Fundacja “Czerwone Noski Klaun w Szpitalu” regularnie odwiedza dzieci przebywające w jedenastu szpitalach, w siedmiu polskich miastach. Dzięki współpracy, zawartej pomiędzy spółką Tauron Polska Energia i fundacją, działalność Czerwonych Nosków została poszerzona o województwo śląskie.
- Jeżeli działalność klanów - Czerwonych Nosków - może ulżyć cierpieniu (przyp. red. najmłodszych pacjentów), może wywołać, choćby na moment, uśmiech, pomóc na chwilę zapomnieć o cierpieniu, chorobie to jest to jak najbardziej potrzebne. Żeby móc realizować te działania potrzebne są również środki, dlatego z pełną świadomością, ale również z wielką z satysfakcją przystąpiliśmy do tego programu, wspierając działalność fundacji Czerwone Noski – przekazuje Artur Warzocha, wiceprezes ds. korporacyjnych TAURON Polska Energia.
Oficjalna inauguracja współpracy pomiędzy Tauron Polska Energia i fundacją “Czerwone Noski Klaun w Szpitalu” odbyła się w czwartek, 12 maja, w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tego samego dnia najmłodsi pacjenci GCZD mogli cieszyć się z odwiedzin klanów medycznych.
Klauni medyczni rozpoczynają działalność w śląskich szpitala...
- Wizyty klaunów, które są naprawdę spektakularne, sprawiają, że na twarzach dzieci pojawia się śmiech, a śmiech jest świetnym lekarstwem. Oczywiście nie wszyscy mali pacjenci mają ubaw po pachy, ale klauni medyczni znacznie poprawiają wszystkim nastrój, oswajają pobyt w szpitalu i umilają codzienność. Jest to również wytchnienie dla rodziców, bo w znaczącej większości oddziałów rodzice są z dziećmi - informuje Wojciech Gomułka rzecznik prasowy GCZD.
Już wcześniej zdarzało się, że Czerwone Noski odwiedzały GCZD. Były to jednak nieregularne wizyty, podczas których fundacja posiłkowała się zespołami klanów medycznych z Krakowa i Wrocławia. Podpisana współpraca umożliwi stworzenie nowego zespołu w województwie śląskim i zapewni możliwość regularnych wizyt. Co ważne fundacja w Śląskiem będzie obecna w kilku placówkach. Na ten moment wiadomo na pewno, że poza katowickim szpitalem klauni będą odwiedzać dzieci w Chorzowie i Zabrzu.
- W tej chwili budujemy zespół (przyp. red. klanów medycznych) na Śląsku. Jeżeli tylko będziemy mieli możliwości, żeby ten zespół rozbudowywać, to będziemy chcieli działać w większej ilości placówek - deklaruje Marcin Dudek, dyrektor Fundacji “Czerwone Noski Klown w Szpitalu”. Trzeba wspomnieć, że budowanie zespołu to nie jest prosta rzecz. Przygotowywanie klauna, żeby mógł zacząć pracować z dziećmi, to co najmniej cztery do sześciu miesięcy. Nasi klauni uczestniczą również w pięcioletnim programie szkolenia. Wszystko po to, by jak najpełniej włączać się w terapię i wspomagać lekarzy. Przez dziesięć lat naszej działalności mamy już w tej dziedzinie sukcesy. Widać, że ten sposób działania przynosi efekty – dodaje.
Jak zostać klaunem medycznym?
Bycie klaunem medycznym to prawdziwa misja, która daje wiele radości z możliwości pomocy dzieciom, ale również bywa bardzo ciężka i żmudna.
Dyrektor fundacji Czerwone Noski informuje, że klaunem medycznym może zostać każdy jednak trzeba posiadać pewne umiejętności związane z pracą na scenie.
- Trzeba mieć w sobie duszę artysty, nie bać się występów. Nasi klauni to są z reguły aktorzy, kabareciarze, muzycy, to są osoby, które gdzieś w swoim życiu związały się w jakiś sposób ze sceną. Wtedy łatwiej nam takiego artystę przygotować do wyzwania, którym jest praca w szpitalu – informuje Dudek.
By dołączyć do Czerwonych Nosków trzeba przejść casting oraz cykl szkoleń artystycznych i psychologicznych. Castingi odbywają się dwa razy w roku. Informacje o nich można znaleźć na stronie internetowej i mediach społecznościowych fundacji “Czerwone Noski Klown w Szpitalu”.
Joanna Wadowska, klaun medyczny mówi, że osiem lat temu dołączając do fundacji Czerwone Noski podjęła jedną z najlepszych decyzji, która otworzyła jej drogę do największej i najbardziej nieprzewidywalnej historii w życiu.
- Osiem lat temu po prostu jakoś tak zaryzykowałam. Wysłałam CV i nawet przez myśl mi nie przeszło, że w ogóle przejdę przez casting. No ale udało się, jestem tutaj i daje radość. Jak widzę uśmiech dzieci, widzę jaką radość dajemy, to chce to robić do końca świata i jeden dzień dłużej - mówi Joanna Wadowska aka Eliza Syropek-Śrubka.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?