Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: "Tap Menl na Mariackiej" na Facebooku

Justyna Przybytek
Nocne życie Mariackiej
Nocne życie Mariackiej Marzena Bugała
Na ławkach urządzają zakrapiane tanim winem imprezy, potem na nich nocują, zaczepiają przechodniów i zagadują, najczęściej o 2 zł. Deptak na Mariackiej w Katowicach, jedyny taki w regionie, na którym w weekendy bawią się tysiące osób, polubili oprócz imprezowiczów także ludzie z tzw. marginesu.

PROFIL TAP MENL NA MARIACKIEJ ZOSTAŁ ZLIKWIDOWANY NA FACEBOOKU - CZYTAJ DLACZEGO
- W sobotę kilka razy wzywałem straż miejską. Jedna pani 1.5 godziny spała przy Złotym Rogu, inny pan na ławce - dwie godziny - opowiada Krzysztof Krot szef Lornety z Meduzą na Mariackiej. Jak szacuje każdego weekendu musi z okolic swojego bistro przepędzać około 30 podejrzanych typów. - Jest ich mnóstwo i ciągle przybywa. Są pijani, brudzą, wymiotują, trzeba po nich sprzątać, bywa, że są agresywni w stosunku do klientów - dodaje Krot.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z MARIACKIEJ W KATOWICACH

Na problem ma zwrócić uwagę kontrowersyjny profil założony niedawno na portalu społecznościowym Facebook - Tap Menl na Mariackiej (pisownia nawiązuje do akcentu Joanny Krupy jurorki Top Model). Akcję, w ramach której internauci zamieszczają na portalu zdjęcia bezdomnych z deptaka - śpiących, czy wymiotujących - oraz opisują swoje przygody z nimi, "polubiło" w ciągu kilku dni ponad 500 osób.

ZOBACZ WIDEO Z NOCNEGO RAJDU PO MARIACKIEJ

Profil ma jednak tyluż zwolenników, co przeciwników. - Nie przepadam ze "menelami", czy to na Mariackiej, czy to gdzie indziej, ale pomysł na tego fanpage'a jest doprawdy słaby i żenujący - napisał na Facebooku Marcin.

Może właśnie dlatego na Facebooku funkcjonuje już społeczność: ANTY ! Tap Menl na Mariackiej. Na razie poparcie ma jednak śladowe.

Słownik Języka Polskiego podaje, że "menel" to osoba z marginesu społecznego. Nie ma wątpliwości: tacy ludzie na Mariackiej są. Bywa tu też inny rodzaj "menela" - imprezowicza bez umiaru.
- Bardziej przeszkadzają mi wracający z imprez nocną porą, a mam niemiły zaszczyt mieszkać tuż przy deptaku. Z tego miejsca pozdrawiam dwie urocze dziewczyny, które w zeszły wtorek postanowiły załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w mojej bramie - pisze na Facebooku Jakub.
Wątpliwości, czy akcja przyniesie jakiś skutek ma Dominik Tokarski szef Kato Baru z Mariackiej.

- Ale może zwróci uwagę, że mamy problem, który był i zawsze będzie, ale nie w tej skali co na Mariackiej. Mam wrażenie, że ci ludzie ściągają tu zewsząd - ze Stawowej, dworca, 3 Maja - mówi. - Część z nich, to na pewno osoby poszkodowane przez życie, ale sporo jest bezczelnych i agresywnych. Sam usłyszałem od jednego, że on tu zarabia na życie i mam s……, bo on nie ze mną, a z klientami rozmawia - relacjonuje Tokarski.

36-letni Wojciech bywa na Mariackiej regularnie. Jak twierdzi klientów tutejszych pubów prosi o kilka złotych, bo zbiera na wyjazd na Przystanek Woodstock. - Gdybym poszedł do pracy, to musiałbym w niej zostać i nigdzie nie mógł bym jechać - tłumaczy.

