Katowice: Społecznik zastąpi wyszczekaną weterankę w miejskiej ławie

Tomasz Godziek będzie reprezentował okręg 1, czyli południe Katowic w Radzie Miasta. Miejsce w ławie i w klubie Platformy Obywatelskiej zajmie po Ewie Kołodziej. Kołodziej dziś weźmie udział w pierwszym posiedzeniu Sejmu. Gdziek po raz pierwszy w miejskiej ławie zasiądzie prawdopodobnie pod koniec listopada.

33-letnia Ewa Kołodziej decyzją wyborców, którzy 9 października poszli do urn, z Katowic przenosi się do Warszawy. Radna w wyborach parlamentarnych startowała z listy Platformy Obywatelskiej z dziesiątego miejsca w okręgu 31 i zdobyła 14 tys. 149 głosów. Tyle wystarczyło, aby zdobyła mandat poselski.

Tomasz Godziek w wyborach samorządowych w 2010 startował z tej samej listy - Platformy Obywatelskiej - co Kołodziej, w okręgu nr 1. Zdobył 791 głosów, co dało mu czwarty wynik na liście - pierwsza była Kołodziej, kolejny Tomasz Maśnica, a trzeci Stanisław Włoch - obaj panowie są radnymi.

Godziek ma 31 lat i należy do Stowarzyszenia Moje Miasto. SMM od lat realizuje projekty, których celem jest m.in. modernizacja przestrzeni publicznych w mieście. Godziek jest ambasadorem tych działań na południu Katowic. W kampanii przed wyborami samorządowymi obiecywał m.in. pobudzenie inwestycji komercyjnych (kultura, rozrywka, handel oraz usługi) w południowych dzielnicach miasta, a także rozbudowę infrastruktury sportowej w tej części Katowic.

OTO NOWI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO

OTO NOWI SENATOROWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO

WYBORY 2011: POWYBORCZE ANALIZY I KOMENTARZE CZYTAJCIE NA DZIENNIKZACHODNI.PL/WYBORY

O to, jak debiutant widzi siebie w miejskiej radzie, pyta Justyna Przybytek

Debiut na sesji przed panem, a rozpoznanie?
Byłem na październikowej sesji w charakterze gościa. Jestem pozytywnie zaskoczony, nastawiłem się na polskie, czy też bardziej śląskie piekiełko, czyli tylko politykę, a nie było aż tak źle. Jestem pozytywnie nastawiony do pracy i mam cele, które chcę realizować.

A te cele to...?
Główny to rozwój transportu szynowego na południu Katowic. Moim marzeniem jest tramwaj, choć wiem, że to zadanie trudne do zrealizowania. Jeśli niemożliwe, jak twierdzi prezydent Piotr Uszok, to chciałbym, aby "nie da się" wynikało z jakiegoś dokumentu, analizy ekonomicznej inwestycji, studium wykonalności, a nie tylko twierdzenia, niepopartego żadnymi badaniami.
* Czytaj koniecznie:

Nagie ciała ozdobione dziełami sztuki - finał mistrzostw bodypaintingu
Zmiana opon na zimówki to obowiązek NOWA USTAWA
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Ciekawostka! Jedno z miast woj. śląskiego odbudowało swoje średniowieczne mury! [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy kontra górnicy - wojna w Bytomiu o fedrowanie. KTO MA RACJĘ?
A jeśli faktycznie się nie da?
To rozwój istniejącej nitki kolejowej, budowa nowych przystanków, między którymi cyklicznie kursowałby szynobus. Do tego budowa centrów park&ride. Chciałbym, aby projekt rozwoju transportu szynowego na południu Katowic był projektem kluczowym w nowym rozdaniu funduszy unijnych i abyśmy na jego realizację dostali pieniądze unijne. Jak udało mi się dowiedzieć, jako miasto nie mamy przygotowywanego żadnego projektu kluczowego do nowego rozdania! Teraz mieliśmy budowę siedziby NOSPR czy Międzynarodowego Centrum Kongresowego, a na przyszłość nic. Tymczasem takie projekty szykują inne miasta, m.in. Chorzów czy Sosnowiec.

A oprócz transportu?
Jest pomysł, aby przy ul. Asnyka, w miejscu starego stadionu Kolejarza, zrobić całoroczny obiekt sportowy. Mam nawet gotową koncepcję tego przedsięwzięcia

OTO NOWI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO

OTO NOWI SENATOROWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO

WYBORY 2011: POWYBORCZE ANALIZY I KOMENTARZE CZYTAJCIE NA DZIENNIKZACHODNI.PL/WYBORY

Czym się zajmie i co nam załatwi? Ewę Kołodziej pyta Justyna Przybytek

Posłanka Kołodziej bardziej się boi posłowania czy z niego cieszy?
Mandat posła to olbrzymia odpowiedzialność, której się nie boję. Ale nie wiem też, czy się cieszę. Ze łzami w oczach oddawałam mandat radnej w kancelarii Rady Miasta, a zwlekałam z tym do ostatniej chwili. W końcu to siedem lat w samorządzie

W radzie miała pani opinię - za przeproszeniem - wyszczekanej radnej. W Sejmie trema będzie większa?
Wyszczekana? (śmiech) Odbieram to jako komplement. Trzeba być śmiałym i walczyć, a to, co udało mi się zrobić dla mieszkańców Katowic, udało się w walce, bo nie było łatwo i czasem trwało latami. W Sejmie trzeba się będzie skoncentrować na solidnej pracy. Pierwsze co, to chciałabym się dowiedzieć, w jakich komisjach będę pracowała. Wynik wyborów był bardzo miły, ale teraz przede mną wielka odpowiedzialność, aby nie zawieść wyborców i nadal mieć z nimi kontakt.

Ma pani już swoje biuro?
Jest w przygotowaniu. Na pewno powstanie w ścisłym centrum Katowic, będą też filie. Na dyrektora biura wybrałam Mikołaja Buszmana, świeżo upieczonego absolwenta Uniwersytetu Śląskiego.

Wracając na Wiejską. Co pani obiecuje tam zdziałać dla Katowic?
W Radzie Miasta zajmowałam się szeroko rozumianą edukacją, byłam zresztą przewodniczącą Komisji Edukacji. Podobną działalnością chciałabym zająć się w Sejmie. Zwłaszcza kwestią sześciolatków w szkołach. Jako samorządowiec wiem, jak bardzo samorządy i same szkoły nie są przygotowane do tej reformy, a jednocześnie jak ważny to problem dla rodziców.

* Czytaj koniecznie:

Nagie ciała ozdobione dziełami sztuki - finał mistrzostw bodypaintingu
Zmiana opon na zimówki to obowiązek NOWA USTAWA
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Ciekawostka! Jedno z miast woj. śląskiego odbudowało swoje średniowieczne mury! [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy kontra górnicy - wojna w Bytomiu o fedrowanie. KTO MA RACJĘ?