W Niemczech aż 95 proc. przestępców ujętych na gorącym uczynku trafiło za kratki nie dlatego, że tamtejsza policja jest taka sprawna. Po prostu o przestępstwie powiadomili funkcjonariuszy obywatele. U nas to tylko 35 procent. Dlaczego?
Nasze społeczeństwo różni się od niemieckiego. My nie chcemy mieć "kłopotów" związanych z ujawnieniem przestępstwa. Wolimy siedzieć cicho, nie wychylać się. Kiedy ktoś na naszych oczach odkręca koła z samochodu - wolimy pomyśleć, że to na pewno jego właściciel. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że do przestępstwa może dojść gdzieś obok nas. Wydaje się nam, że to nas nie dotyczy.
Czy takie akcje jak "Nie reagujesz - akceptujesz" mogą tę naszą aktywność zwiększyć, obudzić czujność?
One przede wszystkim zwracają uwagę na problem. Pokazują, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, co się wokół nas dzieje. To niemożliwe by policjant stał na każdym rogu. To my musimy reagować, jeśli widzimy coś niepokojącego. Te akcje uczą nas jak powinniśmy się zachować, gdzie zadzwonić. Podają rozwiązanie na tacy.
Zgadza się pani z hasłem kampanii?
Tak, bo nie reagując dajemy przyzwolenie przestępcom.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?