Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowicki IPN odpowiedział na atak prawicowego portalu

Marcin Zasada
IPN w Katowicach sprzeciwia się krytycznym opiniom portalu wPolityce.pl.
IPN w Katowicach sprzeciwia się krytycznym opiniom portalu wPolityce.pl. ARC
Władze katowickiego oddziału IPN po raz pierwszy zareagowały na nie pierwsze oskarżenia o „brak działań na rzecz bronienia polskiej racji stanu na Śląsku”. Dziennikarz portalu wPolityce.pl zaatakował Instytut, insynuując m.in., że sprzyja „antypolskiej działalności RAŚ”. Prowadzący rozmowę z prezesem IPN, dr. Jarosławem Szarkiem, zasugerował też, że może w reakcji na to należałoby wymienić kierownictwo katowickiego oddziału.

- To zarzuty kłamliwe i obraźliwe - mówił na wczorajszej konferencji dr Andrzej Sznajder, szef IPN w Katowicach. - Nagonka portalu wPolityce, której jesteśmy świadkami, dowodzi braku elementarnej wiedzy o naszej działalności.

A za działalność w sferze edukacyjnej, naukowej i śledczej katowicki IPN jest stawiany za wzór wśród innych oddziałów Instytutu. Ale dla medialnych propagandzistów dążenie do prawdy historycznej przez naukowców godzi w polski interes na Śląsku.

CZYTAJCIE TEŻ:
Portal wPolityce.pl szkaluje katowicki IPN?

Pięcioro historyków z tytułami naukowymi i niemałym dorobkiem tłumaczy, że ich instytucja oraz oni z osobna zajmują się nie separatystycznym spiskowaniem, ale działalnością badawczą i edukacyjną. Taki smutny obrazek zapamiętamy po wczorajszej konferencji prasowej katowickiego IPN w reakcji na oskarżenia prawicowego portalu wPolityce.pl. Nawet jeśli trudno milczeć, bo oskarżenia mają kuriozalny charakter.

„Proszę zmienić ludzi”

Inaczej nie można nazwać tez stawianych w niedawnym wywiadzie dziennikarza wPolityce z prezesem IPN, dr. Jarosławem Szarkiem. Dlaczego historycy IPN konsekwentnie biorą udział w debatach organizowanych przez RAŚ (które mają zohydzać polski dorobek)? Dlaczego oddział IPN nie wspiera polskiej racji stanu na Śląsku? I wreszcie: dziennikarz sugeruje prezesowi Instytutu, że powinien wyrzucić z pracy swoich podwładnych i zmienić kierownictwo oddziału w Katowicach za udział w dyskusji organizowanej rzekomo przez RAŚ.

Prezes Szarek odpowiadał m.in., że w Katowicach działa jeden z lepszych oddziałów IPN w Polsce. Powiedział także: „Wielokrotnie zwracałem uwagę, by do RAŚ podchodzić z dużym dystansem, ale otwarta, nawet kontrowersyjna debata jest potrzebna”. Nie przekonał tym prowadzącego wywiad, który stwierdził: „na Śląsku jest poczucie, że w walce z kłamstwami RAŚ na IPN liczyć nie można”.

Wczoraj dyrektor katowickiego IPN, dr Andrzej Sznajder, nazwał zarzuty wPolityce.pl „kłamliwymi i oburzającymi dla wszystkich pracowników”. Inni historycy IPN przypominali, że dotychczasowe ataki wPolityce na ich działalność miały charakter anonimowych wrzutek i donosów, co tylko może szerzej pokazywać absurd sytuacji. Prokurator Ewa Koj, naczelnik oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dodawała: „Byłabym w stanie podjąć uczciwą polemikę z portalem wPolityce, gdyby jego autorzy mogli podać drugą instytucję, w Polsce, której dorobek naukowy, edukacyjny i wystawienniczy dotyczący II wojny światowej byłby porównywalny z tym, co udało się zrobić w katowickim oddziale IPN”.

Kto szkaluje dobre imię IPN w Katowicach?

CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Dyrektor Sznajder stwierdził, że ostatnie oskarżenia prawicowego portalu mogą być okazją do pokazania szerszej publiczności, czym katowicki Instytut naprawdę się zajmuje. Wymieniono więc szereg publikacji, wspomniano o wykładach i konferencjach naukowych oraz projektach edukacyjnych. W świetle ordynarnej kampanii wPolityce, było to niestety niczym udowadnianie historyków, że nie są wielbłądami. Historyków, którzy badają dzieje nie tylko nieznane, ale często słabo rozumiane w innych częściach Polski.

Mętna interpretacja

Słuchając historyków katowickiego IPN nietrudno o jeszcze jedną smutną refleksję. Gdy dr Adam Dziuba przytaczał naukowe prace dr. Grzegorza Bębnika, podkreślał, że jego publikacje mogą nie podobać się hurrapatriotom, bo Bębnik odsłania w nich prawdę historyczną, walcząc ze zmitologizowanymi faktami w nadziei, że prawda się obroni. Czyżby? Portal wPolityce jeszcze wczoraj podsumowywał odpowiedź katowickiego IPN. Bębnikowi z przekąsem pogratulował nagrody „Śląskiego Tacyta”. Tylko dlatego, że przyznaje ją RAŚ.

– Działamy na rzecz państwa polskiego, ale też nie zapominamy, kim jesteśmy i skąd pochodzimy – konkludował Ryszard Mozgol, szef Biura Edukacji Narodowej IPN w Katowicach. To niestety dla medialnych propagandzistów może okazać się zbyt skomplikowane w wymowie.

Wczoraj w obronie katowickiego IPN stanął m.in. Andrzej Rozpłochowski, legendarny działacz śląsko-dąbrowskiej Solidarności. W swoim oświadczeniu kampanię portalu wPolityce określił mianem aroganckiej i dowodzącej głębokiej ignorancji.

„Frontalne oskarżenia wobec tych ludzi, jak i wobec oddziału IPN jako takiego, oparte na mętnej i nieuprawnionej interpretacji wydarzeń, jakie mają u nas miejsce, napawa mnie uczuciem głębokiego zniesmaczenia” – napisał Rozpłochowski.

I jeszcze jeden cytat: „Niech pan nie włazi w buty komunistycznych władców PRL, którzy z Warszawy też mocno nam na Śląsku mieszali, o czym pamięć żyje nie tylko wśród działaczy RAŚ, ale wśród całej ludności”.
Warto dodać, że napisał to człowiek krytycznie oceniający działalność RAŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!