Katowice: nie tylko wódka i zakąska. Przybywa nowych lokali

To właśnie otwarcie Lornety z Meduzą przed pięciu laty uważa się za narodziny Mariackiej w dzisiejszej odsłonie. Choć ulicę w deptak przebudowano na dwa lata przed otwarciem lokalu, to dopiero jego pojawienie się przyciągnęło tu ludzi. Po pięciu latach działalności pora, jak przyznaje szef bistro Krzysztof Krot, na zmiany. W lokalu lada moment ruszy remont, potrwa dwa miesiące. - Otwarcie w nowej odsłonie nastąpi 1 kwietnia - zapowiada. Szczegółów metamorfozy zdradzać nie chce, wiadomo jedynie, że w niewielkim lokalu przybędzie nieco miejsca dla klientów kosztem dużego baru.

LzM zapoczątkowała w Katowicach, zwłaszcza na Mariackiej, modę na lokale z tanią wódką i zakąską, gdzie jedno można dostać za 4 zł, drugie za 8 zł albo taniej. Kolejne zaczęły powstawać niczym grzyby po deszczu, w końcu jednak ta ekspansja wyhamowała, a na katowickim deptaku powstają także puby o nieco innym profilu.

Pod numerem 1 całkiem niedawno otwarto pierwszy w Katowicach shot bar Chupito, w którym barmani serwują oryginalne shoty o niemniej oryginalnych nazwach, jak np. filmowa "Mechaniczna pomarańcza".

Na drugim końcu deptaka - przy Mariackiej 37 - od kilkunastu dni działa natomiast "Kontynuacja". Pub, który może pochwalić się 17 kranami, z których lane są polskie i belgijskie rzemieślnicze piwa, ale też sporą jak na lokale z Mariackiej powierzchnią - 120 m kw. i 70 miejscami siedzącymi - jest bliźniaczym lokalem dla Kontynuacji działającej we Wrocławiu.

Wrocławski lokal powstał w miejscu, gdzie mieściła się najsłynniejsza piwiarnia Breslau - piwiarnia Conrada Kisslinga.
- Zafascynowała nas ta historia i.. dodała odwagi. Kissling odniósł ogromny sukces, postanowiliśmy go kontynuować, stąd nazwa multitapu (pub z dużą ilością kranów - przyp. red.) - tłumaczy Grzegorz Malcherek, współwłaściciel pubu. Co ciekawe Kissling, jak opowiadają właściciele Kontynuacji otworzył także piwiarnie na Śląsku: w Katowicach (1899) i Gliwicach (1900). Dlatego właściciele wrocławskiego lokalu postanowili podążyć jego śladem. W pubie przy Mariackiej dobrze poczują się piwosze - do wyboru jest 17 rzemieślniczych trunków. -Nasza załoga jest zakręcona na punkcie piwa i doskonale potrafi doradzić nawet najbardziej niezdecydowanym, wystarczy chwila rozmowy i już lądujesz przy stoliku z idealnie dopasowanym do swojego smaku piwem - zaręcza Adrian Nowak, wspólnik multitapu.

Także na Katowice stawia Marcin Czubak, finalista telewizyjnego show Top Chef. Pochodzący z Katowic i mieszkający obecnie w Bogucicach kucharz kulinarną przygodę rozpoczął w Szkocji, gdzie mieszkał przez wiele lat, był też prywatnym kucharzem prezydenta Republiki Gabonu. Po powrocie do Polski i sukcesie w Top Chefie wrócił na Śląsk.

Miejsca dla swojej restauracji szukał długo, nie ukrywał, że interesuje go centrum miasta. W końcu znalazł lokal w jednej z najlepszych lokalizacji w Śródmieściu - na ulicy Staromiejskiej. W lokalu na parterze działały jak dotąd dwie restauracje, żadna nie utrzymała się zbyt długo. Teraz duże okna są szczelnie zasłonięte, a wewnątrz trwa remont.

- Otwarcie planowaliśmy na 15 lutego, ale nie uda się i nastąpi 1 marca - zapowiada Czubak. W restauracji planuje serwować kuchnię autorską. - Bez szufladkowania i zamykania się. Na pewno będziemy podawać super śniadania, z własnym, wypiekanym na miejscu chlebem - wyjaśnia.

Restauracja ma działać jak bistro - przez cały dzień. Menu będzie stale odświeżane. - Będziemy też serwowali fajne drinki, i na pewno będzie się tu można napić piwa - dodaje kucharz.

Generalnego remontu robić przy Staromiejskiej nie trzeba. - Głównie zmieniamy dizajn i wystrój, ale to jak będzie wyglądał, to na razie sekret, mogę tylko powiedzieć, że takiego w Katowicach jeszcze nie ma - zapewnia Czubak. Metamorfozę przeszedł także lokal przy Wawelskiej, gdzie w ubiegłym tygodniu miały trwać Kuchenne Rewolucje, a w lokalu pojawiła się Magda Gessler. Lokal, w którym dotąd serwowano jedzenie na wagę zmienił nazwę z "Polski smak" na Bar Urlop. Efekty rewolucji w środę można było oglądać jedynie przez szybę, bo lokal nadal był zamknięty, ale i tak widać sporo zmian w wystroju. Czy rewolucje się udały będzie okazja posmakować, gdy bar zostanie otwarty, za to jak przebiegały - i w jak bardzo burzliwej atmosferze - dowiemy podczas emisji programu nagranego w lokalu.

Kuchenne Rewolucje w Katowicach odbyły się dopiero po raz drugi. Poprzednie przemieniły restaurację Franz Josef z rogu ul. Mikołowskiej i Barbary. Niestety Gessler nie uratowała restauracji, bo lokal należący do miast zajął komornik, po tym jak właściciel przestał płacić czynsz. Rzecz miała miejsce w 2012 r. Niedługo potem otwarła się tu restauracja Patria, która w budynku działa do dziś, nazwą nawiązuje do restauracji, która przy Mikołowskiej działała przed laty.

*Miss Studniówki 2015 ZDJĘCIA Najpiękniejsze dziewczyny studniówki
*Abonament RTV 2015 droższy! [ILE WYNOSI ABONAMENT + ZWOLNIENIA] Kto nie musi płacić abonamentu?
*Poszukiwani przestępcy z woj. śląskiego. Czy widziałeś te osoby? [TOPLISTA POSZUKIWANYCH]
*Aneta Zając nago w Playboyu [PIKANTNE ZDJĘCIA + WIDEO]
*Strajk w JSW? Będzie głośniej niż w Kompanii Węglowej! - ostrzegają górnicy
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku