Dworzec PKP w Katowicach zawsze tętnił życiem. Zarówno wyburzona, brutalistyczna hala dworca z charakterystyczną prowizoryczną kładką nad placem Szewczyka, jak i wybudowany w 2012 roku nowy dworcowy gmach. I nic dziwnego. To najważniejszy węzeł kolejowy w regionie. Ludzie tu wysiadają, przesiadają się, wsiadają, ale też po prostu skracają sobie przez dworzec drogę z placu Szewczyka na plac Oddziałów Młodzieży Powstańczej. Jedni się spieszą, inni czekają. Jest ciasno i głośno. A raczej bywało.
Musisz to znać
Trwająca pandemia koronawirusa oraz obostrzenia wprowadzone przez rząd, w tym ograniczenia w przemieszczaniu się i podróżach, sprawiły, że katowicki dworzec opustoszał. Kto nie musi, ten tu nie zagląda. Po głównym holu hula wiatr. Zniknęła większość znajdujących się tu siedzisk, między tymi, które pozostawiono jest zachowana zalecana odległość. Zamknięta jest część z tutejszych punktów handlowych, w tym kawiarnie i ciastkarnie działające w pasażu.
Pusto jest również w tunelach prowadzących na perony oraz na peronach, a także w dworcowej hali od strony placu OMP. Pociągi na dworzec oczywiście przyjeżdżają, ale wysiada z nich po kilka, kilkanaście osób. Ci, którzy mogą - pracują zdalnie, a osoby, które do pracy dojeżdżać muszą, jeśli mają taką możliwość, przesiadają się do samochodów.
Zobaczcie, jak katowicki dworzec wyglądał w niedzielę, 19 kwietnia.
Obejrzyj dokładnie
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?