Zaczepki o kilka złotych coraz częściej denerwują jednak klientów lokali na Mariackiej. Dlatego wielu z właścicieli wynajmuje na czas weekendu ochroniarzy. Ale to nie rozwiązuje problemu, bo ochroniarzy jest kilku, a w weekendy na Mariackiej w lokalach, ogródkach piwnych i wokół nich bawią się tysiące ludzi. Pilnować trzeba i pijanych imprezowiczów i osoby z marginesu.

ZOBACZ WIDEO Z NOCNEGO RAJDU PO MARIACKIEJ
Krzysztof Król rzecznik katowickiej Straży Miejskiej przyczyny problemu widzi m.in. w hojności bywalców Mariackiej.

- Byłem świadkiem, gdy dawali żebrzącym pieniądze i nikt nie wzywał straży - tłumaczy.

- Strażnicy nie są od tego, aby oceniać co przyciąga menela, a od interweniowania - odpowiada socjolog z Uniwersytetu Śląskiego dr Tomasz Nawrocki.

- Nocą na całe miasto mamy trzy patrole. Na Mariackiej w weekendy są dwa - ucina temat Król.

Ulica Mariacka nigdy nie będzie sterylna

Rozmowa z dr Tomaszem Nawrockim socjologiem z Uniwersytetu Śląskiego

Deptak i menele. Wolno im tu być, czy trzeba ich pogonić?
Jeśli jest to przestrzeń publiczna, a długo o to walczyliśmy, to jest to przestrzeń dla wszystkich, nie możemy różnicować, kto może tu być. Nie chciałbym, aby ta ulica stała się przestrzenią sztuczną, gdzie wstęp będą mieli tylko bywalcy klubów, bo wtedy straci swój niepowtarzalny charakter. Obecność tych ludzi - nie tylko pijaczków, wymiotujących na deptak, ale ludzi z często dramatycznymi historiami - to cena, którą ta ulica będzie płacić.

Więc wybieramy Top Menela, jak chcą internauci?
Ja bym takiego profilu nie zakładał. Urokiem tej ulicy jest pewna naturalność, nie sterylność, dlatego sam tam przychodzę. Jeśli chcemy przestrzeni sterylnej, to zamknijmy się w klubach i zróbmy selekcję. Wejście na Mariacką ma każdy, problem zaczyna się, gdy łamie zasady współżycia.

A łamie nie tylko pijaczek...

To rola straży miejskiej: reagować, gdy ktoś jest agresywny, czy zasypia na ławce. Strażnicy nie są od tego, aby oceniać, co kogo przyciąga na Mariacką, a od interweniowania, kiedy ktoś narusza zasady i normy współżycia.
ZOBACZ WIDEO Z NOCNEGO RAJDU PO MARIACKIEJ

Jak radzą sobie inne miasta?

Rybnik
W Rybniku metoda "na dworzec" działa. To właśnie tu bezdomnych i pijaczków jest najwięcej. Problem w tym, że piękny dworzec jest po remoncie i nie takich zwiedzających jego zarządcy chcieliby wiedzieć. Pozbyć ma się ich firma ochroniarska. Natomiast w centrum Rybnika, jeśli widać bezdomnych to pojedyncze osoby.

Bielsko-Biała
Tu zadziałała rewitalizacja starówki. Dawniej kamienice przy rynku zamieszkiwali ludzie z marginesu, a jeśli się bawili, to pod oknami. Wraz z remontem samego rynku, miasto przejmowało kamienice i wyprzedało lokale prywatnym właścicielom. Teraz na starówce napoje alkoholowe się spożywa, ale w ogródkach piwnych.

Kraków

Z rynku bezdomnych i żebrzących przepędza straż miejska.

Ul. Stodolni w czeskiej Ostrawie, na której wzorowana jest Mariacka
Byłem parę dni temu na Stodolni w Ostravie i tam sprawa jest prosta. Nie ma dwóch rzeczy: sklepów z alkoholem (takie na Mariackiej są trzy, w tym jeden działający 24 godziny na dobę - przyp. red.) oraz ławek, jest za to pełno ogródków należących do knajp. Ludzie przemieszczają się od knajpy do knajpy i jest spokój.
(informacja od internauty)

Zaproponuj, jak można rozwiązać problem ulicy Mariackiej

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!