Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice. Zdewastowane schody na Mikołowskiej szpecą wizerunek Śródmieścia. Czy PKP wreszcie podejmie działania?

Szymon Karpe
Szymon Karpe
Część mieszkańców zarzuca władzom bezradność, miasto broni się, wskazując, że to teren PKP.
Część mieszkańców zarzuca władzom bezradność, miasto broni się, wskazując, że to teren PKP. Karina Trojok
Zdewastowane schody na ulicy Mikołowskiej szpecą wizerunek Katowic w oczach przyjezdnych. Część mieszkańców zarzuca władzom miasta bezradność w rozwiązaniu tego problemu. Władze wskazują z kolei, że właścicielem terenu są Polskie Koleje Państwowe. Szpetny widok na jednej z najważniejszych ulic miasta nie dodaje Śródmieściu uroku. Nic nie wskazuje jednak na to, aby w najbliższym czasie sytuacja uległa zmianie, a widok zarośniętych i wymazanych schodów zniknął.

Zdewastowane schody na ulicy Mikołowskiej

Ulica Mikołowska to jedna z najważniejszych arterii w śródmieściu Katowic. Ciągnie się ona od skrzyżowania z ulicami Juliusza Słowackiego, Jana Matejki i Sądową aż do ulicy Ligockiej. W godzinach popołudniowego szczytu Mikołowską przejeżdża średnio ponad 2000 samochodów osobowych. To także ważna ulica dla transportu publicznego, bo mieści się przy niej kilka przystanków autobusowych, z których można skierować się w różne strony miasta, m.in. w kierunki Brynowa i Ligoty.

Część mieszkańców wskazuje na problem, jakim są zdewastowane schody zaraz na początku Mikołowskiej, prowadzące na ulicę Kordeckiego. Schody są wyraźnie widoczne nie tylko dla pieszych, ale również dla kierowców i pasażerów autobusów. Dostrzeże je każdy wjeżdżający na ulicę Mikołowską od strony dworca kolejowego. Szpecące ulicę Mikołowską zdewastowane schody są zarośnięte, wymazane sprayem, z fruwającymi workami foliowymi, a czasem leżącymi butelkami po piwie.

Radny dzielnicy zarzuca władzom bezradność

Kilka dni temu pod facebookowym postem jednego z radnych Śródmieścia wywiązała się dyskusja, czy taka "wizytówka" w centrum Katowic zachęca poruszających się autobusami gości spoza miasta. Zdewastowane schody podlegają pod Polskie Koleje Państwowe, ale część internautów wskazała, że katowicki magistrat powinien podjąć działania zmierzające do podjęcia działań przez PKP w celu rozwiązania problemu. Na takich "widokach" cierpi przede wszystkim wizerunek Katowic. Radny dzielnicy Tomasz Kuczyński wprost zarzucił władzom zaniechanie w tej sprawie.

- Pora coś z tym zrobić, bo to symbol bezradności władz Katowic - napisał radny Śródmieścia Tomasz Kuczyński.

Z takim przedstawieniem sprawy nie zgodził się sekretarz miasta Maciej Stachura, który również wziął udział w internetowej dyskusji. Jego zdaniem miasto nie może wyręczać innych jednostek, w tym przypadku PKP, z ich obowiązków.

- Do PKP apelujemy w wielu sprawach - ale nie mamy narzędzi nacisku poza proszeniem - wskazał Maciej Stachura, sekretarz miasta.

Niezależnie od podjętych do tej pory działań kłopot dalej pozostaje. Schody nie dodają uroku ani ulicy Mikołowskiej ani wizerunkowi miasta w oczach przyjezdnych. Być może czas, aby podjąć bardziej zdecydowane naciski na właściciela terenu.

Część mieszkańców zarzuca władzom bezradność, miasto broni się, wskazując, że to teren PKP.

Katowice. Zdewastowane schody na Mikołowskiej szpecą wizerun...

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera