Julia Radzio jest studentką Wydziału Lekarskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Na ostrą białaczkę limfoblatyczną zachorowała trzy lata temu. Trafiła do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Ligocie. Po przejściu kuracji chemioterapią nastąpiła całkowita remisja choroby i mogła wrócić do domu. W zeszłym roku ukończyła I LO im. M. Kopernika w Bielsku-Białej, zdała maturę i rozpoczęła studia.
- Zaczęłam się przyzwyczajać do tego, że moje życie może być zupełnie normalne… Niestety, cieszyłam się zbyt wcześnie - mówi Julia.
Dodaje, że w lutym tego roku podczas badania kontrolnego miała bardzo złe wyniki, a później okazało się, że choroba wróciła.
- Po zaliczonym pierwszym semestrze przyjechałam na ferie do domu. Zmęczenie, siniaki – i straszna diagnoza – wznowa! W jednej chwili przed oczami stanęły mi te wszystkie miesiące walki. Teraz musiałam zacząć wszystko od nowa. Szpital onkologiczny to miejsce, w którym toczą się najstraszliwsze walki. Marzyłam o tym, by nigdy tam nie wracać – los zdecydował inaczej - opowiada mieszkanka Buczkowic.
Tym razem Julia podjęła leczenie w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach u profesora Sebastiana Giebela. Po uzyskaniu drugiej remisji został poddana zabiegowi przeszczepienia szpiku od dawcy niespokrewnionego.
Nie przeocz
- Nie znam tej osoby, ale do końca życia będę jej bardzo wdzięczna! W tamtym czasie ocaliła mi życie... - zwierza się 19-latka.
Pomimo zastosowanego leczenia, w jej organizmie wciąż są aktywne komórki rakowe. Jest to główne wskazanie do przeprowadzenia terapii CAR T-cells. Jest to najnowocześniejsza immunoterapia polegająca na modyfikacji pobranych od pacjenta limfocytów T.
Przy pomocy nieaktywnego wirusa limfocyty T zostają genetycznie zaprogramowane, aby rozpoznawały komórki nowotworowe, a następnie niszczyły je. Modyfikacji dokonują laboratoria w USA i Szwajcarii. Nie jest to terapia eksperymentalna. Od ponad dwóch lat jest dopuszczona do stosowania przez Europejską Agencję Leków.
- Ta metoda leczenia jest stosowana w wielu miejscach na świecie, w wielu krajach Unii Europejskiej jest refundowana, ale nie w Polsce - mówi Julia Radzio. Dodaje, że terapia jest bardzo droga - kosztuje 1 mln 350 tys. zł.
Dlatego Julia zdecydowała się na rozpoczęcie zbiórki. Trwa ona od 8 czerwca i zakończy się 1 sierpnia. Do tej pory Julię wsparło prawie 15 tysięcy osób, udało się jej zebrać ponad milion złotych.
Julia podkreśla, że terapia CAR T-cells jest dla niej ważna, gdyż lekarze mogliby zastosować ponownie chemioterapię, ale może być ona nieskuteczna, gdyż już była nią leczona. Poza tym terapia CAR T-cells jest bardzo skuteczna, nie ma zbyt wielu skutków ubocznych, szybko można wyjść do domu i wrócić do normalnego życia.
Musisz to wiedzieć
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?