Rajd Japonii. Poważny wypadek Kajetana Kajetanowicza: Jesteśmy cali, trochę obolali
Kajetan Kajetanowicz, polski kierowca rajdowy wraz z pilotem Maciejem Szczepaniakiem jechali Skodą Fabią Rally 2 Evo. Niestety ulegli groźnemu wypadkowi na pierwszym odcinku specjalnym Rajdu Japonii, ostatniej rundy mistrzostw świata. To zmusiło ich do wycofania się z rywalizacji. Rozbili się na odcinku specjalnym Isegami's Tunnel 1 o długości 23,3 km, który otwierał zawody.
- Przy wyjeździe z tego tunelu niestety kończymy walkę o mistrzostwo świata - przyznaje Kajetan Kajetanowicz - No niestety, tak bywa. Myślę, że będziemy próbować następnym razem, ale to nie znaczy, że nie próbowaliśmy tym razem. Wybaczcie, że tak jest, ale podjęliśmy rękawice - to na pewno. Tym razem się nie udało. Trochę pecha trochę mniej ostrożności, trochę za mało... i tak to się kończy - dodaje.
Na szczęście załoga nie odniosła żadnych poważnych obrażeń. - Jesteśmy cali, trochę obolali, ale okej - relacjonuje Kajetanowicz. - - Mamy podium. Jest to jakaś nagroda pocieszenia, chociaż naprawdę całkiem spora, bo jednak podium przy takiej obsadzie, tylko fabryki przed nami, za nami też fabryki. Trzeba się cieszyć z tego co jest, chociaż chcieliśmy więcej, ale tym razem się nie udało.
Rajd Japonii 2022. Wypadek Kajetanowicza nie był jedyny
Po pierwszym dniu w rajdzie prowadzi Brytyjczyk Elfyn Evans, który jedzie Toyota Yaris Rally 1. Na drugim miejscu plasuje się ze stratą 3 s jest Belg Thierry Neuville, kierowca Hyundai I20 Rally 1. Trzeci jest Fin Kalle Rovanpera, prowadzący Toyotą Yaris Rally 1 (strata 5,1 s).
Rozegrano tylko cztery odcinki specjalne z pięciu planowanych. Dwa przejazdy próby Shitara Town R 2 (22,5 km) zostały odwołane. Powód? Uszkodzone bariery bezpieczeństwa, o które rozbił się Irlandczyk Craig Breen, jadący Fordem Puma Rally 1. W rajdzie nie jedzie także Hiszpan Dani Sordo. Hyundai I20 Rally, którym jechał zapalił się na trasie drugiego odcinka specjalnego. Spłonął całkowicie.
Aktualnie w WRC2 prowadzi Fin Emil Lindholm.
"Mamy świadomość, że wracamy z tej walki do domu z tarczą"
- Mamy świadomość, że wracamy z tej walki do domu z tarczą. Dziękuję za cały ten sezon naszym kibicom i partnerom, którzy tak jak ja przeżywali i emocjonowali się każdym kilometrem tegorocznej rywalizacji - bez Was nie byłoby nas tutaj. Dziękuję również mojej rodzinie za nieustanne wsparcie i wyrozumiałość. Choć to wszystko dla mnie trudne, to moja miłość do rajdów nie gaśnie i póki to uczucie będzie mnie zagrzewało do walki, to w pełni zmotywowany będę stawał na starcie każdego kolejnego odcinka specjalnego - podsumowuje Kajetan Kajetanowicz.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?