Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: Pikieta pracowników samorządu przed urzędem miejskim [ZDJĘCIA]

Justyna Przybytek
Pikieta pracowników miejskich przed Urzędem Miejskim w Katowicach
Pikieta pracowników miejskich przed Urzędem Miejskim w Katowicach Lucyna Nenow
Mamy dla pana prezydenta propozycję, niech pan spróbuje utrzymać się za 1500 zł miesięcznie i zapewnić byt własnej rodzinie – apelowali do Piotra Uszoka, pod gmachem Urzędu Miasta pracownicy katowickich jednostek samorządowych. Pod banderą Solidarności zebrało się tu kilkadziesiąt osób, pracowników m.in. Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów, Biblioteki Publicznej, Domu Pomocy Społecznej „Przystań”, do protestu przyłączyli się także pracownicy Muzeum Historii Katowic, Centrum Kultury Katowice, Straży Miejskiej i m.in. Izby Wytrzeźwień.

- Reprezentujemy kilka tysięcy pracowników (według szacunków ok. 6000 osób – przyp. Red.). Realnych podwyżek wynagrodzeń nie mieliśmy od wielu lat. Kiedy się o nie dopominamy, straszy się nas zwolnieniami. Coraz częściej zdarza się, że mimo pracy na pełen etat musimy zgłaszać się po pomoc do opieki społecznej - mówi Mariusz Sumara, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność Pracowników Samorządowych w Katowicach.

Oprócz podwyżek wynagrodzeń - 200 zł podwyżki i 600 zł jednorazowej rekompensaty za brak podwyżek w poprzednich latach - związkowcy domagają się również przedstawienia drogi dojścia najniższego wynagrodzenia w jednostkach podległych katowickiemu samorządowi do poziomu 2 tys. zł netto

- W MOSiRze pracuje około 190 pracowników, 2/3 z nich nie osiąga 2000 tys. zł pensji, a 1/3 zatrudnionych musi korzystać z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, czyli co kuriozalne pieniędzy miejskich. Nawet z dodatkiem za staż trudno osiągnąć 2000 zł, większość pracowników zarabia 1500 zł, jak już ktoś ma 1600 to jest rewelacyjnie – opowiadał Stefan Jendryszek, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w MOSiR.

Protestujący podnosili, że to oni w dużej mierze pracują na pozytywny wizerunek Katowic. - Na przykład w czasie mistrzostw w siatkówce w Spodku, zostajemy po godzinach, ponad normę, ale prezydent tego nie widzi – przekonywał Jendryszek.

W podobnym tonie wypowiadała się Barbara Świerk z Solidarności w Domu Pomocy Społecznej „Przystań”. - Opiekujemy się ludźmi starszymi, schorowanym, często bardzo kłopotliwymi, których nikt inny nie chce, pracujemy w soboty, niedziele i święta, bardzo ciężko, a opiekunka zarabia 1300 zł, pielęgniarka 1800 - wyliczała.

Narzekają także pracownicy zarządu dróg. - Dbamy o 500 km dróg w Katowicach, jeśli coś się dzieje, jest wypadek, katastrofa, to jesteśmy na miejscu, chcemy abyście wiedzieli, że pracę mamy ciężko, a zarabiany mało. Nie jest sztuką budowa i budować. Co z tego, że w Katowicach powstał piękny budynek orkiestry, skoro nas i naszych rodzin nie będzie stać, żeby do niego pójść – alarmował Jerzy Kędzior z MZUiM.


*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Nasz elementarz za darmo ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera