Kajetan Gornig, kandydat na prezydenta Gliwic: Powrót tramwaju? Sprawdzimy, czy to możliwe

Wierzę, że mieszkańcy znają to miasto, znają jego potrzeby - i dlatego trzeba ich słuchać - mówił Kajetan Gornig, kandydat na prezydenta Gliwic, podczas spotkania z dziennikarzami w piątek. Jak to zrobić? Gornig zaproponuje specjalną aplikację, która do takiej bezpośredniej komunikacji będzie służyła.

CZYTAJCIE TEŻ:
Gliwice nie mają prezydenta. Zygmunt Frankiewicz stracił stanowisko, bo został senatorem KO
Gliwice: Janusz Moszyński kandydatem na prezydenta Gliwic
Włodzimierz Korab-Karpowicz kolejnym kandydatem w wyborach na prezydenta Gliwic

Wraz z kandydatem na prezydenta Kajetanem Gornigiem uczestniczyli w konferencji Dominik Dragon oraz Wojciech Nurek, którzy - w razie jego wyboru na prezydenta - mają być jego najbliższymi współpracownikami.
Dragon miałby odpowiadać za sprawy gospodarcze i inwestycyjne, natomiast Nurek - wypowiadał się w kwestiach dotyczących kultury.

- Zastanowimy się, bo od likwidacji tramwajów minęło już ponad 10 lat, czy konieczna i możliwa do poprowadzenia jest dawna trasa. Ilu mieszkańców tak naprawdę skorzysta z tego tramwaju, jakie są koszty. I to wszystko przedstawimy w realnej dyskusji - mówił Gornig. - Tak naprawdę nie chciałbym wracać do tego, kto jest za tramwajami, kto przeciw, kto jest za władzą. Nie, rozmawiajmy o argumentach. Jeśli mieszkańcy powiedzą: dla nas tramwaj jest ważny, to powiemy: słuchajcie, ale tym szlakiem nie da się wytyczyć tych torów, dlatego, że mamy wiadukty, mamy zbudowaną DTŚ-kę, mamy w miejscu pętli sklep. Zastanówmy się, jakim szlakiem mógłby tramwaj powrócić. Ale sprawa powinna pozostać otwarta, bo to nie jest inwestycja za przysłowiowe trzy grosze, bo to jest inwestycja na wiele wiele lat.

Ja się nie obawiam nikogo - mówił Gornig, zapytany, którego z konkurentów do prezydenckiego fotela obawia się najbardziej. - Byłem przez wiele lat gliwickim radnym, aktualnie jestem radny dzielnicy Żerniki i prawdę mówiąc - może na wyjątkiem jednego - wszystkich kandydatów znam i szanuję.

Jesteśmy w Gliwicach szczęściarzami, bo to są ludzie, którzy naprawdę kochają Gliwice, którzy nie są osobami, których bym się w jakiś sposób bał. Ja jestem się w stanie dogadać z każdym, a szczególnie z tymi osobami. Mieszkańcy wybiorą tego, spośród nas, który jest najbardziej energiczny i kreatywny, ale mam nadzieję, że nikt z nas się nawzajem nie obrazi.

Wszyscy kandydaci mówią w tej kampanii o poprawie dialogu. Gornig zaznacza: W moim programie jest nie tylko mówienie o komunikacji z mieszkańcami, ale także - podaję konkretny sposób: aplikację, za pomocą której bezpośrednio będę się kontaktował z mieszkańcami. Druga sprawa: mówię o sprawach drobnych, malutkich, mniejszych i większych.

Jak dodawał: W Gliwicach trzeba zbudować hospicjum. Mówimy o budowie szpitali, ale musimy także zbudować hospicjum. Chciałbym pamiętać o seniorach, aby mogli w odpowiednich warunkach zarówno się leczyć, jak i żyć w naszym mieście.

Wśród ważnych problemów Gornig wskazał konieczność poradzenia sobie z problemem z gospodarką komunalną w Gliwicach, zapowiada podzielenie miasta na cztery strefy, edukowanie mieszkańców nt. segregacji odpadów, pozytywne zachęcanie ich do takich proekologicznych działań.

Zapowiada zwiększenie liczbę przystanków autobusowych (jak zaznaczył - są w Gliwicach takie miejsca, że na osiedlach do przystanku jest 850 m), a także poprawę siatki połączeń.
Ważna kwestią w jego programie są także parkingi i usprawnienie parkowania w centrum.

Do kwestii dotyczącej rewitalizacji ulicy Zwycięstwa odniósł się natomiast Dominik Dragon, wskazując na cenną pracę społeczników w tym zakresie, aby poznać oczekiwania mieszkańców. Nie wykluczył, że dobrą propozycją byłoby np. czasowe wyłączenie jej odcinka całkowicie z ruchu, aby sprawdzić, jak to zafunkcjonuje - i na takiej konkretnej podstawie wyciągać wnioski.

Po stronie kultury: powrót Gliwickich Spotkań Teatralnych, kultowej dla miasta kulturalnej wizytówki. Wprawdzie pewnie w zmienionej formule - ale powrót: tak, jak najbardziej.
Wojciech Nurek dodawał do tego: zorganizujemy także wiele małych imprez kulturalnych w całym roku.

Przedterminowe wybory odbędą się w Gliwicach 5 stycznia 2020 r. Muszą się odbyć, bo dotychczasowy prezydent miasta wybrany w 2018 roku - wystartował w wyborach parlamentarnych i został senatorem. Obecnie obowiązki prezydenta miasta, z nominacji premiera Mateusza Morawieckiego, i z poparcia wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka - pełni Janusz Moszyński, wieloletni gliwicki samorządowiec, były radny wojewódzki i były marszałek woj. śląskiego. W przeszłości związany z PO, obecnie od lat bezpartyjny.

Jak dotąd pewny start zadeklarowało pięciu kandydatów do prezydenckiego fotela.
Są to: Adam Neumann, Kajetan Gornig, Adam Widuch, Janusz Moszyński oraz Włodzimierz Korab-Karpowicz.
Wszyscy deklarują (za wyjątkiem Marka Widucha, który jest kandydatem Lewicy), że startują jako niezależni, ale z poparciem.
Jak się dowiadujemy - zbiera podpisy także Gilner, niegdyś dyrektor Gliwickiego Centrum Organizacji Pozarządowych.

Co najmniej jeszcze jeden, jak się dowiadujemy, szykuje się do startu. To oznacza, że na kartach do głosowania w wyborczą niedzielę 5 stycznia mogą gliwiczanie zobaczyć co najmniej 5 lub więcej nazwisk.

Komisarz Wyborczy w Katowicach przyjmuje zawiadomienia o utworzeniu komitetów wyborczych do 26 listopada 2019 r.