Kinga Duda o aborcji: "Każdy człowiek ma wolną wolę. Wybór, a nie przymus". Zwraca się do polityków o wypracowanie kompromisu

Od kilku dni na ulicach miast w całej Polsce trwają protesty w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Kiedy tysiące Polek i Polaków manifestowały swój sprzeciw, przez długo czas milczał premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Andrzej Duda, który nadal nie zabrał głosu.

Przez tłum wywoływane były także kobiety, bo to przede wszystkim ich dotyczy temat aborcji, w tym Agata i Kinga Duda, czyli żona i córka prezydenta. - Kinga Duda, jak ci nie wstyd?! - skandował tłum w Katowicach, Sosnowcu, Tarnowskich Górach etc.

W środę, 28 października, głos zabrała wreszcie córka prezydenta, która swoje oświadczenie zamieściła na Twitterze.

Kinga Duda: Każdy człowiek ma wolną wolę. Wybór, a nie przymus

Kinga Duda wyraźnie zaznaczyła, że wypracowany w 1993 roku kompromis aborcyjny był jej zdaniem dobrym rozwiązaniem, choć jak to w przypadku kompromisu, nigdy nie zadowalającym w pełni dla wszystkich stron sporu.

- Wierzę, że zgodnie z moimi osobistymi przekonaniami, ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży. Nie uważam jednak, że inne kobiety mają myśleć i działać w taki sam sposób jak ja. Każdy człowiek ma wolną wolę - pisze Kinga Duda.

- Rozwiązanie istniejące dotychczas dawało możliwość wyboru. Wybór, a nie przymus. Kobieta mogła, ale nie musiała z tego prawa korzystać. W sprawie tak niewyobrażalnie trudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty czy godziny po porodzie, decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży, powinna być pozostawiona kobiecie i podjęta zgodnie z jej własnym sumieniem - uważa córka Andrzeja Dudy.

W oświadczeniu dodała, że nie może pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie za sobą wyrok Trybunału Konstytucyjnego, zakazujący aborcji nawet w przypadku wad letalnych płodu. Dodała, że posłowie powinni jak najszybciej znaleźć rozwiązanie, które zakończy spór.

Córka prezydenta rozumie protesty, ale potępia akty przemocy i niszczenie mienia

Kinga Duda napisał, że rozumie osoby, które protestują na ulicach wielu miast w Polsce. Jednocześnie potępiła akty przemocy czy niszczenie mienia.

- Dyskusja, która pierwotnie dotyczyła wyroku, wydaje się aktualnie buntem przeciwko wszystkiemu. Część protestujących ucieka się do działań skrajnych, na które nie można wyrażać zgody - akty przemocy, niszczenie mienia, kościołów, obrażanie osób, które nie podzielają poglądów skrajnej grupy protestujących - pisze.

Rzecznik prezydenta potwierdził autentyczność wpisu

Wśród internautów pojawiły się wątpliwości, czy konto Kingi Dudy na Twitterze jest prawdziwe, ponieważ to pierwszy wpis, jaki został na nim zamieszczony.

W rozmowie z Wirtualną Polską autentyczność wpisu potwierdził Błażej Spychalski, czyli rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.