Klasówka Powstańcza już za nami. Pytania bywały podchwytliwe [ZDJĘCIA]

20 marca minie równo 95 lat od plebiscytu, którego niekorzystny wynik doprowadził do wybuchu III Powstania Sląskiego. Pomysł zorganizowania Klasówki powstańczej to inicjatywa prezydenta Świętochłowic Dawida Kostempskiego i Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach.

Klasówka ma na celu propagowanie i popularyzowanie wiedzy na temat powstań śląskich oraz plebiscytu na Górnym Śląsku. Zarówno wśród młodych ludzi, którzy dzisiaj przystąpili do klasówki w ponad 200 szkołach na terenie regionu, jak i wśród polityków, samorządowców, naukowców, artystów czy dziennikarzy, którzy dzisiaj zasiedli do egzaminu w sali Sejmu Śląskiego.

- Chcemy, żeby klasówka miała charakter powszechny - mówi Dawid Kostepmski. - W tym roku jej formuła zamyka się w granicach woj. śląskiego, ale już w przyszłym roku chcemy zaprosić do udziału pozostałe województwa na terenie całego kraju. Dzięki temu w 2021 roku, czyli w setną rocznicę wybuchu trzeciego powstania śląskiego, klasówkę będzie mogła napisać cała Polska - dodaje prezydent Świętochłowic.

Klasówka trwała 40 minut i jak zgodnie przyznali egzaminowani, nie należała do łatwych. Oto co powiedzieli niektórzy uczestnicy wydarzenia, chwilę po zakończeniu klasówki:

Prof. JERZY BUZEK: Jak ktoś nie był przez co najmniej godzinę albo dwie w Muzeum Powstań Śląskich, to mógł mieć duże problemy z tymi pytaniami. Przyznam, że ja tam byłem, ale chyba niewystarczająco długo, bo pytania z przykładami dowodów rzeczowych, jak stare zdjęcia i dokumenty, nie były łatwe, a te rzeczy można zobaczyć na własne oczy w muzeum i przeczytać ich opisy. Ja tam byłem niespełna dwa lata temu, więc nie pamiętam szczegółów o których mówił przewodnik, tak samo jak nie pamiętam wszystkiego, co mówiono o powstaniach śląskich w szkole. To była duża łamigłówka. Trudne były też pytania o stroje Francuzów, Włochów i Brytyjczyków. W przyszłym roku trzeba się będzie poprawić, żeby była satysfakcja, że odpowiedzieliśmy na wszystko.

Europoseł MAREK PLURA: Klasówka miała wysoki poziom, ale to dobrze, bo to taka mobilizacja na przyszły rok. Trzeba poczytać o powstaniach i odwiedzić Muzeum Powstań Śląskich, żeby pogłębić swoją wiedzę. Najtrudniejsze były pytania o uzbrojenie czy różne formacje niemieckie, bo o tym najmniej czytało się do tej pory. To jest lekcja, którą koniecznie trzeba i warto dobrze odrobić, bo to jest fundament naszej górnośląskiej historii.

Red. HENRYK GRZONKA: Pytania dla kogoś, kto choć trochę interesuje się historią Śląska i historią powstań, nie powinny być trudne. Ale wielu mieszkańców naszego regionu kompletnie nie interesuje się historią, więc może taka klasówka będzie impulsem. To wydarzenie na pewno dobrze służy temu, żeby propagować wiedzę tak ważną dla Śląska i Polski. Ja jakoś sobie z tym poradziłem, może nie odpowiedziałem prawidłowo na wszystkie pytania, ale najgorzej nie poszło.

Prezydent DAWID KOSTEMPSKI: Niektóre pytania były podchwytliwe, inne bardzo proste. Należało wykazać się wiedzą historyczną, ale też ikonograficzną, bo były np. pytania, które wymagały przyporządkowania map do działań militarnych, czy określonych przedmiotów do danego wydarzenia. Te 40 minut to niewiele czasu, tym bardziej, że w trakcie klasówki spokój zakłóciło dwóch powstańców z grupy rekonstrukcyjnej, którzy wpadli na salę i nakłaniali, żeby głosować za Polską. Jaką dałbym sobie ocenę z tej klasówki? Myślę, że biorąc pod uwagę fakt, iż powstaniami zajmuję się intensywnie od przeszło pięciu lat, mógłbym wystawić sobie czwórkę z plusem.