18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: Kandydaci PiS się migają

Agata Pustułka
Przywódca PiS miał wczoraj dwa cienie: swój własny i drugi w postaci Marka Migalskiego
Przywódca PiS miał wczoraj dwa cienie: swój własny i drugi w postaci Marka Migalskiego Fot. Marzena Bugała
Premier zaproponował, by w najbliższą niedzielę w każdym z okręgów wyborczych doszło do publicznych debat kandydatów PO i PiS, którzy z pierwszych miejsc na listach walczyć będą o miejsca w Parlamencie Europejskim.

- Nie ma prawa ubiegać się o głosy Polaków ten, kto tchórzy przed debatą - premier rzucił rękawicę oponentom, ale ci nie chcą jej podnosić.

W naszym województwie najbardziej elektryzujący pojedynek w dniu wyborów stoczą "jedynka" PiS-u Marek Migalski, politolog oraz były premier Jerzy Buzek, który jest liderem listy PO, wymienianym jako kandydat na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

To właśnie oni, zanim o ich losie zdecydują wyborcy, mieliby się spotkać w niedzielne południe 17 maja i w oku kamer stoczyć bój na argumenty.

- Chętnie się spotkam, ale nie w niedzielę, bo od rana do wieczora mam zajęcia na uczelni. Poza tym nie chcę działać pod dyktando premiera Tuska - mówi Migalski.

Z drugiej strony nie ukrywa jednak, że interesuje go tylko spotkanie z Buzkiem. Dlatego między innymi zrezygnował z udziału w debacie organizowanej przez Biuro Regionalne w Brukseli Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, w którym mieliby wziąć wszyscy kandydaci, w tym m.in. Józef Jędruch, podejrzany o wyłudzenia lider listy "Samoobrony".

- Moja strategia przewiduje tylko pojedynek z prof. Buzkiem. Skierowałem do organizatorów debaty odpowiednie pismo, prosząc o odczytanie go, gdyby do imprezy doszło. Nie widzę jednak powodu, by marnować czas na spotkania w szerokim gronie, skoro realne szanse na wejście do PE mają tylko kandydaci PiS i PO - mówi Migalski.

Platforma tłumaczeń Migalskiego nie przyjmuje do wiadomości. - Pana Migalskiego nie tłumaczą żadne usprawiedliwienia. To zwykła rejterada, strach przed debatą. Dla każdego spotkanie z premierem Buzkiem byłoby wyróżnieniem i trzeba mieć naprawdę szczęście otrzymując taką propozycję - prowokuje poseł Grzegorz Dolniak, odpowiedzialny za kampanię wyborczą PO do Parlamentu Europejskiego. - My jako Platforma stworzymy wszelkie warunki, by do takiego spotkania mogło dojść. I cóż poczekamy na pana Migalskiego. Jak nie przyjdzie to wygramy walkowerem.
Działacze "Prawa i Sprawiedliwości" są oburzeni takim stawianiem sprawy. Ich zdaniem premier kontratakuje, bo przegrał ze związkowcami bitwę o obchody uroczystość 4 czerwca.
- To kolejne PR-owskie zagranie Platformy Obywatelskiej. Nie zamierzamy mu ulegać. Oczywiście nie uchylamy się też od żadnych dyskusji i debat, bo mamy silnych kandydatów i argumenty. Jestem jednak zdania, by termin dyskusji ustalili między sobą Migalski i Buzek bez pośredników, bo takie spotkanie jest niewątpliwie potrzebne - mówi Wojciech Szarama, szef PiS w województwie śląskim.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że śląską debatę Buzek kontra Migalski, niezależnie od propozycji PO, chce zorganizować Niezależne Zrzeszenie Studentów.

PiS na Uniwersytecie Śląskim

Apolityczność Uniwersytetu Śląskiego stanęła wczoraj pod dużym znakiem zapytania.
Ok. godziny 13 do Wydziału Prawa i Administracji wkroczył lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, a za nim spora grupa osób, w tym Marek Migalski, lider listy PiS w okręgu śląskim w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz inni kandydaci i posłowie PiS. Tajemnica nieoczekiwanej wizyty szybko się wyjaśniła. Okazało się, że uniwersytecka aula została wynajęta na partyjne spotkanie przez toruńską agencję... SOS MUSIC. Władze uczelni o PiS-owskiej imprezie nie miały zielonego pojęcia. - Pani z Fundacji, która koordynuje wynajmowanie auli na pytanie w jakim celu firma chce wynająć salę usłyszała, że celem jest przeprowadzenie szkolenia. Uważamy, że wprowadzono nas w błąd - mówi rzecznik UŚl. Magdalena Ochwat.

Zamiast szkolenia w auli odbyła się bowiem... europejska konwencja PiS. Za prezydialnym stołem zasiedli: Kaczyński, Migalski oraz dwójka na liście do PE ze Śląska Michał Seweryński. - Gdybyśmy wiedzieli o co chodzi to z pewnością nie wynajęlibyśmy pomieszczeń. Chciałabym dodać, że żaden polityk nie dostałby takiej zgody - wyjaśnia rzeczniczka Uniwersytetu. Szkoda, że nikt z Uniwersytetu nie sprawdził SOS MUSIC chociażby przez wyszukiwarkę google. Gdyby to zrobił szybko by się zorientował, że agencja od lat realizuje zamówienia PiS związane z kampaniami. Na jej stronie internetowej listę sukcesów otwiera m.in. kampania wyborcza PiS do parlamentu w 2007 roku - Pierwszy raz zdarzyła się taka sytuacja i mam nadzieję, że po raz ostatni. Naszej zgody nie dostałby ani polityk PiS, ani PO, ani innego ugrupowania - wyjaśnia dziekan Wydziału Prawa prof. Zygmunt Tobor.- Niezrozumiałe jest dla mnie ukrywanie prawdziwego celu wynajęcia auli. Czyżby to była wstydliwa sprawa? Tak się nie powinno postępować.

Co na to władze PiS? - Siedzę w Warszawie. Wiem tylko tyle, że takie spotkanie miało się odbyć i nie widzę w tym nic złego - powiedział nam wczoraj przewodniczący PiS w regionie Wojciech Szarama.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!