Do tragedii doszło w środę rano 500 m pod ziemią, w kopalni Staszic (przed połączeniem z pobliską kopalnią Murcki był to samodzielny zakład). Okoliczności wypadku ustalają Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach oraz służby bhp kopalni i holdingu.
Zmarły górnik był kawalerem, w kopalni pracował od czterech lat jako młodszy górnik. Był zatrudniony w oddziale odstawy głównej, zajmującej się transportem wydobywanego węgla spod ściany wydobywczej do szybu; obsługiwał przenośnik taśmowy.
To kolejny w ostatnich dniach śmiertelny wypadek w górnictwie. W poniedziałek w kopalni Knurów-Szczygłowice należącej do Kompanii Węglowej zginął 56-letni górnik. Pracownika, zatrudnionego w firmie świadczącej usługi dla kopalni, pochwycił będący w ruchu górniczy kombajn chodnikowy. Do tragedii doszło 1050 m pod ziemią.
Ponad tydzień temu w kopalni rud cynku i ołowiu, należącej do Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław w Bukownie k. Olkusza zginął 42-letni górnik strzałowy.
Wcześniej, 8 stycznia, jednego dnia w trzech niezależnych wypadkach zginęło trzech górników: dwóch pod ziemią w kopalni Pniówek w Pawłowicach, jeden w zakładzie przeróbczym (na powierzchni) katowickiej kopalni Wieczorek - także należącej do KHW.
Po tej serii wypadków Wyższy Urząd Górniczy uruchomił specjalny numer telefonu, pod którym górnicy mogą anonimowo zgłaszać przypadki naruszania zasad bezpieczeństwa w kopalniach. Oprócz numeru 32 736 19 47 działa także adres e-mail [email protected], gdzie również można zgłaszać uwagi dotyczące stanu bezpieczeństwa.
W ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęły 24 osoby, w tym 15 w kopalniach węgla kamiennego, osiem w kopalniach rud miedzi, a jedna w górnictwie nafty i gazu. Rok wcześniej śmiertelnych ofiar górniczej pracy było 38, z czego 36 w kopalniach węgla.
Ogółem w 2010 r. w górnictwie odnotowano 5 proc. mniej wypadków niż rok wcześniej. W górnictwie kopalin podstawowych (głównie kopalnie węgla kamiennego, rud miedzi, cynku i ołowiu, kopalnie odkrywkowe oraz otworowe - nafty i gazu) doszło do 3.342 rozmaitych wypadków - 177 mniej niż rok wcześniej.
W podsumowaniu za ubiegły rok kopalnie węgla kamiennego, gdzie wypadków jest wciąż najwięcej, statystycznie wypadają lepiej od niektórych innych gałęzi górnictwa - liczba wypadków ogółem zmalała tam o 6,6 proc. (mniej o 184). W górnictwie rud miedzi poszkodowanych w wypadkach zostało 560 osób, czyli o 3,11 proc. mniej niż w roku poprzednim; więcej było tu jednak wypadków śmiertelnych. PAP
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?