Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: szpetne targowisko zniknie z centrum miasta? Wraca temat placu Synagogi ZDJĘCIA

Justyna Przybytek - Pawlik
Plac Synagogi w Katowicach i znajdujący się w tym miejscu bazar to nienajlepsza wizytówka miasta
Plac Synagogi w Katowicach i znajdujący się w tym miejscu bazar to nienajlepsza wizytówka miasta LOTA
Wraca temat zagospodarowania placu Synagogi w centrum Katowic. To plac u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej, na którym od lat działa targowisko. Wygląd tego miejsca urąga miastu, niestety status quo trwa od lat. Tymczasem właściciel tego terenu ogłosił, że miasto planuje go wywłaszczyć…

Plac Synagogi to jedna z najgorszych – obok dworca PKS – wizytówek Katowic. Ścisłe centrum miasta. Tuż obok zatrzymuje się kilkadziesiąt linii autobusowych kursujących po aglomeracji, nieco dalej jest wspomniany dworzec autobusowy, a bardziej na południe – dworzec kolejowy.

Plac Synagogi to jedna z najgorszych wizytówek Katowic

Jest jeszcze historia tego miejsca, przed wojną znajdowała się tu Wielka Synagoga, zniszczona przez hitlerowców w pierwszych dniach wojny. O dawnym przeznaczeniu placu przypomina znajdująca się w jego centralnej części – tablica. Trafić na nią jednak nie łatwo, bo ginie między straganami, na których od lat handluje się m.in. majtkami i skarpetami.

Fakt, że miejsce to wygląda źle, nie podlega dyskusji. Urzędnicy, gdy temat był podnoszony, odpowiadali, że owszem targowisko jest szpetne, ale działka na której działa - prywatna i rozkładali ręce. Innym razem deklarowali, że analizują możliwości i zamiast szpetnego bazaru zrobią tu kiedyś okazały skwer. Szansą na metamorfozę placu była przebudowa Supersamu w galerię handlową. Przy okazji tej inwestycji wyremontowano także ulicę Stawową między placem Synagogi i Liceum im. Adama Mickiewicza, natomiast w trakcie przebudowy centrum i rynku remonty przeszły ulice Mickiewicza i Skargi.

Zobaczcie zdjęcia:

Co ma plac w centrum do teatru w Piotrowicach?

A plac Synagogi jaki był, taki pozostał. Handel czy to zimą czy latem odbywa się tu w namiotach. W tygodniu jest tak ciasno, że czasem trudno przejść. Wieczorem i w weekendy po bazarze zostaje pusty plac z uklepaną ziemią.

- Tak nie musi być – twierdzi właściciel tego terenu i jednocześnie alarmuje na Facebooku, że miasto chce go własności pozbawić.

- W sytuacji , kiedy Urząd Miasta (…) rozpoczął działania zmierzające do wywłaszczenia mnie z terenu, z którego przychody pozwalały mi na utrzymanie teatru, nie widzę innej już możliwości, jak zamknięcie Teatru Old Timers Garage. Chcę zawsze wywiązywać się z zobowiązań wobec artystów i moich współpracowników, więc myślę, że do końca sezonu teatralnego mamy jeszcze szanse się spotykać - zapowiedział Adam Grządziel na Facebooku.

W rozmowie z „DZ” twierdzi, że o planach miasta dowiedział się przez przypadek. - Prywatna firma robi miastu plan zagospodarowania tego terenu. Na tym planie połowy mojej działki już nie ma. Myślę, że w drodze spec ustawy, zostanie mi ten teren zabrany na drogę. Jak się dowiedziałem będzie to szeroki trakt do galerii – wyjaśnia Grządziel.

Wygląd tego miejsca to wina miasta?

Przekonuje, że plac Synagogi mógłby wyglądać inaczej, gdyby miasto zechciało z nim współpracować. - Wiem, że to nie jest ładne, mnie się to też nie podoba. Ale na tym placu nie wolno nic robić. Dla miasta to teren zielony, a nie budowlany. Nie mogę tu zrobić ładniejszego targowiska, czy innej inwestycji. Sprzedać? Komu? Nikt nie kupi działki, która jest wpisana jako teren zielony. Jedynym sposobem wykorzystania tej działki są handlowcy – twierdzi. Jak wylicza na placu Synagogi handluje około 120 osób. Pracują tu codziennie i mają klientów. - To znaczy, że to miejsce jest ludziom potrzebne.

Jednocześnie twierdzi, że przedstawiciele miasta nie chcą z nim rozmawiać.

- Miasto by chciało odkupić działkę za grosz, a potem zmieni plan zagospodarowania… - przypuszcza. Jak mówi, gdyby magistrat poszedł mu na rękę, dziś miejsce to wyglądałoby zupełnie inaczej. - Nie wiem czy bym sprzedał, czy coś budował, może dobrałbym wspólników. Jestem biznesmenem, to prosty interes, dla miasta również – tłumaczy.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy przedstawicieli katowickiego magistratu. Ewa Lipka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Katowicach potwierdza, że prace nad projektem planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Śródmieścia, w tym placu Synagogi, trwają.

- Prace nad projektem tego planu rozpoczęły się w roku 2013 i aktualnie projekt znajduje się na etapie opiniowania i uzgadniania z organami i instytucjami wskazanymi w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym – wyjaśnia. I zapewnia, że gdy projekt będzie gotowy, zostanie wyłożony do publicznego wglądu i wówczas każdy będzie mógł wnieść uwagi do tego dokumentu.

Urząd: plan zmierza do ukształtowania placu Synagogi

Urzędnicy nie zaprzeczają, że chcą się pozbyć bazaru z tej części miasta, jednocześnie nie chcą odpowiedzieć wprost, jak zamierzają to zrobić. Kluczowy jest plan zagospodarowania i jego nowe ustalenia. Jak mówi Lipka ma doprecyzować to, co rozstrzyga „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Katowice” w odniesieniu do centrum.

- A zakłada jego transformację związaną m.in. z sukcesywną rehabilitacją i integracją przestrzeni publicznych oraz kształtowaniem nowych placów, w tym ukształtowanie Placu Synagogi (na zakończeniu dzisiejszej ulicy Stawowej, pomiędzy Liceum im. A. Mickiewicza a DT Supersam) – precyzuje.

Czy miasto - czego obawia się właściciel działki - planuje go wywłaszczyć? - Plan po uchwaleniu, może stanowić podstawę ewentualnych przekształceń własnościowych dotyczących terenów położonych w jego granicach - tyle słyszymy w Urzędzie.

Lipka przekonuje jednocześnie, że przedstawiciele miasta nie unikają rozmów z przedsiębiorcą. - Do spotkania doszło 3 października tego roku - wiceprezydent Waldemar Bojarun osobiście spotkał się z właścicielem działki położonej częściowo w rejonie placu Synagogi. Spotkanie z wiceprezydentem miało odbyć się wcześniej, ale właściciel działki sam je odwołał. Ponadto składane przez właściciela terenu wnioski poddawane są wnikliwej analizie z udziałem projektantów sporządzających plan dla Śródmieścia, o czym wnioskodawca był informowany podczas spotkania w Urzędzie Miasta Katowice. Odnosimy wrażenie, że właściciel terenu działa w sposób nieprofesjonalny starając się wymusić na władzach Miasta zmianę przyjętych w „Studium…” kierunków polityki przestrzennej – twierdzi.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Samorządowiec Roku - gala Dziennika Zachodniego

Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo