Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowco, uważaj! Sarny i dziki coraz częściej na drodze. Gdzie najniebezpieczniej? [MAPA WYPADKÓW]

Tomasz Szymczyk, Piotr Sobierajski
infografika Marek Michalski
Jechałem trasą z Olkusza do Dąbrowy Górniczej. Nagle na początku remontowanego odcinka drogi na jezdnię wyskoczyło spore zwierzę. Dopiero po chwili zorientowałem się, że to łoś. Byłem w szoku, bo nigdy wcześniej nie widziałem ich w tej okolicy - opowiada Damian Uszko, nasz Czytelnik z Dąbrowy Górniczej. W ciągu roku na drogach województwa śląskiego ginie pod kołami ponad 1000 zwierząt.

Łoś na drodze w woj. śląskim to rzeczywiście rzadkość. Zwierzęta te o wiele częściej giną na drogach północno-wschodniej Polski. W naszym regionie samochody wpadają zazwyczaj na sarny, dziki i lisy. Trzeba na nie uważać praktycznie na każdej drodze przebiegającej przez las. Ale nie tylko, bo zwierzę ta te wychodzą także bardzo często z przydrożnych pól i łąk.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Przez dzika 5 osób w szpitalu po wypadku samochodu w Zabrzu

Obecnie policja nie prowadzi statystyk dotyczących wypadków z udziałem zwierząt. - Kwalifikujemy je jako zdarzenia inne - przyznaje podinsp. Włodzimierz Mogiła z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. - Inna sprawa, że nie o każdej kolizji z udziałem dzikich zwierząt jesteśmy informowani.

W ostatnim istniejącym raporcie (z 2009 r.) dotyczącym zwierząt, które zginęły na drogach woj. śląskiego, mówi się o 1200-1350 takich przypadków rocznie. Nie ma jednak wątpliwości, że w ciągu kolejnych lat liczba zdarzeń drogowych z udziałem saren czy dzików wzrosła.

Wypadek w Bonowicach [DRASTYCZNE ZDJĘCIA] Dwie kobiety ranne. Winna... sarna

Jesień to ta pora roku, podczas której najczęściej dochodzi do wypadków, w których giną leśne zwierzęta. M.in. dlatego, że to okres migracji zwierząt na zimowiska , godów niektórych gatunków oraz wcześniej zapadających ciemności.

Kierowcy powinni mieć się na baczności. Coraz częściej na drogach województwa śląskiego pojawiają się dzikie zwierzęta. Tak będzie w najbliższych tygodniach, bowiem łosie czy jelenie właśnie jesienią wędrują coraz dalej w poszukiwaniu samic. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach na dąbrowskim odcinku DK nr 1 doszło do trzech zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt.

Zdaniem Pawła Średziń-skiego z organizacji ekologicznej WWF Polska, jedną z głównych przyczyn wypadków z udziałem zwierząt jest nieostrożność kierowców. - Wypadki są spowodowane przez nadmierną prędkość. Są znaki, na które trzeba uważać (uwaga na zwierzęta leśne - przyp. red.). Trzeba też brać pod uwagę możliwość zagrożenia. Jedźmy tak, aby można było zareagować - mówi Paweł Średziński. Jego zdaniem problem zwierząt na drogach szybkiego ruchu czy też na nowo budowanych trasach mogą rozwiązać przejścia dla zwierząt. - Dobrze zaplanowane przejście dla zwierząt stanowi idealne rozwiązanie - argumentuje.

Przejścia takie od kilku lat monitoruje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. - Po kilku latach ich funkcjonowania można powiedzieć, że sprawdziły się w polskich warunkach - mówi Rafał Kurek z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Miejsca, w których tworzone są takie przejścia, są ustalane w ramach decyzji o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.

KONIECZNIE ZOBACZ, CO DZIEJE SIĘ NA DROGACH:
SERWIS DROGOWY DZIENNIKA ZACHODNIEGO: WYPADKI I KOLIZJE

Jesień, jeśli chodzi o wypadki, nie tylko te z udziałem zwierząt, to czas szczególny. Z jednej strony rozpoczynają się migracje zwierząt na zimowiska i gody u niektórych gatunków, z drugiej panują gorsze warunki drogowe i wcześniej zapada zmrok. Prawdopodobnie stąd w październiku i listopadzie ma miejsce równie wiele wypadków co w maju.
Jak podkreślają policjanci, kolizja ze zwierzęciem na drodze jest niebezpieczna tak dla kierowcy, jak i pasażerów. Widząc zwierzę na drodze należy zwolnić, użyć klaksonu. Nigdy nie należy włączać długich świateł. Nie powinniśmy lekceważyć niepozornych błysków, jeśli widzimy je w pobliżu drogi. Mogą być to reflektory pojazdu odbijające się w oczach zwierząt. Gdy zobaczymy na drodze pojedyncze zwierzę, należy zachować ostrożność, za nim mogą podążać inne.

- Po wypadku z udziałem zwierząt należy zachować spokój, zjechać na pobocze, włączyć światła awaryjne, zabezpieczyć miejsce wypadku trójkątem ostrzegawczym. Natychmiast należy zadzwonić pod numer alarmowy 112 celem sprowadzenia leśniczego lub weterynarza. Nie zabieramy zwierzęcia do samochodu! Nie dotykamy rannego zwierzęcia, czekamy na pomoc - mówi Mariusz Miszczyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Jak informuje podinsp. Włodzimierz Mogiła z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, policja nie prowadzi statystyk dotyczących wypadków z udziałem zwierząt.

Z raportu na temat śmiertelności zwierząt na drogach, przygotowanego przez Sylwię Borowską dla WWF Polska, wynika jednak, że w województwie śląskim dochodzi do ok. 1200-1350 wypadków z udziałem zwierząt rocznie.

Gdzie w regionie może dochodzić do takich zdarzeń? - Zdarzenie może mieć miejsce na każdej drodze przebiegającej przez kompleks leśny - mówi podinsp. Włodzimierz Mogiła.

Rafał Kurek zwierzęta dzieli na dwie grupy. Pierwsza obejmuje te, które nie boją się człowieka i hałasu. To m.in. lisy, sarny i dziki. Druga grupa to zwierzęta, które w otoczeniu drogi znalazły się przez przypadek. Jak dodaje, nie ma sztywnych reguł dotyczących migracji zwierząt.

- Zwierzęta przemieszczają się z miejsca ukrycia na miejsca żerowania. W normalnej sytuacji następuję to po zmroku. W warunkach GOP-u i Podbeskidzia jest to bardzo zaburzone, więc bywa z tym różnie. Na terenach mniej zurbanizowanych migracje mają miejsce po zmroku i o świcie - mówi Rafał Kurek.

Sporym problemem już po wypadku jest uprzątnięcie padłej zwierzyny.

- Tusza takiego zwierzęcia nie może trafić do obrotu. Jest zabierana specjalnym samochodem, którego kierowca ma odpowiednie uprawnienia - mówi Grzegorz Skórczak, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Katowice i dodaje, że w każdym powiecie jest odpowiednia zajmującą się tym firma, która po informacji telefonicznej pojawia się na miejscu zdarzenia. Na terenie pracy katowickich leśników najczęściej dochodzi do wypadków z udziałem dzików i saren. Zdarzenia z udziałem jeleni są sporadyczne, łoś to niemalże jeden przypadek na rok.

Współpraca: BR, BP

Dzikie zwierzęta można spotkać w centrach miast

Łosie dają się we znaki mieszkańcom dzielnic Warszawy w pobliżu Puszczy Kampinoskiej. Kilka dni temu trzeba też było zamknąć Cmentarz Osobowicki we Wrocławiu, bo pojawiło się na nim kilka dzików. Również w naszym regionie nie brakuje spotkań z dzikimi zwierzętami.

Na początku sierpnia 51-letni gliwiczanin zderzył się z czterema dzikami na DK88 w Zabrzu. Tragiczny był finał zdarzenia pod Lublińcem, gdzie kierowca nie przeżył zderzenia z łosiem. Niebezpieczeństwo może czyhać również w okolicach Woźnik i Poraja, ale także w Katowicach czy Jaworznie.



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Grzyby jadalne i grzyby trujące. Jak je odróżnić? [ZOBACZ NA ZDJĘCIACH]
*Nowy towar w Lidlu, czyli szarża klientów w Sosnowcu [ZOBACZ WIDEO]
*Kalendarz Lindner 2014, czyli modelki w trumnach [ZDJĘCIA 18+]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!