Najlepszym tego przykładem jest decyzja w sprawie licencji dla ŁKS Łódź, będąca kopią bałaganu, jaki panował w ostatnich latach w kontekście Ruchu Chorzów i Polonii Bytom. Od razu dodajmy najważniejsze - we wtorek sprawa łodzian znów nie została rozstrzygnięta.
Najpierw wyrok na zespół Tomasza Hajty i spółki wydał jedyny uprawniony do tego organ, czyli Komisja Licencyjna. Zarówno przy pierwszym, jak i przy drugim podejściu łodzianie zobaczyli czerwoną kartkę, eliminującą ich z ekstraklasowego towarzystwa. Dzień po tym, gdy klub przegrał wydawało się definitywnie, stało się coś dziwnego, zewsząd zaczęły frunąć w jego kierunku koła ratunkowe. Najważniejsze z nich rzucił sam PZPN, który niejednogłośnie podjął kuriozalną uchwałę nakazującą Komisji Licencyjnej ponowne rozpatrzenie wniosków ŁKS!
Swoje trzy grosze dorzucił także minister sportu Mirosław Drzewiecki, w czubie akcji znalazł się również prezes PZPN, Grzegorz Lato. Po drugiej stronie barykady pozostał przewodniczący Komisji Odwoławczej do spraw Licencji, Zbigniew Lewicki.
- Nie zmienię zdania, we wtorek jedynie podtrzymam naszą wcześniejszą decyzję, która zgodnie z prawem jest nieodwołalna - zapowiadał jeszcze w poniedziałek, ale na twarzach słuchaczy błądziły już uśmieszki porozumienia.
I rzeczywiście, we wtorek Lewicki zdanie zmienił i, jak gdyby nigdy nic, poinformował, że Komisja zajmie się sprawą łodzian w czwartek.
Kolejna odsłona związkowego kabaretu byłaby śmieszna, gdyby nie była straszna. W minioną sobotę dobiegły przecież końca rozgrywki ekstraklasy, tymczasem nadal obowiązują dwie tabele: jednak uwzględnia "nieodwołalną" decyzję i traktuje ŁKS jako spadkowicza, w drugiej zdegradowana została Cracovia. Nie wiadomo więc, kto zagra w barażach i tylko Górnik Zabrze może już spać spokojnie i śnić o nadchodzących meczach w pierwszej lidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?