Karwat: Barwy, herbarze i symbole śląskie. Mamy się na czym oprzeć [ZAPROSZENIA DLA CZYTELNIKÓW]

Czy tylko dlatego większość z nas nie ma bladego pojęcia, skąd wzięły się - na przykład - herby naszych miast czy powiatów, i co przedstawiają? Owszem, niby wiemy, bo przecież widzimy je na ratuszach i urzędach, a najczęściej także w wielu innych miejscach podczas świąt narodowych, regionalnych czy lokalnych. Cóż z tego, że może nawet kojarzymy wizerunki tych najbliższych nam herbów, skoro nie potrafimy ich "rozkodować" (bądź robimy to opacznie)?

Chciałoby się powiedzieć: to niezupełnie nasza wina. To nie tylko efekt luk w wykształceniu historycznym, których nie zasypała w nas polska szkoła. Przez długie dziesięciolecia symbolika śląska (i górnośląska) była tylko swoistym folklorystycznym ornamentem, który nic właściwie nie znaczył, poza tym, że lokował jakieś miejsce (bądź zdarzenie) "gdzieś na Śląsku". Gdzieś, czyli nigdzie… Albo tak daleko w czasie i przestrzeni, że aż nie warto sobie tym głowy zaprzątać. Pora to zmienić. Rzecz jasna, nie od razu, bo tego się szybko zrobić nie da.

A po co? - ktoś zapyta. Komu to potrzebne? Może tylko specjalistom? Nie, nam wszystkim, choć najgłębsze tajniki heraldyki - faktycznie - i tak pozostaną dostępne tylko dla nielicznych, bo wymagają wielkiej pasji, wieloletnich dociekań, wyjaśnień i interpretacji, a nade wszystko - umiejętności łączenia różnych faktów i wydarzeń z odległej przeszłości w jedną całość, wyrażaną właśnie językiem symboli. A owa całość - wierzę w to głęboko - może nam wiele dać. Co? Choćby tylko skrawki tego, co nazywamy fundamentem tożsamości regionalnej. Plemiennej, etnicznej, narodowej. Ten, kto ma się na czym "oprzeć", łatwiej pobudzi w sobie tak potrzebną każdemu dumę "z przynależności do" i szybciej odkryje sens życia w swoim "świecie najmniejszym".

Ta prawda coraz silniej dobija się do wielu śląskich miejscowości. Do samorządów, organizacji pozarządowych, do lokalnych elit. Stąd - tam, gdzie to możliwe - żmudnymi działaniami rekonstruuje się (lub wręcz tworzy "od zera"!) heraldykę gmin i powiatów. Iskry przy tym lecą, no bo przecież zawsze zaczyna się od sporów światopoglądowych, czyli interpretacji faktów historycznych, rzucanych - także dosłownie - na matrycę naszej współczesności.

Dzisiaj o godz. 19.30 w chorzowskim Teatrze Rozrywki rozpocznie się wieczór z cyklu "Górny Śląsk - świat najmniejszy", zatytułowany "Barwy, herbarze i symbole". Gośćmi Krzysztofa Karwata będą najlepsi śląscy heraldycy: dr Małgorzata Kaganiec i Romuald Kubiciel. Dwa podwójne zaproszenia czekają na Czytelników, którzy zadzwonią do Biura Obsługi Widzów: (32) 346 19 31 do 3 lub (32) 346 19 49.

Krzysztof Karwat
publicysta

CZYTAJ WIĘCEJ FELIETONÓW NA DZIENNIKZACHODNI.PL [WEJDŹ]

*POGODA NA WRZESIEŃ 2013
*Koszmarny wypadek w Jasienicy: Jechał pod prąd i zginął w płomieniach [ZDJĘCIA +18]
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny Polski wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Kolejka Elka już działa! Zobacz całą trasę z lotu ptaka [ZDJĘCIA+ WIDEO]