Katowice. Od budowy DTŚ w śródmieściu mija kilkanaście lat. Na początku XX wieku Chorzowska i al. Roździeńskiego wyglądały całkiem inaczej

Drogowa Trasa Średnicowa odmieniła życie kierowców w województwie śląskim. Alternatywną, a zarazem dającą większe możliwości dotarcia do centrum kolejnych miast w porównaniu z autostradą A4, drogę codziennie przemierzają tysiące samochodów. DTŚ-ką jeżdżą zabrzanie, gliwiczanie, czy mieszkańcy Rudy Śląskiej.

Popularną średnicówką poruszają się też mieszkańcy Katowic oraz wszyscy ci, którzy do stolicy województwa dojeżdżają do pracy, szkoły, a nawet na zakupy, czy różnego rodzaju wydarzenia kulturalne lub sportowe. Zwłaszcza ci, dla których docelowym miejscem podróży jest katowickie śródmieście cenią sobie dojazd DTŚ-ką w samo serce miasta.

Nie było tak jednak od zawsze. To, co obecnie kierowcom wydaje się oczywistością i do czego zdążyli przywyknąć, powstało zaledwie kilkanaście lat temu. Wprawdzie średnicówka w Katowicach obecna była już o wiele wcześniej - na ul. Brackiej - i na dobrą sprawę na katowickim osiedlu Tysiąclecia rozpoczyna się jej historia, to jeszcze na początku XX wieku nikomu nie było dane jechać ul. Chorzowską i al. Roździeńskiego, czy charakterystycznym tunelem pod rondem Ziętka, jako należącymi do DTŚ.

Ta wówczas dopiero w tym miejscu była budowana. Ul. Chorzowska doczekała się przebudowy. To właśnie na niej, nad ul. Bracką pojawiła się estakada. Zmiany w tym miejscu dotknęły też pasażerów komunikacji zbiorowej - przebudowane zostało torowisko.

Zmieniła się również al. Roździeńskiego, która zyskała zupełnie inny kształt. W maju 2005 roku z ul. Sokolskiej zniknął z kolei stary wiadukt, który zastąpiła nowa konstrukcja. Rok później wybudowano wspomniany tunel pod rondem. A trasa w całości została oddana do użytku.

I taką DTŚ-ką jeżdżą obecnie kierowcy. Wcześniej z można było jeździć jedynie poszczególnymi fragmentami, których budowę kończono po kawałku.