Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klęska PO i RAŚ. Śląsk zaczyna już liczyć na konkrety

Marcin Zasada
PO i RAŚ radzili sobie w różnych warunkach, w Bytomiu nie wyszło
PO i RAŚ radzili sobie w różnych warunkach, w Bytomiu nie wyszło Mikołaj Suchan
Koalicja rządząca województwem bankrutuje w jednym z największych miast regionu, a jej plajtę powodują przedterminowe wybory - to sytuacja bezprecedensowa w historii polskich samorządów. Bytom przewrócił do góry partyjny porządek na Śląsku. O czym świadczy postreferendalna klęska PO i RAŚ i jak zmieni nam polityczny krajobraz?

Koalicja rządząca województwem przegrywa w jednym z największych miast regionu, a jej plajtę wywołują przedterminowe wybory - to sytuacja bezprecedensowa w historii polskich samorządów. Bytom przewrócił partyjny porządek na Śląsku. O czym świadczy postreferendalna klęska PO i RAŚ i jak zmieni nam teraz polityczny krajobraz?

Przegraliśmy, bo...

Jeszcze trzy miesiące temu Platforma miała w bytomskiej radzie miejskiej komfortową większość i prezydenta. Przed dwoma laty zgromadziła w tamtejszym samorządzie 12 radnych, zaś po połączeniu sił z ugrupowaniem "Bytom Przyjazne Miasto", koalicja rządząca liczyła 18 osób.

Opozycja miała ledwie 7 mandatów, PiS-u w ogóle w radzie nie było. Po niedzielnych wyborach PO zachowała skromną reprezentację, składającą się z 5 radnych. Ma o jednego człowieka więcej od PiS i ponad dwa razy mniej od zwycięskiego ugrupowania Damiana Bartyli (BIS: 11 mandatów). Wybory prezydenckie? Nawet w PO mało kto wierzy w szanse Haliny Biedy w drugiej turze. Bartyla jest stuprocentowym faworytem.

- Przegraliśmy, bo w mieście utrzymały się silne nastroje referendalne - mówi bytomski poseł PO, Jacek Brzezinka. - Musimy wyciągnąć wnioski, ale nie sądzę, by ta porażka zwiastowała radykalny proces utraty poparcia PO w regionie czy w kraju.
W przypadku RAŚ trudno mówić o utracie poparcia, bo autonomiści walczyli o nie w Bytomiu po raz pierwszy w historii. Dlatego 1 363 głosy (to jedynie 3,7 proc.) Jacka Laburdy w prezydenckich wyborach i kiepskie wyniki w głosowaniu do rady, to raczej fiasko wizerunkowe. Przed dwoma laty RAŚ zdobył 8,49 proc. poparcia w wyborach do sejmiku. W okręgu obejmującym m.in. Bytom uzyskał 8,7 proc. głosów.

- Nie ma się czym chwalić - przyznaje na łamach DZ Jerzy Gorzelik, szef RAŚ. - Zabrakło wyrazistego pomysłu na kampanię lokalną, bytomską.

Strata PO i mały zysk PiS

Komentatorzy regionalnej polityki przestrzegają przed liniowym przekładaniem "przypadku bytomskiego" na całe województwo. Bo kampania, referendum i wybory oderwane są od ogólnopolskiego kontekstu.

Fakt jest jednak taki, że PO właśnie straciła w Bytomiu swój przyczółek, jeden z niewielu tak silnych w regionie (prezydent i większość w radzie). Jej wyborcy nie przywiązali się do nazwisk swoich reprezentantów w samorządzie, co na tym szczeblu uprawiania polityki powinno być fundamentem działania. Czy dla PO to ostrzeżenie przed kolejnymi wyborami w 2014 roku?

- Bytom to nie Radziechowy. To duże miasto i trudno lekceważyć polityczne zjawisko, którego jesteśmy tam świadkami - przyznaje prof. Jacek Wódz, socjolog. - Według mnie, podłożem klęski PO częściowo jest ryzykowna koalicja z RAŚ. Jeśli w partii nie znajdą się ludzie zdolni do inteligentnej analizy tego, co się stało, za dwa lata PO może zapłacić podobną cenę jak dziś w Bytomiu.

Przyzwyczailiśmy się do schematu, w którym strata PO oznacza zysk PiS. Zwycięstwo ugrupowania Bartyli to jednak dowód, że wyborcy raczej wybiorą alternatywę wobec tego duopolu, o ile takowa się pojawi. Wynik PiS (4 mandaty), podobnie jak rezultat Wojciecha Szaramy (11,3 proc.) w wyścigu do prezydentury, nie robi wrażenia, gdy spojrzymy na rozmiary klęski Platformy.

- Zmęczenie układem PO-PiS to jedno. Kolejnym procesem jest dalsze odpartyjnianie władzy samorządowej - uważa dr Marcin Gacek, socjolog polityki. - Z kolei porażka RAŚ to dowód na to, że nie da się zaistnieć w wyborach bez lokalnych struktur, ale i realnego programu. Na Śląsku coraz mniej będziemy chcieli słuchać o problemach śląskiej tożsamości, a coraz bardziej będziemy liczyć na konkrety: drogi, szkoły, wizerunek, bezpieczeństwo. W tych kwestiach bytomski RAŚ nie miał wiele do powiedzenia.

Co z radnym?

Sytuację wyborczą w Bytomiu podgrzewa sprawa incydentu z udziałem radnego, syna kandydatki na prezydenta Haliny Biedy, który w nocy z soboty na niedzielę zniszczył billboard kontrkandydata Damiana Bartyli. Nieoficjalnie wiemy, że Michał Bieda złożył zeznania w tej sprawie, a dokumenty mają trafić do prokuratury. Damiana Bartylę, poza Michałem Biedą, przeprosili za incydent Halina Bieda i poseł Jacek Brzezinka, szef bytomskiego koła Platformy Obywatelskiej. Radny Bieda miał się też spotkać z Damianem Bartylą. Jak poinformował nas Adam Grzesik, szef sztabu Bartyli, na razie do spotkania nie doszło, trwają konsultacje z prawnikami. MANO


*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!