Prowadzona wówczas przez Zarząd Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego ryzykowna polityka finansowa polegała m.in., na zainwestowaniu 102 mln zł w instrumenty wysokiego ryzyka jakimi okazały się certyfikaty Zamkniętych Funduszy Inwestycyjnych. Przy tworzeniu Kolei Śląskich powołano spółkę INTEKO, która była odpowiedzialna za zakup używanych składów kolejowych z Niemiec. Spółka zaciągnęła kredyt w Funduszu Górnośląskim - 20 mln zł, a GPW poręczało.
Jak informował już o tej sprawie Dziennik Zachodni Spółka była poręczycielem wartych 10 mln złotych obligacji, jakie dla sfinansowania swych zadań wyemitowała spółka Inteko ("córka" marszałkowskiego przewoźnika). Ich nabywcą był Fundusz Górnośląski, a zabezpieczeniem całej operacji były pociągi Kolei Śląskich. Kiedy jednak minął termin spłaty obligacji, a Inteko nie kwapiło się, by uregulować swoje należności, to GPW zapłaciło Funduszowi wymaganą kwotę, a samo przejęło w lipcu trzy należące do KŚ składy.
Nieoficjalnie można było wówczas usłyszeć, że nie brakuje zainteresowanych kupnem tych pojazdów. Wówczas jednak nie udało się sprzedać żadnego z tych pociągów. Jak wynika z raportów finansowych kolejny, 2013 rok spółka zamknęła ze stratą łącznie 168 mln zł. Do dzisiaj udało się odzyskać z zainwestowanych wówczas kwot w fundusze inwestycyjne około 30 mln złotych. W efekcie wówczas decyzją marszałka województwa śląskiego Prezes zarządu, dyrektor generalny Jarosław Kania stracił stanowisko w Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągowym. Na jego miejsce Rada Nadzorcza GPW powołała Łukasza Czopika, dotychczasowego sekretarza województwa śląskiego. To był wówczas zaufany człowiek marszałka województwa, Mirosława Sekuły. Natomiast były prezes, Jarosław Kania, w efekcie zarzutów o niegospodarność w zarządzaniu powierzoną mu spółką trafił do aresztu, z którego został, za poręczeniem majątkowym, zwolniony. Wkrótce został także wyrzucony ze swojej macierzystej partii. Działacze śląskiej PO zdecydowali o wykluczeniu z szeregów partii Jarosława Kani.
Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągowe SA znalazło się wówczas pod lupą parlamentarzystów. Nieprawidłowości w powołaniu kolejnego prezesa GPW SA dopatrzył się poseł PIS Jerzy Polaczek. Jego zdaniem przy tej nominacji została naruszona ustawa antykorupcyjna. Łukasz Czopik do chwili objęcia stanowiska szefa GPW, w Urzędzie Marszałkowskim pełnił funkcję sekretarza. W zakresie jego obowiązków było "sprawowanie nadzoru właścicielskiego nad spółkami podległymi Marszałkowi i Zarządowi województwa śląskiego". Co według posła Jerzego Polaczka wykluczało możliwość powołania Czopika na stanowisko prezesa GPW SA.
Obecnie przed sądem Okręgowym w Warszawie toczą się postępowania w sprawach związanych z funduszami inwestycyjnymi, w tym przeciwko Ipopema TFI SA oraz Satrurn TFI SA oraz w związku z działaniami prawnymi mającymi na celu odzyskanie zainwestowanych wówczas pieniędzy. W powyższych sprawach Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągowe SA występuje jako oskarżyciel posiłkowy. Ponadto w Sądzie Okręgowym w Katowicach toczy się sprawa z powództwa GPW SA, która także występuje w roli oskarżyciela posiłkowego przeciwko byłym członkom zarządu spółek Koleje Śląskie, Inteko sp. z o.o., oraz Sigma Tabor sp. z o.o.
Nie przeocz
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?