Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurek: Czy drugie życie kopalni jest możliwe?

Dariusz Jurek
Dariusz Jurek z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego
Dariusz Jurek z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego
Kopalnia Kazimierz Juliusz… Życie tej, jak i każdej innej kopalni rozpoczyna się wraz z wbiciem pierwszej łopaty i trwa tak długo jak długo można w niej wydobywać węgiel, rudy metali, sól, kamień, czy co tam jeszcze. Takie jest prawo natury i taka jest logika. O ile ta logika nie jest zaburzona przez jakieś głupie decyzje polityczne, czego my tu, w Zagłębiu doświadczyliśmy nie tylko teoretycznie. Tak było w sosnowieckiej dzielnicy Modrzejów, na to zanosiło się w innej dzielnicy Sosnowca, Kazimierzu Górniczym, gdy jednym podpisem zdecydowano o eutanazji tamtejszej kopalni, gdy ta chciała i mogła pożyć jeszcze trochę - pisze Dariusz Jurek z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego

Kopalnia Kazimierz Juliusz… To jednak nie jest zwykły zakład pracy, to ostatnia kopalnia funkcjonująca jeszcze w Zagłębiu Dąbrowskim, ostatnia z kilkuset spośród dużych, małych czy wręcz malutkich działających na przestrzeni dziejów tego regionu, tworzących głownie, obok hutnictwa i kolei jego nowożytne oblicze.

Ostatnia… Ostatnia, a więc już samo przez się symbol, symbol zagłębiowskiego górnictwa węglowego, symbol regionu. Prawo przyrody jest nieubłagane więc wcześniej czy później, nawet jeżeli głupi , a może tylko nieżyczliwi Zagłębiu politycy tego nie przyspieszą kopalnia musi zostać zlikwidowana. Kopalnia jako zakład produkcyjny tak, ale kopalnia jako symbol może i powinna być zachowana. Jako symbol i jako namacalne, materialne świadectwo ważnego obszaru dziedzictwa kulturowego Zagłębia. Kopalnia Kazimierz-Juliusz, ostatnia kopalnia węgla kamiennego w Zagłębiu po zakończeniu eksploatacji powinna zostać przekształcona płynnie w Muzeum Zagłębiowskiego Górnictwa Węglowego. Już teraz powinno się o tym myśleć, już dawno powinno się o tym myśleć i do tego przygotowywać…

Stowarzyszenie Regionalne Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego wielokrotnie i od dawna podnosiło tą kwestię, niestety bez należytego odzewu. Piszący te słowa już kilka lat temu, na spotkaniu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa w będzińskiej bibliotece (30 listopada 2012) zaapelował w swoim krótkim przemówieniu do zebranego tam, szacownego grona, z byłym ministrem górnictwa na czele o podjęcie wszelkich działań mających na celu przekształcenie kopalni Kazimierz-Juliusz w muzeum, gdy ta zakończy już swój żywot jako zakład wydobywczy. Podkreśliłem wtedy stanowczo, może nawet brutalnie że ta kopalnia i oni sami są już reliktami chwalebnej przeszłości. Jeżeli ta kopalnia zostanie zlikwidowana i zaorana a oni wymrą to wraz z tą kopalnią i wraz z nimi umrze kawał historii Zagłębia Dąbrowskiego. Apel mój spotkał się wtedy z żywym odbiorem i werbalnym poparciem, ale niestety, nic się później w tej kwestii nie wydarzyło.

Kilka miesięcy temu z pomysłem płynnego przekształcenia funkcjonującej kopalni w Muzeum Zagłębiowskiego Górnictwa zwróciliśmy się do wicemarszałka województwa, rozmawialiśmy w tym temacie także z niektórymi radnymi. Wszystkie te działania nie przyniosły dotąd żadnego widocznego rezultatu ale ciągle na to z nadzieją czekamy.
Ostatnio czas uległ gwałtownemu przyspieszeniu. Kopalnia Kazimierz-Juliusz znalazła się na czołówkach wszystkich mediów. Utuczeni na górniczym pocie węglowi baronowie zdecydowali o likwidacji tej kopalni w trybie natychmiastowym, nie przejmując się zupełnie losami zwykłych ludzi; górników i ich rodzin. Mimo wcześniejszych deklaracji że wygaszanie kopalni potrwa jeszcze jakiś czas. Czas ten pozwalał górnikom i ich rodzinom lepiej się do tego przygotować, teraz im go odebrano. Ta arogancja kopalnianych władców spowodowała wybuch spontanicznego protestu załogi Kazimierza-Juliusza, łącznie z okupacją podziemnych chodników, a więc w wymiarze nie spotykanym w Polsce od wielu już lat.

Obecnie nastroje górniczej załogi zostały spacyfikowane przez obietnice polityków i decydentów ale zalążek buntu społecznego cały czas jeszcze się tli, gdyż co rusz pojawiają się medialne doniesienia o problemach wokół umowy zawartej z protestującymi górnikami.

Ten gorący czas w którym priorytetem stają się podstawy bytowe górników i ich rodzin nie nastraja do dyskusji o przyszłości tej kopalni jako symbolu górniczego Zagłębia. Od tej kwestii nie można jednak uciec bo zaniechanie tego tematu spowoduje nieodwracalne szkody. Życzymy naszym górnikom aby kopalnia Kazimierz-Juliusz jak najdłużej była miejscem ich pracy ale jednocześnie uważamy że już teraz powinno się pomyśleć jaką część kopalnianych obiektów podziemnych i naziemnych można by zachować i przekształcić w skansen górniczy. Czy to ma w ogóle sens?

Odpowiedź leży „za miedzą”, w pobliskim Zabrzu na Górnym Śląsku. Tam, zachowane obiekty górnicze i zbiory górnicze, zagospodarowane i wyeksponowane stały się niebywałą atrakcją nie tylko w skali województwa , w skali kraju ale także w skali międzynarodowej. O skali i atrakcyjności zrewitalizowanych zabrzańskich obiektów można się doczytać w mediach i na wielu innych stronach internetowych. Ta ich atrakcyjność wzrasta w postępie geometrycznym.

A u nas co? No właśnie, co u nas? Sosnowiec już raz w swojej historii dostał szansę aby stać się centrum muzealnictwa górniczego w Polsce. Dostał, nie na długo… W 1947 roku utworzono w Sosnowcu Muzeum Górnicze które przez lata swojej działalności zgromadziło ogromne zbiory. Niestety, ktoś wpadł na pomysł aby wprowadzić specjalizację miast i ich zbiorów muzealnych. Sosnowiec otrzymał wtedy rolę „matecznika komunizmu” i przypisano mu zbiory ruchu rewolucyjnego. Zbiory górnicze natomiast wywieziono do Zabrza i stały się one tam podstawą i zalążkiem jego dzisiejszego sukcesu w dziedzinie górniczego muzealnictwa. Można by rzec, parafrazując Wyspiańskiego że złoty róg dostało Zabrze a w Sosnowcu ostał się ino sznur…
Ten symboliczny sznur stał się dla nas przekleństwem na całe lata i dotąd się z niego nie wyzwoliliśmy. Jako stowarzyszenie współpracujemy z różnymi instytucjami i aktywnie uczestniczymy we wszelkich wydarzeniach związanych z ochroną dziedzictwa kulturowego. Z przykrością i z zażenowaniem spotykamy na nich czasem prezentacje sosnowieckiej myśli konserwatorskiej, innowacyjnego wkładu tego miasta w światową ideę ochrony zabytków industrialnych. Wszyscy na tych konferencjach chwalą się że zachowali choć w części ślady przeszłości, jeden Sosnowiec, jeżeli na nich w ogóle jest chwali się tym że je niszczy a ślady po nich likwiduje.

Apelujemy zatem do obecnego i być może przyszłego Prezydenta Sosnowca o zaprzestanie chwalenia się wyburzonymi kominami bo od dawna jest to passé, teraz wszyscy na świecie chwalą się raczej tym że te symboliczne kominy u siebie zachowali. Ten sam apel kierujemy także do wszystkich pretendentów do fotela Prezydenta miasta. Przykład Zabrza macie blisko a takich przykładów można znaleźć wiele .

W Kazimierzu Górniczym jest jeszcze szansa aby wzorując się na dobrych przykładach dać drugie życie kopalni przekształcając niektóre jej najcenniejsze elementy w Muzeum Zagłębiowskiego Górnictwa. Sama lokalizacja tej kopalni daje dodatkowe atuty aby ten obiekt mógł się stać prawdziwą atrakcją. Już sama kopalniana kolej wąskotorowa może być atrakcją samą w sobie gdyż jak dotąd zachowana jest lokomotywownia, sprawne lokomotywy i torowisko. Pobliskie tereny rekreacyjne, w tym „Balaton” i Park im. Jacka Kuronia to dodatkowe atuty aby dzielnicy nadać nowe funkcje, które z pewnością nie zastąpią przemysłu ale które mogą zapobiec jej całkowitej degradacji. Nowa funkcja kopalni to nie tylko zachowanie jednego z symbolów Zagłębia ale i zachowanie pewnej ilości miejsc pracy. Nowa funkcja dzielnicy to także kreacja nowych miejsc pracy służących obsłudze stworzonych w tym miejscu atrakcji.

Kolejny pomysł do zagospodarowania: jeden z sosnowieckich społeczników, Kazimierz Żmija, którego znam osobiście, lubię i cenię wnioskował kiedyś o utworzenie w tym mieście Muzeum Jacka Kuronia i KOR-u. Obietnica władz miasta o utworzeniu takiego muzeum nie została dotąd zrealizowana. Najwyraźniej los tak zadecydował że pałac po jednym z sosnowieckich przemysłowców nie bardzo pasuje na taką lokalizację.

Teraz pojawiła się szansa aby to muzeum zlokalizować także w już niedługo pustych kopalnianych budynkach, w Kazimierzu Górniczym, nie tylko w pobliżu Parku im. Jacka Kuronia ale w miejscu które samo stało się już w ostatnich dniach symbolem społecznego oporu ludzi pracy wobec bezduszności i arogancji władzy, czy to branżowej czy też politycznej. Sam Kuroń wybrałby na takie muzeum z pewnością kopalnię a nie pałac.

Pomysłów jak widać jest wiele ale jeszcze więcej zależy teraz od lokalnych elit; politycznych, samorządowych i urzędniczych, od decydentów aby ten trudny czas w którym wszyscy powinniśmy trzymać kciuki za ostatnich zagłębiowskich górników stał się także czasem w którym ostatnia zagłębiowska kopalnia węgla może otrzymać, tak jak jej śląskie sąsiadki drugie życie. By stać się atrakcją a jednocześnie by pozostać świadectwem i symbolem…

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera