Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiepska jakość szpitalnych posiłków

Aldona Minorczyk-Cichy
Marzena Bugała
Pacjenci publicznych szpitali są źle odżywiani, a stan czystości w lecznicach pozostawia wiele do życzenia.

Tak NIK oceniła 12 publicznych placówek w sześciu województwach, w tym w województwie śląskim. Kontrolerzy doszli do wniosku, że na jakość żywienia i czystość miał wpływ nie tyle stan finansów danej placówki, co organizacja i zarządzanie wydatkami.

W Chorzowie w 2008 roku skontrolowano Samodzielny Publiczny ZOZ Zespół Szpitali Miejskich, a w Dąbrowie Górniczej Szpital Specjalistyczny im. Szymona Starkiewicza. W tym pierwszym wyżywienie i sprzątanie określono jako zadowalające. W drugim jedzenie dla pacjentów było niezadowalające, ale sprzątanie właściwe (najwyższy stopień).

Szef NIK, Jacek Jezierski, twierdzi, że żywienie pacjentów wszędzie miało takie same mankamenty i to bez względu na to, czy jedzenie było przygotowywane na miejscu, czy przez zewnętrzną firmę. Kaloryczność zwykle była właściwa, ale wartość odżywcza już nie. Chorym podawano wędliny kiepskiej jakości. W diecie za mało było produktów zbożowych i nabiału, a także owoców i warzyw. Nadużywano za to soli. Dyrekcje większości szpitali nie interesowały się żywieniem pacjentów. W pięciu szpitalach nie kontrolowano w ogóle jakości posiłków, z kolei w dwóch nie zatrudniano dietetyków. Zresztą tam, gdzie byli zatrudnieni, kierowano ich często do prac pomocniczych lub administracyjnych.
W czterech kuchniach wykryto szczepy bakterii, które są zagrożeniem dla zdrowia pacjentów. Jedzenie zwykle przewożono w niepodgrzewanych wózkach, więc posiłki były narażone na wychłodzenie i zabrudzenie.

W Dąbrowie Górniczej, w której zatrudnionych jest aż pięciu dietetyków, badania NIK wykazały, że posiłki miały wartość kaloryczną 1433 kcal. To zaledwie 66 proc. normy. Na dodatek były zbyt tłuste i miały za mało białka i węglowodanów. Koszt dzienny wyżywienia pacjenta w czasie kontroli wynosił tam 9 zł 59 gr.

W chorzowskim zespole szpitali doceniono, że za niską stawkę (8 zł 48 gr) pacjentom oferowano lepsze jedzenie niż w innych szpitalach za dużo większe pieniądze (np. nawet 17 zł w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie).
Dąbrowski szpital został z kolei pochwalony za wprowadzenie nowoczesnych metod i sposobów zwiększających wydajność pracy, a ograniczających zużycie środków czyszczących. Chodzi m.in. o elektrostatyczne ściereczki do mycia podłogi bez użycia wody. Wprowadzono tam też kartę kontroli czystości pozwalającą na bieżąco oceniać jakość sprzątania.

Prezes NIK, Jerzy Jezierki, ogólnie stan czystości w szpitalach określa jako niezadowalający. Zdaniem NIK, dyrektorzy lecznic najczęściej nic o tym nie wiedzieli. Kontrolerzy wykazali, że nie sprawdzali skuteczności opracowanych procedur higienicznych. Były one często niespójne i niedostosowane do realnych warunków panujących w konkretnej placówce. Nagminnie zamiast profesjonalnych preparatów stosowano środki chemii przeznaczone dla gospodarstw domowych. Zaniedbywano też szkolenia personelu w zakresie higieny i czystości. Na pozytywną ocenę zasługuje jedynie jakość prania bielizny szpitalnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!