Stan frustracji wśród tych, którzy oddali swe głosy na Koalicję Europejską, jest niebywały. Czegoś takiego nigdy wcześniej nie słyszałem, nie czytałem, nie widziałem. Stres podnosił się jeszcze przed og-łoszeniem wyników. Od wielu tygodni był reakcją na utrzy-mywaną przez Prawo i Sprawiedliwość przewagę sondażową, a przecież ta partia miała i ma ostatnio same poważne problemy, które - zdawało się - muszą ją osłabić. A tak się nie stało. Dlatego po kraju rozlewa się fala głębokiego rozczarowania pomieszana z agresją kierowaną w stronę elektoratu wiejskiego, małomiasteczkowego, słabiej wykształconego, nieinteresującego się polityką, czerpiącego wiedzę o świecie co najwyżej z zakłamanych przekazów telewizji państwowej i rzeczywiście niepotrafiącego odróżnić informacji od propagandy.
Ton tych oskarżeń jest o-kropny. W tym miejscu nawet nie mogę przywołać epitetów, jakimi jedni Polacy częstują tych drugich. „Ten naród jest po prostu głupi” - oto najdelikatniej i najczęściej wyrażona kwintesencja owej frustracji. Głupi? Po stokroć nie! A kto jako pierwszy zaczął przewracać komunizm w Europie, budząc tym podziw i szacunek całego wolnego świata? Wtedy Polacy byli światli, szlachetni i ideowi? Dopiero teraz rozum ich opuścił? A może to byli „inni Polacy”, „inna Polska”? Lepsza Polska?
Celowo prowokuję i szarpię nerwy tych, którzy do dziś nie zdołali otrząsnąć się z porażki. Niech nie powtarzają, że przegrali, bo wokół nich żyją sami niedouczeni idioci, tak podatni na polityczną korupcję, na przekupstwo. Niech nie manifestują swej intelektualnej i moralnej wyższości, bo nikt nie lubi, gdy dajesz mu do zrozumienia, że jesteś lepszy. PiS wygrywa właśnie dlatego, że daje wielu ludziom (Tak! Zwłaszcza tym, którzy nie potrafili się odnaleźć w kapitalistycznej gospodarce i są pogubieni w świecie tak gwałtownie się modernizującym) poczucie godności i bezpieczeństwa. W tym momencie nie ma znaczenia, jakich metod do tego używa. To inny temat.
Źle wróżę opozycji demokratycznej. Nie dlatego, że znowu będzie popełniać błędy w kampanii i nie zdoła zrozumieć, że nie wystarczy być wyłącznie „anty-PiS-em”. Wybory zaś przegrywają także, a może przede wszystkim wyborcy, nie tylko politycy. Dziś myślę, że jesienią opozycja może przegrać, bo jej elektorat, choć niby taki mądry, nie zdąży wyrwać się z tego stanu frustracji i złości, w znacznej części pozostanie w domach, z depresyjnym i samobójczym przekonaniem, że „w tym kraju się po prostu nie da”, bo „naród do niczego”.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?