Katowice: Odbiór odpadów, czyli podchody przy śmietniku

"Nurkowie" nadal aktywni

Nim segregacja odpadów stała się obowiązkiem, poranne wizyty składane na osiedlowych śmietnikach przez osoby poszukujące surowców wtórnych nikogo specjalnie nie raziły. Czasami można było nawet usłyszeć żartobliwe opinie, że "nurkowie" - jak ich nazywano - skutecznie wypełniają lukę w systemie gospodarki odpadami, wybierając ze śmietników metale, plastik, czy makulaturę.

Od 1 lipca sytuacja uległa zmianie. Selekcję odpadów - z różnym skutkiem - zaczęli prowadzić sami mieszkańcy, wybrane przez gminę firmy zostały zobowiązane do ich odbioru, a urzędnicy do skrupulatnego pilnowania, by zapisane w umowach ilości śmieci zgadzały się ze stanem faktycznym.

W nowym modelu nie przewidziano już miejsca na działalność "nurków". Tyle że ci nie zamierzają jej kończyć. Wręcz przeciwnie. Prowadzona przez mieszkańców selekcja tylko ułatwiła im zadanie. Teraz nie muszą już przekopywać osiedlowych śmietników. Wystarczy, że opróżnią konkretny kontener.

Kto pierwszy po śmieci?

- To już nie są pojedyncze osoby, ale dobrze zorganizowane grupy - mówi Jerzy Starypan, prezes przedsiębiorstwa Beskid Żywiec zajmującego się gospodarką komunalną. Jego pracownicy w przeszłości nieraz brali udział w swoistych wyścigach po śmieci mieszkańców.

- Kiedy zrobiliśmy zbiórkę workową, to krótko przed naszym samochodem wzdłuż posesji przejechało jakieś inne auto i zabrało wszystko to, co opłacało się sprzedać - wspomina Jerzy Starypan.

- Podobne sytuacje kilka razy miały też miejsce u nas. Kiedy rankiem do kontenerów podjeżdżał samochód MPGK, okazywało się, że zostały one już opróżnione - przyznaje Jakub Jarząbek, rzecznik Urzędu Miejskiego w Katowicach.

Kontenery na kłódki

Choć dla przeciętnego Kowalskiego owe wyścigi przy śmietniku mogą wydawać się kompletnie bez znaczenia, to jednak sprawa może mieć swoje daleko idące konsekwencje. Gminy bowiem, idąc za nakazem unijnych dyrektyw środowiskowych, zobowiązały się tak prowadzić politykę komunalną, by stopniowo zwiększać odsetek odpadów trafiających do recyklingu. "Ucieczka" surowców wtórnych poza system utrudni osiągnięcie tych limitów, co w skrajnym przypadku może się skończyć nawet finansową karą dla gminy.

Na razie jednak nie bardzo wiadomo, jak zaradzić temu zjawisku. Urzędnicy tłumaczą, że przepisy nie precyzują, od kiedy gmina staje się właścicielem odpadów. Niektórzy zarządcy, by utrudnić życiem "nurkom", zaczęli przenosić kontenery na wyselekcjonowane odpady do zamykanych na klucz boksów. Czy metoda będzie skuteczna?

- Pomysł nie jest nowy. Już to przerabialiśmy. Tylko że poprzednio chcieliśmy w ten sposób uniemożliwić podrzucanie nam śmieci - komentuje Zbigniew Olejniczak, wiceprezes Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

***

Rewolucja śmieciowa od roku stanowi jeden z najbardziej gorących tematów w polskich mediach, a lista kłopotliwych spraw stale rośnie. Oto tylko kilka z nich:

Jak naliczać opłatę za wywóz śmieci?
Możliwości były trzy (od osoby, od powierzchni i od zużycia wody) i żadna z nich nie jest doskonała. Większość miejscowości w naszym regionie zdecydowała się uzależnić stawkę opłaty od liczby osób zamieszkujących dane gospodarstwo.

Jak potraktować posiadaczy domków letniskowych?
Część gmin potraktowała ich tak jak "normalnych" mieszkańców, co oznacza, że muszą oni płacić, jakby spędzali w swych domkach cały miesiąc. Inne pozostawiły możliwość rozliczania się za ilość wyprodukowanych odpadów.

Czy stosować odpowiedzialność zbiorową?
O ile w przypadku domków jednorodzinnych ustalenie, czy właściciel prowadzi selekcję jest proste, to w przypadku budynków wielorodzinnych osobę, która się do tego nie stosuje, ciężko złapać za rękę. Gminy odgrażały się, że będą w takich wypadkach stosować odpowiedzialność zbiorową.

*Ruch Chorzów będzie miał nowy wspaniały stadion. ZOBACZ ZWYCIĘSKI PROJEKT
*Imprezy na Andrzejki 2013. Gdzie się bawić? ZOBACZ Klubowa Mapa Województwa Śląskiego
*Tramwaje Śląskie mają nowy tramwaj Twist ZDJĘCIA Z TESTÓW
*Mayday Poland 2013 w katowickim Spodku RELACJA + WIDEO + ZDJĘCIA