Nie ma dnia, w którym moje dzieci mogłyby mieć wolne od zadań domowych: ćwiczenia, prace ręczne, przerabianie materiału, którego nauczyciel nie przerobił albo gdy był na zwolnieniu lekarskim. Kto siedzi z dzieckiem przy lekcjach do co najmniej 23:00? Rodzice. Tak nie powinno być - tak zaczyna się list naszego Czytelnika, który zwrócił się do nas z poważnym problemem dotyczącym zadań domowych w szkołach. Przytacza on historię z jednej ze szkół podstawowych w Katowicach.
- Każda następna lekcja to nowy materiał, nigdy nie wracają do poprzedniej lekcji, chyba że na kartkówce. A często to, czego nauczyciel nie zdąży przerobić, zadaje do domu. Kto wymyślił tak chory system nauczania? Dzieci w klasie 5-6 mają materiał z klas 7-8, dzieci w 7 klasie mają to, co było w technikum. Płacę za korepetycje 4 godz. tygodniowo, a córka ledwo na 2 leci. Jeszcze niedawno miała świadectwa z paskiem. Program chory, większość rodziców siedzi z dziećmi po nocach - pisze rodzic.
Zobaczcie koniecznie
Czytelnik zwraca uwagę na to, że ilość zadań domowych jest zdecydowanie zbyt duża. - Zadania domowe zadawane są z kilkudniowym wyprzedzeniem, ale ich ilość i tak jest nie do ogarnięcia, więc w weekend do późnych godzin dziecko nad nimi siedzi - pisze. - Oglądając kartkówki, często nie mają one pokrycia w zeszytach, ani w podręczniku. Materiał nie wiadomo skąd - dodaje.
Czy zgadzacie się z tym, że uczniom zdaje się zbyt dużo zadań domowych? Dajcie znać w komentarzach!
Nie przegapcie
Dasz sobie radę? Spróbuj
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?