Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Wywózki Ślązaków do Związku Sowieckiego znowu w sądzie. Skarży członek RAŚ

Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat arc.
W katowickim Sądzie Apelacyjnym odbędzie się kolejna rozprawa w sprawie wywózek Ślązaków do Związku Sowieckiego. Skarżącym jest jeden z byłych działaczy Ruchu Autonomii Śląska. To kwestia precedensowa, bo gdyby uznano, że były to nieprzedawniające się zbrodnie przeciwko ludzkości, zapewne ruszyłaby lawina pozwów o odszkodowania.

Trzy tygodnie później w Sądzie Rejonowym w Opolu rozpocznie się - na wniosek Prokuratury Okręgowej - posiedzenie w sprawie rozwiązania Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej z siedzibą w Kotorzu Małym (to wieś w gminie Turawa).
Jak pamiętamy, pierwotnie organizacja ta została zarejestrowana, co wywołało spore zainteresowanie, ale i zamieszanie. Prokuratorski protest i decyzja Sądu Najwyższego sprawiły, że zwrócono papiery do pierwszej instancji.

27 lipca opolski Sąd Rejonowy wydał postanowienie o umorzeniu postępowania dotyczącego rejestracji SONŚ. W reakcji przesłano do Opola zażalenie.

Obie sprawy - niby odległe - łączy kilka elementów, historycznych i współczesnych. Działacze organizacji śląskich dużą wagę przykładają do tych wydarzeń z przeszłości, które zdeterminowały życie codzienne i losy ludności rodzimej, wpływając na jej tożsamość.

Do tego dołącza się troska o mowę przodków, której chciałoby się nadać prawne walory języka regionalnego (co nie znaczy "obcego" - w opozycji do polszczyzny, bo tu chodzi właśnie o status prawny, a nie stricte lingwistyczny).

Część aktywistów mocno też wybija takie pojęcia, jak "naród" bądź "narodowość". Socjologowie na ogół rozróżniają te dwa słowa, drugiemu przydzielając znaczenie nakierowujące na "grupę etniczną". Zgodnie z tą zasadą na przykład rozróżnia się w Polsce Łemków i Ukraińców, choć w prawnym porządku, jaki obowiązuje w Kijowie, obie grupy łączy się w jeden naród.

Zresztą, podobnych przykładów jest we współczesnej Europie więcej. To kwestie bardzo skomplikowane, niejednoznaczne, prawie zawsze łączone z polityką i lękiem państw narodowych przed wewnętrzną dezintegracją.
Mogłoby się wydawać, że w naszym kraju nie powinno być aż takich problemów. Nie tylko dlatego, że ostatnie narodowe spisy ludności wykazały względną jednorodność etniczną obywateli RP, choć akurat Ślązaków znacznie "przybyło", także tych, którzy nie łączą swej tożsamości ani z polskością, ani niemieckością. Wystarczy spojrzeć na wszystkich naszych sąsiadów, by przekonać się, jak wygląda prawdziwa mozaika kulturowa, językowa i religijna.

A jednak większość głównych sił politycznych (wszystkie?) w najlepszym przypadku trzyma dystans i pomija aspiracje organizacji śląskich. Wprawdzie w deklaracjach ogólnopolskie partie afirmują europejskie normy, zasady i kodyfikacje, to jednak w odniesieniu do spraw śląskich nabierają wody w usta albo wręcz atakują regionalistów, uznając, że najzdrowsze byłoby zachowanie status quo.

Mecenas Józef Fox - a jego osoba też łączy wszystkie poruszone tu sprawy - występując w postępowaniach sądowych jako pełnomocnik Rady Górnośląskiej zrzeszającej 13 różnych organizacji, twierdzi, że w Polsce zapomina się, iż około 70 procent stanowionego prawa ma już "pochodzenie europejskie", a prawo to - zresztą tak jak w innych państwach Unii - zachowuje prymat nad rozwiązaniami krajowymi.

Kiedy przeglądam stertę pism, listów i monitów, sformułowanych w katowickiej kancelarii adwokackiej Foxa, to widzę, że właśnie ta myśl jest w nich najważniejsza, nawet jeśli nie jest formułowana wprost. Poza tym Fox przywołuje stosowne zapisy Konstytucji RP i odpowiednie paragrafy ratyfikowanych przez Polskę porozumień międzynarodowych i konwencji.
Na razie - ze zmiennym skutkiem, choć śląscy aktywiści powinni być szczęśliwi, że mają takiego adwokata. Bo ja mu wierzę, kiedy mnie przekonuje, że motywem jego działań nie są kwestie merkantylne. Fox to idealista, skłonny nawet dołożyć do tego całego "śląskiego interesu".

Zastanawiam się tylko, czy fakt, że Fox jest zdeklarowanym Ślązakiem, a jednocześnie obywatelem austriackim, ma jakikolwiek wpływ na bieg tych akurat spraw sądowych. To pomaga, przeszkadza, nie ma znaczenia?

Nie wiem, choć jedno jest pewne: Fox pozostaje pełnoprawnym członkiem katowickiej palestry, ba, nawet ją reprezentował podczas niedawnego Europejskiego Kongresu Izb Adwokackich w Wiedniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!