Czy prezydenci miast Metropolii są w stanie dogadać się w sprawie lokalizacji spalarni odpadów?
Mam nadzieję. Mamy na razie 7 zgłoszonych, potencjalnych lokalizacji i z rozmów z prezydentami wynika, że chcą o tym dyskutować i wypracować konsensus. My musimy na to nałożyć jeszcze pewne kryteria, żeby inwestycja miała sens, czyli lokalizacja i siatka połączeń. Do tego możliwości odbioru ciepła i energii elektrycznej, bo celem tej spalarni jest również produkcja jednego i drugiego. Te czynniki pokażą, które z zaproponowanych miejsc jest lepsze.
A jakie miasta chciałyby tę spalarnię u siebie? Mysłowice, Katowice i Ruda Śląska? Kto jeszcze?
Tych miast jest siedem, ale to tylko potencjalne lokalizacje. O szczegółach będziemy mówić, gdy na te propozycje nałożymy kryteria, o których wspomniałem. Wtedy rozpoczną się poważne rozmowy nie tylko z samorządowcami, ale i mieszkańcami.
Musisz to wiedzieć
Kiedyś w „projekcie spalarnia” spłonął Górnośląski Związek Metropolitalny. Dlaczego teraz miałoby się udać?
Od tego czasu bardzo wiele się zmieniło, szczególnie dotkliwie w naszych portfelach. Gospodarka odpadami kosztuje coraz więcej i bardzo istotnym składnikiem tej ceny są kary za przetrzymywanie na składowiskach tzw. frakcji energetycznej, która powinna być spalana właśnie w instalacjach termicznego przetwarzania odpadów komunalnych. W wielu miejscach w kraju takie spalarnie już powstały, a w Europie buduje się je czasem nawet w centrach miast. Dobrym przykładem jest inwestycja w Kopenhadze, której dach będzie służył mieszkańcom jako… skok narciarski.
Pamięta pan protesty przeciwko spalarni w Rudzie Śląskiej? Rozumiem, że uciążliwości zapachowe to jest kwestia technologii, ale co np. z natężeniem ruchu w tym miejscu?
W Wiedniu odpady zwozi się do podziemnego silosu, hermetycznie składuje i nie ma mowy o przykrych zapachach. A transport? 250 tys. ton to nie jest dużo. Trzeba rozmawiać, przekonywać i przedstawiać argumenty. Proces konsultacji z mieszkańcami musi być bardzo staranny.
Korzyści dla miasta z takiej spalarni?
W otoczeniu instalacji wszystkie budynki korzystające z systemowego ciepła mają szansę na niższe ceny niż obecnie. Poza tym: wpływy z podatków. Gdyby instalacja kosztowała ok. 800 mln zł, aż 16 mln zł rocznie zasilałoby budżet miasta.
Zobacz i zapamiętaj
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?