18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice więcej pieniędzy dają na GKS niż na zabytki

Justyna Przybytek
Marzena Bugała
1,6 miliona złotych - tyle nieoficjalnie ma wynieść kolejne wsparcie miasta dla GKS Katowice (w formie podwyższenia kapitału spółki - przyp. red.), chociaż prezydent Piotr Uszok zarzekał się już, że nie da na klub ani grosza dopóki nie zostaną spełnione określone warunki.

Na Bukowej miał zostać przeprowadzony audyt, a w Radzie Nadzorczej większość miejsc obsadzona przez osoby wskazane przez prezydenta. Tymczasem jedyna zmiana jaka nastąpiła to zakup pakietu akcji należących do Centrozapu przez powiązany z tą firmą tajemniczy Trust Trading [CZYTAJ WIĘCEJ], który na swojej stronie ma nieistniejący numer telefonu, na wysyłane przez nas maile nie odpowiada, a w biurze bywa tylko sekretarka i to na krótko.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O TRUST TRADING - NOWYM UDZIAŁOWCU GKS KATOWICE

To już kolejna w ostatniach latach sytuacja, gdy miasto ma ratować źle zarządzany klub z Bukowej. Hojność Katowic dla GieKSy zdaje się nie mieć granic, choć oficjalnie jest raczej… śladowa. Poprosiliśmy urzędników o podsumowanie. Z rachunków wyszło im, że pieniądze na konto spółki GKS przelewano jedynie, gdy miasto kupowało jej akcje , czyli w 2010 i w 2011: w pierwszym roku 2 mln zł, w kolejnym 1,8 mln zł. Ale GieKSa i przed powstaniem spółki ledwo wiązała koniec z końcem. Działalność stowarzyszenia, które wcześniej zarządzało klubem, przyniosła wielkie straty, jednak jego szefowie nie zostali z nich rozliczeni, w zamian za przekazanie do spółki klubowych barw i logo klubu. Pytani o historię przekazywania pieniędzy na Bukową urzędnicy twierdzą, że trudno ją ocenić, bo pomoc ta ma różny charakter, a np. wydatki na stadion w ogóle nie powinny być traktowane w tych kategoriach, bo stadion jest miejski. Niby racja, ale użytkowany przez jeden klub!

Stolica województwa ratuje klub z Bukowej nieprzerwanie od kilku lat, za każdym razem pompując w niego miliony bezpośrednio z kasy miasta, albo poprzez swoje spółki. Efekt? Miasto wydaje na jego przetrwanie więcej niż rocznie na ochronę zabytków, czy chociażby przeznaczy w tym roku na walkę o tytuł Europejskiej Stolicy Młodzieży. Warto zwrócić uwagę, że prezydent za każdym razem dając pieniądze, mówi, że to już po raz ostatni.

PRZECZYTAJ TEŻ: Przyszłość GKS Katowice jest jak zbiór wielu niewiadomych

Pierwszy taki "ostatni raz" był w roku 2009. Na wniosek prezydenta radni podwyższyli o kilkaset tysięcy złotych pulę pieniędzy na dotację na sport kwalifikowany i tym sposobem GieKSa zgarnęła prawie 700 tys. zł. Oficjalnie była to dotacja, o którą startuje się w konkursie, a nie żadna pomoc. Tak samo jak 1,280 mln zł, które na rzecz klubu dało wtedy Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w zamian za reklamę na stadionie i koszulkach piłkarzy. Rok później na promocję na stadionie postawiły Katowickie Wodociągi. Wydały na ten cel 200 tys. zł.

Obie spółki reklamowały się przy Bukowej jednorazowo. Jednorazowa była też dotacja miasta - 50 tys. zł - na dojazdy kibiców na stadion w Jaworznie w 2009 r., gdy ze względu na modernizację przy Bukowej piłkarze rozgrywali mecze na zastępczym obiekcie. W 2010 r. już nie tylko Wodociągi promowały się na koszulkach GieKSy, ale i samo miasto - za 495 tys. zł. plus 40 tys. zł na koszulkach drużyn młodzieżowych. W 2011 za promocję w grupach młodzieżowych przelano 90 tys. zł.

Do podsumowania brakuje nam jeszcze stadionu. Modernizacja murawy i oświetlenia w latach 2007 i 2008 pochłonęła 13 milionów zł. Projektowanie nowej areny już kosztowało 3,4 mln zł, a przeprojektowanie koncepcji, która nie zyskała akceptacji kibiców, to kolejne 860 tys zł. Budowa może kosztować nawet 200 mln zł.

W tym kontekście planowane kolejne 1,6 mln to kropla w morzu już przelanym na tradycyjne coroczne ratowanie klubu, w którym Katowice nie mają nawet większościowego pakietu akcji. Co ciekawe, o podobnym geście posiadacz największego pakietu, czyli Trust Trading, na razie nawet się nie zająknął... Sytuacja jest o tyle dziwna, że kluby, w które pompuje się najwięcej publicznych śląskich pieniędzy - Piast Gliwice i Górnik Zabrze - jednak są własnością miast.
Współpraca: Rafał Musioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!