Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Wszystkie światła na Słowację. Gdy raczymy się słowackim piwem, pamiętajmy, że ludzie Putina odkorkowują szampany

Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat: Nagle malutka Słowacja, która dotąd wielkich problemów Unii Europejskiej i NATO nie sprawiała, objawiła się światu jako państwo borykające się z niezwykle groźną korupcją
Krzysztof Karwat: Nagle malutka Słowacja, która dotąd wielkich problemów Unii Europejskiej i NATO nie sprawiała, objawiła się światu jako państwo borykające się z niezwykle groźną korupcją Dziennik Zachodni
Przyjrzyjmy się mapie województwa śląskiego. Sąsiadujemy z czterema województwami polskimi, jednym czeskim i jednym słowackim. Z tym ostatnim, czyli krajem żylińskim, mamy granicę najkrótszą. Niemal na całej linii wyznaczają ją szczyty Beskidu Żywieckiego. Jadąc z Bielska-Białej na Słowację, możemy się dostać tylko przez przełęcz w Korbielowie i dwa przejazdy w Zwardoniu, drogowe i kolejowe. Czy dlatego tak mało i tak rzadko interesujemy się tym, co dzieje się tuż za naszą wojewódzką miedzą? Czy dlatego tak niewiele wiemy o mieszkańcach Orawy (albo powiatu czadeckiego) i ich problemach, choć ci ludzie posługują się językiem jakże podobnym do naszego?

I pytanie na dziś. Czy zabójstwo dziennikarza #śledczego Jana Kuciaka (i jego dziewczyny), które wstrząsnęło opinią publiczną Słowacji, wywołując serię demonstracji i polityczne trzęsienie ziemi w Bratysławie, silniej nakieruje naszą uwagę na przecież powszechnie lubianych sąsiadów?

Ostatni, nieskończony, ale znakomicie udokumentowany artykuł 27-letniego Kuciaka, dowodzący związków prominentnych urzędników rządu słowackiego z włoską mafią, która rozgościła się we wschodniej części kraju, stał się największym hitem medialnym ostatnich lat w Europie (a nawet poza jej granicami). Opublikowano go w kilkudziesięciu najważniejszych gazetach i portalach. Chwilę później został w sposób niepoliczalny powielony w globalnym obiegu internetowym. Bulwersujące treści zawarte w artykule Kuciaka najpewniej dotarły do kilkunastu (kilkudziesięciu?!) milionów czytelników. Nagle malutka Słowacja, która dotąd wielkich problemów Unii Europejskiej i NATO nie sprawiała, objawiła się światu jako państwo borykające się z niezwykle groźną korupcją. I wcale nie chodzi o jej rozmiary, lecz o stabilność polityczną w tej części Europy.

Owszem, Słowacja miała poważne problemy integracyjne, gdy rządził nią autokratyczny Vladimír Mečiar, który nie potrafił zerwać mentalnych więzów łączących go z komuną i - z drugiej strony - odradzającymi się ruchami nacjonalistycznymi. Rzec by można: dawne dzieje, bo od wielu lat władzę sprawuje lewicowy Robert Fico. Kraj z powodzeniem wszedł do strefy euro, nieźle się rozwija. Cóż z tego, Fico to populista, który ciągle zerka w stronę Moskwy. Za demokracją nie przepada, rodaków straszy imigrantami, wolnych mediów nienawidzi. I teraz ma problem, bo Kuciak zza grobu próbuje go dosięgnąć. A do władzy rwą się nacjonaliści i neonaziści, budujący swą moc na pogardzie wobec mniejszości romskiej i lękach przed mniejszością węgierską. Kiedy znajdziemy się w przygranicznym Namiestowie lub Czadcy, gdzie zapewne uraczymy się słowackim piwem, pamiętajmy, że w tym samym czasie ludzie Putina odkorkowują szampany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!