Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamery w przebieralni na łódzkim basenie

Maciej Kałach
W "Wodnym Raju" trzeba uważać gdzie się przebiera
W "Wodnym Raju" trzeba uważać gdzie się przebiera Jakub Pokora
System monitoringu w "Wodnym Raju" budzi niepokój klientów pływalni. Pracownicy basenu twierdzą, że kamery obserwują tylko szafki i... nieostrożnych pływaków, którzy zanadto się do nich zbliżą.

Jeśli zakładasz właśnie majteczki kąpielowe w przebieralni "Wodnego Raju" w Łodzi, to lepiej nie patrz w górę. Kto spojrzy, może przestraszyć się nie na żarty - zobaczy nad sobą kamerę.

A co widzi kamera i kto ogląda przekazywany przez nią obraz? - tym zainteresowała się Fundacja Panoptykon z Warszawy, czyli najbardziej znana w Polsce organizacja zajmująca się przypadkami nadużyć wynikających z coraz bardziej powszechnego stosowania monitoringu.

"Prosimy o wskazanie celu, uzasadniającego instalację systemu telewizji przemysłowej o zasięgu obejmującym obszar przebieralni" - napisał Panoptykon we wniosku do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łodzi, czyli właściciela "Wodnego Raju". Panoptykon zainterweniował po sygnale od jednej z użytkowniczek basenu.

Krzysztof Malicki, wicedyrektor MOSiR, zarzeka się, że pracownicy Wodnego Raju "nie są podglądaczami".

- Przebieralnie to wydzielone boksy na obszarze szatni. Może się wydawać, że kamera obserwuje przebierającą się osobę, ale tak nie jest. Kamera widzi tylko okolice szafek, zaś sposób jej umieszczenia jest optymalny, aby monitorować ewentualnych złodziei - twierdzi Malicki.

Dyrekcja MOSiR zezwoliła, aby wczoraj reporter "Dziennika Łódzkiego" zobaczył co nagrywa kamera nad przebieralnią. Na monitorach w jednym z pomieszczeń "Wodnego Raju" personel pływalni zaprezentował nam trzy ujęcia z szatni. Na każdym z nich w centrum uwagi były szafki i ich użytkownicy - przebrani w kostiumy i przygotowani do pływania.

- Widzi pan, tylko gapa, która zacznie przebierać się obok szafki ma się czego bać - usłyszeliśmy od personelu.

Przy wejściu na teren pływalni nasz przewodnik pokazał nam także tabliczkę z napisem "obiekt monitorowany". Ale zagadnięci przez nas klienci "Wodnego Raju" przyznawali, że wcale jej nie zauważyli.

- Ta informacja powinna znajdować się w każdym z pomieszczeń takiego obiektu, zwłaszcza zaś w szatni, gdzie ludzie noszą specyficzne stroje i mają prawo do świadomości, że są nagrywani - mówi Wojciech Wiewiórski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. - Problemem jest brak szczegółowych przepisów regulujących kwestie monitoringu. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o ich ustalenie, co gorąco popieram.
W Fundacji Panoptykon usłyszeliśmy, że to chęć przyśpieszenia nowych przepisów była przyczyn.a interwencji w MOSiR.

- W takich miejscach jak ten basen nie wiadomo, kto ma dostęp do monitoringu albo w jaki sposób określa się zasady i czas gromadzenia nagrań. Polskie ustawodawstwo jest znacznie w tyle w porównaniu z krajami europejskimi - mówi Dorota Głowacka z Panoptykonu.

Fundacja dostała odpowiedź z MOSiR, zgodną z tym co nam powiedział Malicki.

- System kamer kopułkowych nie uchodzi w naszych oczach za przejrzysty i odporny na manipulacje - ocenia Głowacka z Panoptykonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamery w przebieralni na łódzkim basenie - Dziennik Łódzki