Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice. "Subiektywnie przez obiektyw swego ego". Wernisaż wystawy obrazów Ewy Matras zgromadził prawdziwe tłumy. ZDJĘCIA i ROZMOWA

Szymon Karpe
Szymon Karpe
Wernisaż wystawy malarstwa Ewy Matras mimo niesprzyjającej pogody przyciągnął do Nowego Dekameronu tłumy ludzi.
Wernisaż wystawy malarstwa Ewy Matras mimo niesprzyjającej pogody przyciągnął do Nowego Dekameronu tłumy ludzi. Krzysztof Kozieł
W sobotni wieczór, 17 września, pogoda w Katowicach nie sprzyjała artystycznym doznaniom, ale mimo deszczu wernisaż wystawy malarstwa Ewy Matras "Subiektywnie przez obiektyw swego ego" zgromadził w "Nowym Dekameronie" kilkadziesiąt osób, ciekawych twórczości artystki. Każdy, kto nie zdążył na wernisaż, ma okazję zobaczyć, ocenić, a nawet zakupić wybrany przez siebie obraz osobiście, przy ulicy 3 maja 19, przez następnych kilka tygodni. O wystawie, twórczości oraz inspiracjach porozmawialiśmy z bohaterką wystawy - Ewą Matras.

"Subiektywnie przez obiektyw swego ego"

Wernisaż wystawy "Subiektywnie przez obiektyw swego ego" rozpoczął się o godzinie 18:00, w sobotę 17 września, w "Nowym Dekameronie" w Katowicach. Choć pogoda nie sprzyjała wydarzeniu, na zaplanowanym już jakiś czas temu wernisażu i tak zgromadziły się prawdziwe tłumy ludzi zainteresowanych twórczością Ewy Matras i spędzeniem wieczoru w towarzystwie sztuki. Wieczór, choć kapryśny i deszczowy, był naprawdę pełen wrażeń. Wielogodzinne rozmowy o sztuce i życiu, spotkania po latach, dyskusje o sensie i formie obrazów - to wszystko było wczoraj współudziałem licznie zgromadzonych uczestników wydarzenia. Tematyka twórczości Ewy Matras jest szeroka, bo przebiega od wspomnień z Toskanii po znoje życia codziennego. To jednak zdecydowanie we włoskim klimacie przebiegał sobotni wieczór, od nastrojowej muzyki zaczynając, po smakołyki toskańskiej kuchni kończąc.

Jaki zachęcali różnorodnością tematyki prac Ewy Matras organizatorzy:

- A, że raz ujrzy ciągnący się po horyzont toskański krajobraz, a innym razem wycinek zwykłego codziennego życia, to i w swych obrazach różnorodność tematów przyobleka w subiektywną perspektywę.

Rozmowa z Ewą Matras, autorką wystawy

Chciałem zapytać o wystawę i o ten tytuł, który jest dość intrygujący, bo wskazuje jakby od razu na pewne założenia pani twórczości, to znaczy, że sztuka jest subiektywna i nie może być inna, no i to "ego" - które już może mieć tutaj wiele znaczeń.

- Sztuka jest zawsze subiektywna i nie można powiedzieć, że ktoś patrzy na to jakoś obiektywnie. Każde spojrzenie człowieka - to nigdy nie jest obiektywne. Zawsze przefiltrowujemy to przez siebie. Moja sztuka jest bardzo subiektywna, bo ja za każdym razem pokazuję to co widzę i to co mnie spotyka.

Na pani stronie można przeczytać, że to są sytuacje od Toskanii, po sprawy rodzinne...
- Każdy z tych obrazów to jest sytuacja, którą przeżyłam. Pytał pan, skąd ten tytuł. W sumie to nie wiem - sam się wymyślił, jakoś tak ładnie mi się zrymowało. Ten tytuł wystawy miał wskazywać na to, że wszystko co przeżywamy jakoś przechodzi przez nas.

