Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa kolejowa w Szczekocinach: Bohaterowie akcji [NIEPUBLIKOWANE ZDJĘCIA]

Aldona Minorczyk-Cichy
Katastrofa kolejowa w Szczekocinach. PRAWDZWI BOHATEROWIE
Katastrofa kolejowa w Szczekocinach. PRAWDZWI BOHATEROWIE Patryk Drabek
Tak wyglądałą akcja ratownicza w pierwszych minutach po katastrofie kolejowej w Szczekocianch. ZOBACZCIE ZDJĘCIA nigdzie wcześniej niepublikowane. "Szczęście w nieszczęściu, że do tej katastrofy doszło w województwie śląskim" - w relacjach z wypadku podkreślają wszystkie media.

Faktem jest, że nasz region w ostatnich latach dotknęły już chyba wszystkie możliwe nieszczęścia. Dlatego też nasze służby ratownicze są przygotowane na różne scenariusze, jakie pisze nam życie. Docenił to wczoraj prezydent RP Bronisław Komorowski: - Służby działały perfekcyjnie. Dziękuję wam - mówił.

Poznaj prawdziwych bohaterów akcji ratowniczej

Także premier Donald Tusk chwalił przebieg akcji:- Zarządzanie kryzysowe i system ratownictwa zadziałały bardzo sprawnie, ale to nie zmieni faktu, że to bardzo smutna noc - mówił Tusk.

Grzegorz Kamienowski, dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, jedna z osób odpowiedzialnych za wczorajszą akcję ratunkową wyjaśnia DZ: - Tam gdzie inni muszą zastanawiać się, co robić, mypo prostu to wiemy.

KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY

Podkreśla, że mamy w regionie rozbudowaną sieć szpitali i system ratownictwa medycznego.
- Do tego dochodzi jeden z największych garnizonów policji i świetnie działająca straż pożarna. Są więc siły i środki, które możemy sprawnie uruchomić. Gdyby do katastrofy doszło np. za Białymstokiem ratownicy mogliby nie dotrzeć na miejsce tak szybko - mówi Kamienowski.

Katastrofa kolejowa w Szczekocinach ZOBACZ WIDEO

W Śląskiem działania służb są skoordynowane. Często współdziałają ze sobą, ćwiczą procedury i niestety także sprawdzają się w boju. Kiedy w 2006 roku zawaliła się hala MTK z pomocą ruszyło nie tylko pogotowie ratunkowe i straż pożarna, ale też górniczy ratownicy. Z kolei w sobotniej katastrofie pomagali ratownicy GOPR i ich psy.

Według informacji służb kryzysowych do akcji skierowano 35 karetek pogotowia z trzech województw, 3 śmigłowce ratunkowe. Na miejscu pracowało około 450 strażaków z 40 zastępów straży pożarnej oraz 100 funkcjonariuszy policji. Było ciężko. Tory są mniej więcej 1,5 km od asfaltowej drogi. Ciężki sprzęt do rozcinania metalu musiał przejechać przez grząski teren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!