Katowice. Chciał sprzedać futro ze skóry wilka kanadyjskiego na nielegalnej aukcji. Poprosiła go o to teściowa

Futro z wilka kanadyjskiego, które zabezpieczyła policja w Katowicach, zostało przekazane katowickiej Izbie Administracji Skarbowej. Okaz ten, objęty ochroną gatunków dzikiej flory i fauny, będzie teraz wykorzystywany w celach edukacyjno-szkoleniowych przez funkcjonariuszy instytucji. Z kolei na mężczyznę, który handlował nim bez wymaganych dokumentów, nałożono karę wysokiej grzywny.

Jak informuje policja, funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Katowicach wpadli na trop futra na jednej z aukcji internetowych, gdzie zostało ono wystawione nielegalnie, gdyż wilk kanadyjski jest chroniony Konwencją Waszyngtońską CITES.

Policja twierdzi, że sprzedawca dopuścił się zakazanego czynu na prośbę swojej teściowej, która posiadała futro już od wielu lat. Okazało się również, że obecna właścicielka nie miała żadnych dokumentów, jakie uprawniałaby ją do zrealizowania takiej transakcji, w wyniku czego futro zostało przejęte i zabezpieczone przez policję.

W związku z zaistniałą sytuacją, Sąd Rejonowy Katowice Zachód wydał wyrok, w którym orzekł przepadek futra z wilka kanadyjskiego Canis lupus occidentalis na rzecz skarbu Państwa. Z kolei mężczyzna oskarżony o handel prawnie chronionym okazem bez wymaganych dokumentów, został ukarany wysoką grzywną.

Policja zwraca uwagę, że wiele osób nieświadomie dopuszcza się nielegalnej sprzedaży lub zakupu okazów chronionych.

– Nabywając pewne wyroby z gatunków zwierząt zagrożonych, często nie zdajemy sobie sprawy, że popełniamy przestępstwo. Chodzi tu o okazy objęte Konwencją Waszyngtońską CITES, która wyraźnie określa sposoby ochrony, a także ich sprzedawania i kupowania – informuje policja i przypomina, że do tego typu transakcji wymagane są odpowiednie dokumenty. – Aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, osoba posiadająca daną rzecz musi mieć odpowiednie dokumenty, które potwierdzają jej legalność. Niestety, taką niewiedzę wykorzystują nieuczciwi sprzedawcy, narażając niezorientowanych na poważne konsekwencje prawne. Bywa jednak też i tak, że sam sprzedający nie wie, że na daną rzecz potrzebne są odpowiednie dokumenty – dodaje.