Czy ta broń została sprzedana przestępcom? Tego nie wiemy. Sprawę bada katowicka Prokuratura Okręgowa. Zaś śląski garnizon uszczelnił swoje magazyny.
Pierwszy raz o tej sprawie pisaliśmy w czerwcu 2007 roku. 41-letni aspirant sztabowy i 34-letni starszy aspirant wynosili z pilnie strzeżonego magazynu uzbrojenia śląskiego garnizonu broń i amunicję. Część trafiała do... policjantów. Kiedy zgubili np. czapkę, zamiast pisać raport i przechodzić postępowanie dyscyplinarne, po cichu uzupełniali braki.
Razem z pracownikami wydziału zaopatrzenia KWP zatrzymano również 55-letniego policjanta z Bielska-Białej i dwóch innych mężczyzn nie związanych z policją. To nie jedyni podejrzani w tym śledztwie. Już w czerwcu 2007 roku zarzuty usłyszało 11 osób, w tym trzech policjantów (dwóch z KPP w Bieruniu i jeden z wydziału zaopatrzenia KWP).
Są podejrzani o nielegalny handel bronią i amunicją, wręczanie łapówek i wyłudzanie odszkodowań komunikacyjnych, a także o oszustwa i poświadczanie nieprawdy w dokumentach.
- Zarzuty usłyszało 17 policjantów. W czynnościach zawiesiliśmy 14 osób. Osiem osób zostało zwolnionych ze służby - podkreśla podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik śląskiego garnizonu.
Po tej aferze śląska policja uszczelniła swoje magazyny.
- Wymieniony został cały personel obsługi. Pracowników przeszkolono. Przeprowadziliśmy inwentaryzację i wprowadziliśmy komputerową ewidencję. Tej ostatniej towarzyszy tradycyjna, papierowa. Wycofamy się z niej, gdy będziemy pewni, że elektroniczna się sprawdza - wyjaśnia podinsp. Gąska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?