Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole Lechii Gdańsk zorganizowali chorzowianinowi wyjazd do Australii! [WYWIAD]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Chorzowianin Adam Wieczorek miał walczyć na gdańskiej gali UFC
Chorzowianin Adam Wieczorek miał walczyć na gdańskiej gali UFC Mat. prasowe
Chorzowianin Adam Wieczorek miał walczyć na gdańskiej gali UFC. Ze względów bezpieczeństwa do pojedynku jednak nie wyszedł, ale ostatecznie powodów do zmartwień wielkich nie ma...

Z Adamem Wieczorkiem rozmawia Rafał Musioł

Mimowolnie, ale jednak: w miniony weekend stał się pan jednym z zawodników UFC, o których mówiło się najczęściej .
I to dzięki temu, że walki pan... nie stoczył.

Tak się niestety złożyło. Pojechałem do Gdańska, by na gali UFC walczyć z Anthonym Hamiltonem, ale wszystko się skomplikowało i to z powodów, jakich nigdy bym się nie spodziewał.

Pierwsza informacja, że coś jest nie tak pojawiła się po ceremonii ważenia. Jednak pojedynek nie wydawał się zagrożony.
Byłem gotowy do wejścia na wagę, stałem za kotarą, gdy podeszli do mnie ochroniarze i powiedzieli, że nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa podczas ceremonii, więc nie mogę wziąć w niej udziału. Chodziło o grupę pseudokibiców Lechii Gdańsk. Słyszałem ich i przeczuwałem, że to przybycie ma coś wspólnego ze mną. Ostatecznie wróciłem do hotelu, gdzie usłyszałem, że organizatorom jest przykro z powodu tego, co się stało, ale sama walka na pewno się odbędzie.

Ta sytuacja też się szybko zmieniła...
O 1 w nocy z soboty na niedzielę. Wtedy przekazano mi, że pojedynku nie będzie, bo to mogłoby zagrozić całej imprezie. Dowiedziałem się, że organizatorzy konsultowali się między innymi ze śląską policją, obawiając się przyjazdu kibiców Ruchu i zamieszek na trybunach. W dodatku tego samego dnia swój mecz miała rozgrywać Lechia i gdańska policja też chyba nie była w stanie zabezpieczyć obu tych wydarzeń. Stanęło więc na tym, że nie będę walczył.

Jak to się stało, że szalikowcy Lechii upatrzyli sobie właśnie pana?

Jestem z Chorzowa, w wywiadach nie ukrywałem, że kibicuję Ruchowi, chodzę na mecze. Ale jako profesjonalny zawodnik UFC walczę przecież tylko dla siebie i dla Polski. Inne sprawy nie mają znaczenia. Tak mi się przynajmniej wydawało.

Zabrano panu szansę walki, ale nie mogę nie zapytać o kwestie finansowe.
Ludzie z UFC zachowali się bardzo w porządku. Dostałem odszkodowanie, przecież w tym wszystkim nie było mojej winy, ja byłem dobrze przygotowany, gotowy do występu.

Potem dowiedział się pan, że do walki z Hamiltonem jednak dojdzie, tyle, że daleko stąd.
Będziemy bić się w Sydney! Gdy dostałem tę informację, że 19 listopada wystąpię na UFC Fight Night muszę przyznać, że się roześmiałem. Super wyjazd, ekstra sprawa. Chyba powinienem tym kibicom Lechii podziękować, bo sprawili mi prezent (śmiech).

Podczas wspomnianego meczu Lechii oni też dali do zrozumienia, że o panu pamiętają...
Tak, wywiesili transparent „Wszyscy do Sydney”. Trochę mnie to nawet rozbawiło.

Czy przedstawiciele UFC nie byli zdziwieni całą sytuacją związaną z zablokowaniem pana walki przez grupę kiboli?
Na pewno tak, ale po gali nie było o tym zdarzeniu wielkich dyskusji. Przede wszystkim byli zachwyceni faktem jak szybko na tę gdańską imprezę sprzedano wszystkie bilety. Polska to znakomity rynek na takie wydarzenia. A wpadki? Wszędzie mogą się zdarzyć.

A sam Hamilton?
Porozmawialiśmy dość krótko, życzyliśmy sobie zdrowia i tego, by w Sydney dane już nam było walczyć.

Kiedy wylatuje pan do Australii?
Wystarczająco wcześnie, by spokojnie przejść aklimatyzację i wreszcie stoczyć pierwszą swoją walkę w UFC.

Rozmawiał Rafał Musioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!