18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kieca: Do plotek się przyzwyczaiłem. Podobno mam dom w Bielsku

Jacek Bombor
arc
Wodzisławianie są przekonani, że dni Mieczysława Kiecy na stanowisku prezydenta są policzone, bo ktoś zbiera podpisy pod referendum o jego odwołanie. Huczy o tym ulica, fora internetowe aż kipią.

Sprawdziliśmy, to… zwykła plotka. Ale żyje własnym życiem i powoduje, że prezydent Kieca ma powody do zdenerwowania.

Wczoraj zrobiliśmy na rynku w Wodzisławiu szybki test. Przy fontannie od godziny 9 do 9.15 przepytaliśmy 20 przechodniów, czy słyszeli o rzekomym referendum. 12 osób odpowiedziało twierdząco przyjmując to za pewnik, trzy osoby "coś tam słyszały", a tylko pięć nie miało o niczym pojęcia.

- To chyba nauczyciele ze szkół zbierają, bo chciał kilka zlikwidować - mówi nam Marianna Kmiecik.

Sprawdziliśmy, historia jest wyssana z palca. Zgodnie z prawem, aby przeprowadzić referendum, najpierw trzeba powołać 15-osobową grupę inicjatywną i w urzędzie zgłosić taki fakt. Takie są procedury.

- W magistracie nie ma takiego zgłoszenia. Jeśli więc ktoś zbiera podpisy, to robi to nielegalnie - wyjaśnia Barbara Chrobok, rzecznik miasta.

Sam Kieca przyzwyczaił się do wymyślonych historii na swój temat. W czasie wyborów mówiono, że nie jest związany z Wodzisławiem, bo mieszka w Bielsku.

- Do dzisiaj spotykam mieszkańców, którzy święcie w to wierzą. I nie mogą się nadziwić, jak wychodzę ze swojego domu przy ulicy Księżnej Konstancji, w samym sercu Wodzi-sławia - śmieje się.

Dobra plotka w polityce, aby zaszkodzić konkurencji, to żadna nowość. Od lat pojawia się na najwyższych szczeblach władzy. Wystarczy przypomnieć poddawanie w wątpliwość prawdomówności Włodzimierza Cimoszewicza, który miał zataić w swoich zeznaniach podatkowych dochody z obrotu akcjami PKN Orlen.

To była nieprawda, ale Cimoszewicz wycofał się z wyborów prezydenckich. Najgłośniejsza plotka dotyczyła natomiast romansu Edyty Górniak i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Płomienne uczucie miało narodzić się po mistrzostwach świata w 2002 roku.

Kieca powinien obśmiać temat

Z Bohdanem Dzieciuchowiczem, ekspertem ds. wizerunku polityków, rozmawia Jacek Bombor

Czy plotka o odwołaniu prezydenta Wodzisławia może mu zaszkodzić? Jak politycy powinni reagować na takie sytuacje?
Na jego miejscu obśmiałbym sprawę ustami rzecznika prasowego. Powinien powiedzieć, że ma się dobrze. Jest zasada, by nie odnosić się bezpośrednio do samej plotki, aby nie dodawać jej sztucznie znaczenia, tylko zrobić to przy okazji innego wydarzenia.

Ale czasem plotka może zaszkodzić. "Dziadek z Wehrmachtu" Donalda Tuska spowodował, że spadły sondaże PO.
To nie była zwykła plotka, bo plotki nie mają autora, a czarny polityczny PR w wykonaniu Jacka Kurskiego. A więc inny kaliber.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!