Proszę powiedzieć, skąd taki wybór tych obrazów. Dlaczego zaprezentowała pani na tej wystawie akurat te? Czy znajdziemy jakiś klucz do tych prac?
- Na pewno są takie obrazy, które na przestrzeni lat uważam za bardziej wartościowe. Trudno powiedzieć dlaczego. Są to obrazy w jakiś tam sposób przełomowe, wyznaczające kolejny etap, zebrane na przestrzeni ostatnich lat.

Mamy tu chociażby prace pod tytułem "pewnego razu w..."
- Tytuły to jest w ogóle osobna historia. Ja pewnego razu wpadłam na taki pomysł, że będę zbierać tytuły z brukowców. Brukowce mają często takie przedziwne tytuły, ale jednocześnie są one tak dziwne i tak absurdalne, że aż piękne. Czasami przewrotnie, a czasami nie - korzystałam z tego. Czasami one pasują do obrazu, a czasami nie pasują.

Od ilu lat pani tworzy?
- Od kiedy skończyłam Akademię Sztuk Pięknych, czyli od 1998 roku, no i tak naprawdę jeszcze wcześniej...

Jak to katowickie ASP na panią wpłynęło?
- Inspirująco na pewno. Ja skończyłam Wydział Wzornictwa. Miałam świetnych profesorów, bo to są tacy ludzie, jak profesorowie Handermander czy Dubiel. Profesor Dubiel na pewno miał silny wpływ na mnie, jeśli chodzi i o malarstwo i rysunek, bo w moich czasach, na ASP, rysunek był bardzo ważny. Na moich obrazach to widać - one są takie bardzo rysunkowe.

Jeśli chodzi o pani technikę to przeważa akryl, tusz. Pani zdaje się tworzy sporo tych rysunków...
- Tak, owszem. Ja bardzo dużo rysuję. Taką w ogóle podstawą mojej twórczości jest rysunek, ale ja wiem, że on jest mniej atrakcyjny dla odbiorcy. Co do wystaw, to jestem przekonana, że malarstwo jest bliższe człowiekowi. Przemawia do szerszej publiki. Po co tę sztukę tworzymy? Dla ludzi, nie dla siebie. Uważam, że pokazywanie sztuki w takich miejscach jak "Nowy Dekameron" i innych przestrzeniach, które są miejscem spotkań ludzi, to jest fantastyczna sprawa. Do galerii sztuki przychodzi tak naprawdę wąska grupa: albo ludzi znających artystę, albo pasjonatów sztuki. Mnie wydaje się to fajne, że tutaj człowiek popijając drinka może jednocześnie patrzeć i ocenić obraz. Może z nim zostanie w ten sposób jakiś nastrój, wrażenie...

Czy pani obrazy są na sprzedaż? Jak u pani wygląda kwestia sprzedaży obrazu?
- One są do nabycia jak najbardziej, prócz kilku z którymi jestem jakoś bardzo związana. Wiadomo, że jak jakiś obraz jest mi szczególnie bliski, to wtedy chcę go mieć, zachować. Generalnie jak najbardziej moje obrazy są do kupienia.

Jakby pani podsumowała ten wernisaż? Frekwencja pani dopisała, sporo osób zagościło do "Nowego Dekameronu", żeby chociaż przez chwilę zapoznać się z pani twórczością.
- Byłam zaskoczona tą ilością osób, bo spodziewałam się pewnej grupy znajomych, ale nie aż tylu ludzi. Przyszło dużo osób, których nigdy wcześniej nie znałam, ale też sporo znajomych sprzed wielu lat, co bardzo mnie cieszy. Nie ze wszystkimi udało mi się porozmawiać, ale wszystkim jestem wdzięczna, że zajrzeli na tę wystawę, chociażby na chwilę.

Wernisaż wystawy malarstwa Ewy Matras mimo niesprzyjającej pogody przyciągnął do Nowego Dekameronu tłumy ludzi.

Katowice. "Subiektywnie przez obiektyw swego ego". Wernisaż ...

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera