Już 88 tys. studentów, wykładowców i nauczycieli domaga się odwołania ministra Przemysława Czarnka. Dziś złożą petycję w kancelarii premiera

Zaledwie dwa tygodnie zajęło studentom, wykładowcom i nauczycielom skupionym wokół inicjatywy "STOP deMENtażowi edukacji" zebranie 88 tys. podpisów pod petycją o odwołanie Przemysława Czarnka z funkcji ministra edukacji i nauki. Petycja powstała na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale w zawrotnym tempie obiegła cały kraj. Podpisali się pod nią studenci i wykładowcy z największych uczelni, w tym Uniwersytetu Śląskiego, jak i pedagodzy i psycholodzy ze szkół w woj. śląskim.

Autorzy petycji zarzucają obecnemu ministrowi, że dąży do ideologizacji nauki w szkołach, a jego wypowiedzi pod adresem społeczności LGBT i kobiet są pogardliwe i krzywdzące. Jeszcze przed objęciem stanowiska "wsławił się licznymi wypowiedziami o charakterze szowinistycznym, mizoginicznym oraz nienawistnym wobec osób nieheteronormatywnych", a już w trakcie sprawowanie funkcji "dopuścił się otwartych gróźb pozbawienia środków finansowych tych uczelni, które umożliwiły pracownikom i studentom wzięcie udziału w ogólnopolskich protestach przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego oraz prześladowania nauczycieli, którzy zaangażowali się w ten protest obywatelski".

Czarnek tym samym, zdaniem inicjatorów petycji, łamie zasadę równości obywatelskiej, "zagraża etosowi akademickiemu, suwerenności uczelni i działa w sprzeczności z misją edukacyjną resortu, którym zarządza".

Inicjatorzy akcji zapowiadają, że jeśli petycja spotka się z ignorancją, zamiast odpowiedniej reakcji rządu, podejmą się kolejnych działań, ze strajkiem włącznie.

Na utworzonym wokół inicjatywy facebookowym profilu - STOP deMentażowi Edukacji - co rusz publikowane są cytaty kontrowersyjnych wypowiedzi Przemysława Czarnka. Najczęściej odnoszą się do roli kobiet w społeczeństwie i podejścia do osób nieheteronormatywnych.

We wtorek, 17 listopada, petycja środowiska akademickiego i nauczycieli trafi do rąk premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek oraz marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego. "Jakby ktoś miał ochotę nam towarzyszyć, okazać wparcie albo pospacerować w pobliżu - będzie nam bardzo miło! - zachęcają na swoim profilu na Facebooku pomysłodawcy akcji.