Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Zyskowska „Sprawa Hoffmanowej” RECENZJA: śmierć w Tatrach, tajemnica i przedwojenne Zakopane. Gorzka opowieść o ludzkiej duszy

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Katarzyna Zyskowska „Sprawa Hoffmanowej”
Katarzyna Zyskowska „Sprawa Hoffmanowej” Maria Olecha-Lisiecka
Sprawa Gorgonowej, guwernantki skazanej w jednym z najgłośniejszych procesów Polski międzywojennej, za zabójstwo córki lwowskiego architekta, to bodaj najgłośniejsza kryminalna sprawa w historii II RP. Nie bez kozery Katarzyna Zyskowska tytułem swojej najnowszej książki nawiązuje do tej historii. „Sprawa Hoffmanowej” to opowieść o zagadkowej śmierci, niszczącej miłości, miłości do gór z wielką tajemnicą w tle inspirowana prawdziwymi zdarzeniami z 1933 roku.

Jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej książki Katarzyny Zyskowskiej, pora to zmienić. Moim zdaniem jest jedną z najbardziej utalentowanych polskich pisarek współczesnych. Udowodniła to poprzednią książką „Historia złych uczynków”, a najnowszą - „Sprawa Hoffmanowej” - jedynie potwierdziła. „Sprawę Hoffmanowej” czyta jak się dobry kryminał z historią i tajemnicą w tle. Tyle że ta książka to coś znacznie więcej - kawałek bardzo dobrej literatury.

Prokurator Hoffman przyjeżdża z żoną Mirą, aktorką warszawskich kabaretów, budzącą pożądanie i zazdrość, i synem Władziem na urlop do Zakopanego. Zatrzymują się w pensjonacie dość ekscentrycznych gospodarzy Mary i Adama Boldów. Hoffmanowie korzystają z uroków zakopiańskiego życia, ale chodzą też w góry.

Pewnego dnia wybierają się na Lodową Przełęcz. Podejście jest trudne, a w Tatrach szaleje huragan. Po kilku dniach nieobecności do Zakopanego wraca tylko Hoffmanowa. Mówi, że na Lodowej Przełęczy zostały ciała jej męża, pasierba oraz dwóch innych mężczyzn. Ratownicy znajdują jednak we wskazanym przez nią miejscu ciało prokuratora, Władzia i jeszcze jednego mężczyzny. Drugiego nie odnajdują.

Tutaj przeczytacie recenzję powieści „Lekki bagaż” Anny Cieplak

Szybko okazuje się, że Hoffmanowa spędziła na Lodowej Przełęczy, przy zwłokach, dwie doby. Co się tam wydarzyło? Dlaczego tyle osób zginęło? Jaką straszną tajemnicę kryją Tatry?

Ówczesna opinia publiczna – zupełnie jak dziś - szybko ocenia i nie ma wątpliwości, że Hoffmanowa nie ocalała przypadkiem, a tajemnicza śmierć kilku osób nie mogła być naturalna. Dla zakopiańskiej społeczności Mira jest winna. Nie bez znaczenia dla kształtowania tejże opinii publicznej, są prasowe artykuły. Dziennikarze tylko pozornie stawiają pytania i dociekają prawdy próbując przeanalizować wypadek w Tatrach.

„Sprawa Hoffmanowej” to gorzka opowieść o mrokach ludzkiej duszy. O tym, co nas kształtuje, jak traumy z dzieciństwa nas niszczą latami, jak jednostka przeżywająca dramat może być niewidzialna dla społeczeństwa, a kiedy wreszcie próbuje się ze swoją przeszłością zmierzyć, społeczeństwo ją odrzuca, wyrzuca na margines. To również opowieść o cienkiej granicy pomiędzy dobrem i złem, życiem i śmiercią.

Wreszcie to historia o tym, że w życiu nic nie jest ani czarne, ani białe, a obiektywne spojrzenie na sprawę niemożliwe, bo zawsze nasza optyka zniekształca nam obraz. To też historia o roli mediów, ich znaczeniu w kształtowaniu opinii publicznej, o tym, jak łatwo tą opinią manipulować.

Jakub Małecki „Nikt nie idzie”: subtelna opowieść o wielkiej samotności. Małecki to mistrz kameralnych historii

Ale to również opowieść o Zakopanem, jakiego dzisiaj już nie ma. O mieście z lat 30. XX wieku uzależniającym bardziej niż popularne wówczas opium, pochłaniającym wrażliwe jednostki i niszczącym z jednej strony, a z drugiej – dającym szansę na artystyczny rozwój, inspirującym.

Katarzyna Zyskowska napisała książkę, którą trudno jednoznacznie sklasyfikować. I chyba o to autorce chodziło, bowiem choć jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, to fabularna historia przypomina momentami kryminał, thriller, powieść psychologiczną, biograficzną, a nawet obyczajową. Zyskowska sprawnie wplata prawdziwe wydarzenia i postaci. Uważny czytelnik rozpozna wśród bohaterów Witkacego czy nawiązania do malarstwa Tamary Łempickiej.

Na uwagę zasługuje również narracja prowadzona w bardzo ciekawy sposób. Autorka zasadniczo prowadzi ją dwutorowo w pierwszej osobie, jednak gładko łączy zdarzenia z roku 1933 i 1938, zapętlając je i budując napięcie jak w rasowym thrillerze. W efekcie pytania, jakie stawia sobie czytelnik, mnożą się, zaś odpowiedzi okazują się półprawdami lub kłamstwami. Sam finał powieści godny jest najlepszego kryminału.

Tutaj przeczytacie recenzję powieści Jakuba Małeckiego „Rdza”

Miałam okazję przeczytać „Sprawę Hoffmanowej” przedpremierowo. Premierę książki zaplanowano na 3 kwietnia 2019 roku. Bardzo polecam!

Katarzyna Zyskowska, „Sprawa Hoffmanowej”, Znak Literanova, 2019, 426 stron

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Pszczyńskie domy z gliny: Program Dobrze zaprojektowane

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo