Okazuje się, że pogróżki, które burmistrz Kolonii, Andreas Wolter, otrzymał po III Marszu Równości w Katowicach, nie zostały wysłane z Polski. Do incydentu doszło po tym, jak 7 września ulicami miasta w ramach marszu wraz z uczestnikami przeszedł burmistrz Wolter. Otwierał on zresztą wydarzenie na Placu Sejmu Śląskiego w Katowicach.
- Nie zgadzamy się, aby nasza solidarność została nam odebrana. Pokażmy swoją różnorodność - mówił burmistrz Wolter, podkreślając, że uczestnicy marszu walczą m.in. o demokrację i równe prawa dla wszystkich ludzi.
Po tym wystąpieniu i udziale w marszu otrzymał pogróżki. Konkretnie grożono mu śmiercią. „Nie masz innego wyjścia. Chcesz zapłacić za ziemię swoich przodków, musisz zapłacić własnym życiem. Ciesz się kotku, że zezwalamy ci na przekroczenie granicy" - tak brzmiała treść maila, którego otrzymał burmistrz Wolter.
Sprawa została oficjalnie zgłoszona na policję, a śledztwo w tym zakresie trwa. - W sprawie tej wszczęto dochodzenie, które prowadzą policjanci wydziału kryminalnego katowickiej komendy. Czynności nadzorowane są przez Prokuraturę Rejonową Katowice Południe w Katowicach - mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka z katowickiej komendy policji.
W sprawie pojawiają się ciągle nowe informacje. Jak udało nam się ustalić, katowicka policja zwróciła się o pomoc międzynarodową do swoich kolegów w Niemczech. - Prosimy ich o wykonanie pewnych czynności za granicą - mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka. - Mail z pogróżkami został bowiem prawdopodobnie wysłany spoza granic naszego kraju, a konkretnie z Niemiec. Osoba, która go wysłała nie jest też obywatelem Polski - zdradza nam rzeczniczka.
Policjanci z Katowic czekają teraz na reakcję służb z Niemiec. Będziemy sprawę monitorować na bieżąco.
Przypomnijmy, że sytuacja zbulwersowała wielu mieszkańców, którzy wysyłają wyrazy wsparcia do burmistrza. Sprawę skomentował także prezydent Katowic, Marcin Krupa. - Kolonia to od 28 lat nasze miasto partnerskie, z którym utrzymujemy znakomite relacje. Zszokowała mnie wiadomość, że burmistrz Kolonii Andreas Wolter przebywający w ostatnich dniach w Katowicach, z którym zresztą spotkałem się w piątek, otrzymał w weekend pogróżki dotyczące jego życia i zdrowia w kontekście jego udziału w marszu równości - napisał na swoim Facebooku Marcin Krupa. Prezydent podkreślił, że kontaktował się już w tej sprawie z Komendantem Miejskim Policji, który zapewnił go, że policja intensywnie działa, by zidentyfikować nadawcę tej "obrzydliwej wiadomości". - Mam nadzieję, że sprawca zostanie szybko wykryty i zostaną w tej sprawie wyciągnięte bardzo surowe konsekwencje - mówił prezydent.
- Panie burmistrzu, Andreasie – wierzę, że karygodne zachowanie jednego człowieka nie wpłynie na wieloletnią przyjaźń naszych miast, na nasze osobiste serdeczne i życzliwe relacje. Od początku swojego istnienia Katowice zawsze były miastem otwartym na dialog, miejscem spotkania różnych kultur, religii, manifestowania rozmaitych poglądów. W imieniu mieszkańców Katowic zapewniam Cię, ze zawsze jesteś i będziesz u nas mile widzianym gościem. Serdecznie cię pozdrawiam - zwrócił się Krupa do burmistrza Woltera.
Nie przegapcie
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?