Zdaniem urzędników wzrost wysokości tych stawek powinien nadążać za inflacją, a tymczasem utrzymują się one na niezmienionym poziomie od 2004 roku.
- Nasze koszty stale rosną - mówi Andrzej Lubiatowski, dyrektor biura Unii Metropolii Polskich, jednej z korporacji należących do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Lokalnego.
Obecnie za wydanie prawa jazdy kierowca musi zapłacić 70 złotych (plus 50 gr. tytułem opłaty ewidencyjnej). Dowód rejestracyjny wraz z nalepką kontrolną na szybę, pozwoleniem czasowym i znakami legalizacyjnymi kosztuje 87,5 złotych (plus 2 złote opłaty ewidencyjnej).
Tablice samochodowe to wydatek 80 złotych. Wysokość tych opłat ustalana jest na szczeblu resortu infrastruktury. Pieniądze wpłacane są do kasy gminy, a ta z kolei pokrywa koszty zamówienia, obsługi i wynagrodzenia zaangażowanych do tego zadania urzędników.
Ile kosztuje samo wytworzenie dokumentów? Rzecznik Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych, Arkadiusz Słodkowski, nie chciał ujawnić tej kwoty.
Z uzyskanych jednak przez nas w śląskich magistratach danych wynika, że do PWPW trafia od 50 do 72 procent tego, co faktycznie płacą kierowcy. I tak w Rudzie Śląskiej z kwoty kasowanej od petenta przy wydawaniu mu prawa jazdy do wytwórni odprowadzane jest niespełna 50 złotych (różnica wynosi ponad 20 zł.), w pobliskich Gliwicach niecałe 41 zł. (zostaje ponad 29 złotych).
W przypadku dowodu rejestracyjnego z dodatkami przekazywane do Warszawy jest niespełna 44,5 zł w Rudzie Śl. (zostaje ponad 43 zł.) i niespełna 36,5 zł w Gliwicach (zostaje ponad 51 zł). Co dzieje się z resztą?
- Różnica trafia do kasy miasta - nie pozostawia złudzeń Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego Urzędu Miasta.
Podobnie wygląda sytuacja w innych miastach regionu. Nie znaleźliśmy nikogo, kto przyznałby się, że dopłaca do wydawania dowodów rejestracyjnych i praw jazdy, choć w niektórych magistratach przestrzegano nas, by nie brać pod uwagę wyłącznie danych statystycznych.
- Do kosztów samego druku trzeba doliczyć trudne do oszacowania koszty osobowe. W ciągu ostatnich lat przy rejestracji pojazdów doszło tyle procedur, że znacznie wydłużył się czas realizacji tego zadania, a tym samym wzrosła ilość zatrudnionych do tego osób - wskazuje Marek Stańco, naczelnik Wydziału Komunikacji w bielskim magistracie.
- Nie stanowi to jednak istotnego źródła naszego dochodu. Inaczej jest w przypadku niewielkich powiatów wiejskich. Dla nich to ważny składnik budżetu. A że wysokość opłat nie zmienia się od kilku lat i z powodu inflacji realna wartość pobieranego pieniądza maleje, więc trudno się dziwić, że gminy apelują o podniesienie tych stawek - mówi wprost urzędnik jednego z większych miast aglomeracji.
- Już i tak opłaty są wysokie. Za kawałek blaszki trzeba zapłacić parę stówek, a jeszcze ma być drożej? Może dla kogoś, kto kupuje jakiś luksusowy wóz jest to nieistotne, ale dla przeciętnego kierowcy 10 procent więcej to nie jest mało - mówi Wojtek, taksówkarz z Rudy Śląskiej.
Jeśli przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury projekt zmian wejdzie w życie opłaty za dowód rejestracyjny i tablice rejestracyjne wzrosną o 10 procent, natomiast za prawo jazdy trzeba będzie płacić 16 procent więcej.
Kiedy nowe stawki wejdą w życie? Urzędnicy z Ministerstwa Infrastruktury wolą na razie nie wskazywać żadnych konkretnych terminów.
- Po zakończeniu konsultacji społecznych rozpoczną się prawdopodobnie konsultacje międzyresortowe, później projekt trafi do Rządowego Centrum Legislacji i dopiero wtedy rozporządzenie będzie mogło zostać podpisane przez ministra - mówi Jakub Dąbrowski z biura prasowego Ministerstwa Infrastruktury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?