MKTG SR - pasek na kartach artykułów

King Szczecin wygrał pierwszy półfinał ekstraklasy koszykarzy [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
King Szczecin - Spójnia Stargard 104:86 w pierwszym półfinale Orlen Basket Ligi
King Szczecin - Spójnia Stargard 104:86 w pierwszym półfinale Orlen Basket Ligi Andrzej Szkocki/Polska Press
Efektownym zwycięstwem 104:86 Kinga Szczecin nad PGE Spójnią Stargard zakończył się pierwszy mecz o awans do wielkiego finału Orlen Basket Ligi. King prowadził przez większość spotkania, a Spójnia miała dobry fragment w pierwszej kwarcie. To za mało, by doprowadzić choćby do emocjonującej końcówki.

King awans do półfinału zapewnił sobie już tydzień temu. Wygrał z Legią Warszawa ćwierćfinałową serię 3:1. Spójnia zdecydowanie mocniej się namęczyła, ale też sukces z Anwilem Włocławek (najlepszym zespołem rundy zasadniczej) miał swoją podwójną wymowę. Stargardzianie nie mieli czasu na świętowanie sukcesu i na odpoczynek też nie. Mieli tylko trzy dni na przygotowania pod mecz w Szczecinie.

Gdy tu byli ostatni raz – na początku kwietnia – zaskoczyli organizacją gry, zaangażowaniem wszystkich graczy i niespodziewanie wygrali z Kingiem 103:101. To było pierwsze zwycięstwo Spójni w meczach ligowych z Kingiem odkąd 6 lat temu wrócili do elity. Ale nie jedyne, bo dwa lata temu w ćwierćfinale Pucharu Polski Spójnia też ograła Kinga. Jednym słowem – bez kompleksów i pewna siebie mogła rozpocząć półfinałową batalię.

Trener Spójni Sebastian Machowski nie szukał zaskoczenia w ustawieniu wyjściowej piątki. Skład był ten sam, co w spotkaniach z Anwilem. Po stronie Kinga też bez zmian.

Początek meczu był mocny ze strony gospodarzy. Wpadało wszystko, była też dobra gra w defensywie i po 3,5 minutach King prowadził 14:4. Machowski poprosił o czas. I dobrze zrobił, bo Spójnia zaczęła grać twardziej w defensywie i ataku. Dystans dość szybko stopniał do stanu 18:16, a w 8. minucie po trójce Karola Gruszeckiego goście po raz pierwszy prowadzili (19:18).

To, co Spójnia zyskała po 4. minucie meczu roztrwoniła na początku drugiej kwarty. Fantastyczną zmianę dał Matt Mobley. Amerykanin trafiał (szybkie 7 punktów) lub dostrzegał kolegów. King prowadził 36:27 i znów czas dla gości. Tym razem powtórki nie było. Szczecinianie grali zdyscyplinowanie, skuteczni i z odpowiednią chemią. Mogli nawet powiększyć przewagę do 20 punktów, ale i tak dystans 17 oczek do przerwy i prawie 60 zdobytych punktów – musiały budzić szacunek.

Ale co warto podkreślić – King w pełni zasługiwał na takie prowadzenie. Grał z pomysłem, energetycznie i dobrze zareagował na słabszą pierwszą odsłonę. Gracze pierwszej piątki zdobyli 28 punktów, rezerwowi nie byli gorsi. Świetnie prezentował się Mobley, ale skuteczny był też Tony Meier. Małym problemem drużyny było jedynie to, że Avery Woodson szybko złapał 3 faule.

Spójnia ratowała wynik skutecznością dystansową. Może nie była szczególnie okazała (6/16), ale chwilami powstrzymywała natarcie gospodarzy. Dobrze grał Wesley Gordon. Na środkowego King nie bardzo miał receptę, ale potrafił ograniczyć swobodę niskich zawodników. Wydaje się, że błąd mógł też popełnić Machowski, który w drugiej części zbyt długo trzymał na rezerwie Alexa Steina. To jego gra i dwie trójki zmieniły sytuację w pierwszej kwarcie.

Trzecią kwartę trójką rozpoczął Andrzej Mazurczak, ale gości to nie zraziło. Starali się walczyć, odrabiać straty, ale jak już mieli dwie skuteczne akcje z rzędu, to King przerywał ich serię i dystans cały czas utrzymywał się na poziomie 14-16 punktów. W ostatniej minucie odsłony King miał przekroczony limit fauli i Spójnia doszła na 11 oczek, ale kwartę zakończyła trójka Tony Meiera.

Przełomu nie było też w ostatniej części. King w pełni kontrolował wynik, potrafił długo rozgrywać akcje, zbierał piłki w ataku, a gdy trzeba było – trafiał. Po stronie stargardzian – brakowało mocnych punktów w ataku, ale i defensywa nie prezentowała się już tak dobrze. King wygrał, w pełni zasłużenie wysoko i w serii objął prowadzenie.

Drugi mecz półfinałowy będzie rozegrany w poniedziałek, również o godz. 20 w szczecińskiej Netto Arenie. Seria potrwa do trzech zwycięstw jednego z zespołów. Mecz trzeci i ewentualnie czwarty w Stargardzie (czwartek, sobota), piąty w Szczecinie (28 maja).

1. półfinał Orlen Basket Ligi

King Szczecin – PGE Spójnia Stargard 104:86
Kwarty: 23:24, 33:15, 24:27, 24:18.
King: Mazurczak 18 (1), Woodson 3 (1), Cuthbertson 20 (3), Borowski 6, Udeze 10 – Meier 14 (1), Żołnierewicz 0, Mobley 19 (3), Kyser 6, Nowakowski 8 (2).
Spójnia: Brown 11 (1), Daniels 19 (3), Gruszecki 11 (3), Langović 3 (1), Gordon 14 – Stein 10 (2), Simons 9 (2), Grudziński 6, Kowalczyk 3 (1), Łapeta 0, Krużyński 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński