Wszystkie kampanie wyborcze ruszą niemal równocześnie, choć politycy będą nas przekonywali, że wcale ich jeszcze nie rozpoczęli. A przecież już je prowadzą, nie bacząc na 30-stopniowe upały, a te mogą rzucić się na mózg, zwłaszcza gdy człowiek w swej przyrodzonej niefrasobliwości chce się na gwałt opalić, czyli zdrowo i atrakcyjnie wyglądać. Oto na przykład paru posłów i działaczy opolskiego Prawa i Sprawiedliwości zaczęło straszyć, że mają już wymalowany transparent z napisem „Tu jest Polska”. Aktualnie trzymają go w szafie, zapewniając, że na razie tylko sprawdzają, czy należy go wyjąć, pokazać orbi et urbi, przede wszystkim zaś tym mieszkańcom śląskich wiosek i miasteczek, w których rządzą demokratycznie wybrani przedstawiciele mniejszości niemieckiej.
Dotąd tego typu działania zarezerwowane były wyłącznie dla grupek faszyzujących młodzieńców, demonstrujących w okolicach 3 maja pod Górą św. Anny, gdzie jak wiadomo przed stu laty w trzecim powstaniu śląskim polegliby ich patriotyczni przodkowie (tak, tak, na pewno by zginęli, ale – jaka szkoda! – urodzili się gdzie indziej i w ogóle ich tam nie było). Liczebność tych bojówek nigdy nie przekraczała obecnych składów zespołów folklorystycznych, tańcujących i śpiewających o „opolskich dziouchach, wielkich paradnicach”.
Dzisiaj jest inaczej. To zapowiedź zmian. Największa nasza partia opozycyjna już odbijająca zbyt ciepłe (tylko z powodu sierpniowych upałów?) szampany za zwycięstwo w wyborach, które się jeszcze nie odbyły, chce maszerować już nie tylko ulicami Warszawy, ale i pięknie wyasfaltowanymi uliczkami i dróżkami Śląska Opolskiego. Czekam z niecierpliwością na tę manifestację. Takie nagłe odkrycie, że na nadodrzańskich czarnoziemach „jest Polska”, powinno na nas wszystkich podziałać orzeźwiająco. Puff, z góry się cieszę, że mi tę prawdę ktoś znowu przypomni i wykrzyczy. Uff, jaka to będzie ulga! Większa i głębsza od kanału Ulga, przecinającego historyczną stolicę Górnego Śląska, bezskutecznie próbującego okiełzać tę kapryśną i narodowo wrednie zamuloną Odrę.
Na szczęście upały odchodzą. Ale chyba nie wszędzie. W zwykle przyjemnych, bo chłodnych i partyjnie neutralnych świątyniach katolickich Górnego Śląska, też o parę stopni wyżej. I tak może zostać, mimo że opolscy rolnicy modlą się o deszcz i spadek temperatury o przynajmniej kilka Celsjuszy. Wprawdzie jak to oni od wieków dawno zboża, buraki i rzepak posprzątali, to jednak coś tam jeszcze na swych polach muszą przeorać i zaorać. Więc się modlą. Też od wieków. Powinni jednak być spokojni, bo metropolia górnośląska Kościoła nie ma nic przeciwko nim. Ich matki, siostry, żony i córki też nie muszą się martwić, bo mogło do nich nie trafić przesłanie idące z pielgrzymki żeńskiej do Piekar Śląskich. Wszak one mają inne, „swoje” sanktuaria maryjne, więc tego, co się minionej niedzieli w Piekarach „prawiło”, raczej nie usłyszały. Nie doszło do nich, że po prostu trzeba obniżyć podatek VAT (zwłaszcza na ubranka dla ich dzieci), zwiększyć wszystkie wydatki z budżetu państwa, a maluchy posyłać do szkoły dopiero wtedy, gdy rodzice tego zechcą. I wtedy będzie dobrze. Nikt wreszcie nie będzie musiał wierzyć w Tuskową „zieloną wyspę”. Bo ona na kłamstwie stoi.
A zielone wyspy w Opolu, te realnie wystające z Odry? Wolno jeszcze wierzyć w ich istnienie? Wolno jeszcze na nich spokojnie żyć, bez lęku przed rozgorączkowanymi politykami?
*Wybory Miss Mokrego Podkoszulka w Sosnowcu - ZOBACZ ZDJĘCIA PIĘKNYCH DZIEWCZYN
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląski Air Show w Katowicach - Samoloty F-16 w akcji [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*18 września otwarcie Galerii Katowickiej - ZOBACZ, JAKIE TAM BĘDĄ SKLEPY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?