Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Joker. Zabójczy uśmiech". Do szaleństwa prowadzi prosta droga. I to jest najbardziej przerażające

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Egmont
Wspólne dzieła Jeffa Lemire'a i Andrea Sorentino należą do moich ulubionych, dlatego z tym większą radością sięgnąłem po komiks "Joker. Zabójczy uśmiech". Przeczytałem i zostałem mocno zaskoczony, ale nie rozczarowany. Tym razem twórcy stworzyli bowiem opowieść, w której niezwykle prosta fabularnie historia zagłębia się w najbardziej przerażające zakątki psychiki Jokera i Batmana. To komiks, po którym jeszcze długo będziecie mieć wątpliwości, jaka jest granica między prawdą a naszymi urojeniami.

Jeff Lemire i Andrea Sorrentino - ta para artystów jest dla mnie gwarancją jakości. Dwaj twórcy chyba jak żadni inni przedstawiciele amerykańskiego rynku komiksów potrafią wziąć na warsztat dowolnego superbohatera i wycisnąć z niego, co najlepsze. Znajdują bowiem sposób narracji, którego wcześniej nikt nie dostrzegał.

Dlatego po komiks "Joker. Zabójczy uśmiech" sięgnąłem z przekonaniem, że się nie rozczaruję. Opowieść mnie nie zawiodła, ale nie tyle zachwyciła, co zszokowała.

Motyw lekarza, który chce wyleczyć Jokera i sprowadzić go na dobrą drogę jest niezwykle powszechny. Lemire wybrał więc najprostszą linię fabularną, wprowadzając postać doktora Bena Arnella. Tyle, że prostą historię wykorzystał do niezwykle głębokiego studium psychologicznego Jokera i Batmana. To trochę tak, jakby świetny skrzypek w pojedynkę brawurowo wykonał symfonię.

Trzeba powiedzieć, że Lemire tę karkołomną misję wykonał w iście mistrzowski sposób, w czym pomogły mu świetne kadry Andera Sorrentino. O kolory zadbała Jordie Bellaire, o której pisałem niedawno przy okazji "Złotego Dziecka".

Twórcy stworzyli w ten sposób komiks przerażający i wstrząsający, który co rzadkie w opowieściach graficznych, zmusza do przemyśleń jeszcze długo po przeczytaniu. Komiks czyta się szybko, ale gwarantuję, że po lekturze każdego z rozdziałów, zatrzymacie się, aby raz jeszcze przewertować stronice i poszukać głębi i nowych wątków.

Komiksem na pewno nie będą zawiedzeni ci, którym podobał się "Joker" Todda Phillipsa. Świetnie, że powstają tak dobre dzieła o tym arcyłotrze, który tak naprawdę dopełnia i definiuje postać Batmana, jednego z najbardziej znanych superbohaterów na świecie.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont

O wszystkich mistrzowskich zabiegach twórcach nie będę pisał, bo nie chcę Wam ich zdradzić, a przede wszystkim zachęcić do tego, abyście sięgnęli po ten komiks. Tym bardziej, że w skład tomu wchodzi pierwszy rozdział historii "Batman. Zabójca Uśmiechu". I ten rozdział już zwiastuje kolejne dzieło, o którym szybko nie zapomnicie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera