Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłótnia o węgiel na EEC 2015 Katowice

Redakcja
Na Europejskim Kongresie Ekonomicznym w Katowicach trwają panele węglowe
Na Europejskim Kongresie Ekonomicznym w Katowicach trwają panele węglowe
Rozpoczynają się panele węglowe na Europejskim Kongresie Ekonomicznym w Katowicach PIERWSZA DEBATA WĘGLOWA: Min. Wojciech Kowalczyk opowiada o planach, najbliższej przyszłości spółek. - Chcemy by te zmiany były trwałe. By spółki za rok były konkurencyjne i zyskowne - podkreśla.

Wojciech Kowalczyk:
Do końca czerwca ma powstać NKW. Rozmowy bardzo zaawansowane. Jeśli chodzi o kwestie KE: trzy spotkania. Rozmowy konstruktywne. Rozmawiamy też z innymi krajami, które podobne doświadczenia z notyfikacją pomocy. Rozmawiamy z Hiszpanią, chcemy z Niemcami. Musimy odpowiedzieć szczegółowo na wiele pytań. Jestem optymistą.
My nigdy nie dotowaliśmy kopalń przeznaczonych do likwidacji. W 2010 roku 400 mln zł na inwestycje początkowe to nie dotacja. Prezes Sędzikowski przedstawił nowy model biznesowy dla NKW. O rozmowy jeszcze bardzo techniczne.

Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej: Wszystko idzie zgodnie z planem. Odcinamy w pierwszej kolejności które z SRK idą do inwestorów, do Węglokoksk Kraj. To pozwala odcięcie strat jakie te kopalnie przynoszą. To do końca kwietnia, początku maja. Rozmawiamy z inwestorami bardzo intensywnie, o szczegółach nie mogę rozmawiać. Chcemy produkować nie więcej węgla energetycznego, bo jest go na rynku zbyt dużo. Będziemy rozwijać te kopalnie, gdzie to ma sens. NKW ma być spółką rentowną w długim okresie czasu. By nie było dramatycznych zmian, akcyjnej restrukturyzacji.

Wykorzystujemy przechodzenie pracowników na emerytury. W tym roku około 4000. Będziemy przyjmować do pracy absolwentów.  Chcemy lepiej wykorzystywać pracowników, też w ten szósty dzień. W biznesplanie jest też program dobrowolnych odejść dla pracowników powierzchni. Musimy na to zarobić. Szósty dzień pracy – rozmowy na poszczególnych kopalniach, także ze związkami. To ma być wprowadzone w trzech kopalniach, tam gdzie jest dobry produkt.

Jerzy Podsiadło, Węglokoks: Jesteśmy firmą handlową. Przez 60 lat zajmowaliśmy się eksportem węgla. Rola ta się kończy. Chcemy wejść bezpośrednio w wydobycie węgla. Staramy się o to od 2010 roku. Te dwie kop. Które już kupiliśmy (Bobrek i Piekary), to stare zakłady, ale tam przez 10 lat można jeszcze na węglu zarobić. To nie pomoc dla KW, tylko nasz biznes. W przyszłym roku te kopalnie pokażą plus. Jesteśmy zaangażowani w tworzenie NKW. Przejęcie 11 kopalń, ich restrukturyzację. Wszystko zależy od tego ilu i jacy inwestorzy tam wejdą.

Zygmunt Łukaszczyk, KHW: KHW to obecnie 16400 zatrudnionych, planowane w 2015 11 mln t wydobycia. Wydajność na 1 górnika to blisko 700 ton, więcej niż średnia w Polsce. Głębokość eksploatacji to 800 m, dojście do złoża 4,5 km. Zagrożenie metanowe, temperaturowe i tąpania. Z tym musimy sobie poradzić. Byliśmy na równi pochyłej. Pamiętamy kop. Kazimierz-Juliusz, przejętą przez SRK. Na koniec maja zostanie tam zakończone wydobycie.

Ok 50 proc. to koszty pracy. Rozpoczęty proces dostosowania do otoczenia gospodarczego. My myśleliśmy, że ta koniunktura zawsze będzie. Dopiero jak przyszła bieda to zaczęliśmy się zmieniać. W lutym ze stroną społeczną podpisaliśmy program naprawczy, on zaczyna przynosić efekty. Trzeba z wydobyciem węgla dostosować się do odbiorcy. Dzisiaj jakościowo mamy ten węgiel najlepszy. Kwestia reorganizacji transportu. Sobota póki c to kwestia wtórna. Dzisiaj chodzi o płynną wymianę ludzi w ścianach, by wykorzystać dobrze maszyny, zmniejszać zagrożenie. Ostatni element – kiedy podsumowaliśmy koszty doszliśmy do wniosku, że trzeba odłączyć ruch Mysłowice z Mysłowic-Wesoła. Faktyczne zmniejszenie mocy wydobywczej, dyskutowaliśmy o tym ze związkami i efekt to decyzja o przekazania Bożych Darów do SRK.

Edward Szlęk, JSW:  Jest nuta optymizmu, bo Europa potrzebuje węgla koksowego. Jest rynek na 60 mln ton. Jest kopany na różnych poziomach kosztowych: odkrywki – 20 dol., średniogłębinowe 50-60 dol., no i głębinowe – ponad 100 dol. To jest nasz problem i wyzwanie.
Są coraz większe wymagania odbiorców, też jeśli chodzi o jakość. JSW w ostatnich latach za duży udział węgla energetycznego jak na grupę koksową (30 proc.). To trzeba zmienić choćby po to by nie konkurować z kolegami. Główne wyzwanie to jednak koszty, nie powinny przekroczyć 80 dol. To poziom konieczny by uchronić się przed konkurencją. Walka z kosztami stałymi i zmiennymi. To jedyna szansa na przetrwanie, utrzymanie kondycji w przyszłości. Selekcja projektów bezwzględna, tylko te które się zwracają.

Zbyszek Zaborowski, poseł SLD: Cieszę się że w końcu coś jest robione. Ale dekoniunktura to już 3 lata i powrotu do koniunktury nie widzę. Gratuluję prezesom spółek optymizmu. Nie dowierzam. Moim zdaniem konieczne jest obniżenie danin publicznych. Węgiel jest zbytnio obciążony. Jest problem z nowymi rynkami zbytu i nowym zastosowaniem węgla kamiennemu. Optymistycznie jeden element w wypowiedzi szefa KW o zwiększeniu wydobycia węgla grubego, dostosowaniu profilu wydobycia. Trzeba powiązać węgiel z energetyką. To trzeba wymusić. To nie jest sektor jak każdy inny, to branża strategiczna.

Wojciech Kowalczyk: (riposta do Zaborowskiego) Jesteśmy krajem członkowskim i pewne zasady nas obowiązują. Obniżenie danin publicznych to może być gwóźdź do trumny, nieuzasadniona pomoc. Proszę o merytoryczną wypowiedź, a nie o populizm. Ustawa o monitoringu jakości została uchwalona, trwają konsultacje.

Janusz Olszowski, Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa: Każda spółka węglowa działa samodzielnie w oderwaniu od systemu i to jest najgorsze. Górnictwo potrzebuje polityki energetycznej państwa, jasno określonej. Chcemy wiedzieć jakie będzie nastawienie państwa do inwestowania państwa w dłuższej perspektywie. Rola i przyszłość węgla powinna być przez państwo określona. Strategii dla górnictwa nadal nie ma. Min. Kowalczyk dwoi się i troi, ale to tylko pełnomocnik rządu. Z naszego punktu widzenia to wszystko za mało. Nie sądzę by przed wyborami taki program dla branży się ukazał. Mamy bardzo trudny okres dla węgla i górnictwa. Tak źle nie było od 20 lat. Trwa unijna kampania antywęglowa. Jesteśmy wysepką, dajemy się prowadzić jak barany na rzeź. Nie możemy tak dalej funkcjonować. Żaden poważny inwestor do Polski nie przyjdzie jeśli państwo się nie określi.

Min. Wojciech Kowalczyk: Powołaliśmy zespoły, które pracują nad strategią dla górnictwa i chcę aby ona w najbliższych miesiącach powstała. Do 2050 roku w energetyce węgiel będzie paliwem podstawowym. UE importuje 250 mln ton węgla. Rynek na węgiel jest. Śląsk – jest przygotowywany program wsparcia dla regionu. Myślę, że będzie zawierał wiele ciekawych propozycji.

DRUGA DEBATA WĘGLOWA:

Michał Herman, PG Silesia: W ciągu 4 lat zrobiliśmy 1200 miejsc pracy na Śląsku. W ubiegłym roku po raz pierwszy wydobycie było z dwóch ścian. Osiągnęliśmy wynik 750 ton na pracownika, przy polskiej średniej 610-615, a kilka lat temu byliśmy jedną z najgorszych kopalni. Nie spoczywamy na laurach. Chcemy 1200 ton na etat na rok w 2015 roku. Organizacja pracy to wydobycie przez 7 dni w tygodniu. Rozmawiamy ze związkowcami, oni są dla nas partnerem, a nie stroną, z którą walczymy. Bezpieczeństwo, płynność finansowa są dla nas ważne. Nikt nie przewidział tak niskich cen węgla na rynku. Dzisiaj nikt nie przewiduje że to się poprawi. My też mamy swój wewnętrzny program restrukturyzacyjny. Na przykład nie mamy czternastki. Chcemy zmniejszyć zatrudnienie. Związkowcy to wiedzą: albo spółka przyniesie zysk, albo zostanie sprzedana. Są za to systemy motywacyjne, nagrody dla najlepszych za pomysły, motywacyjność. My też walczymy z cenami, właściciel nas wspiera. Jesteśmy zaniepokojeni, bo jesteśmy małym podmiotem i czujemy się jako laboratorium.Problemem jest to, że nie znamy strategii górniczej Polski.

Zbigniew Stopa, Bogdanka: Zwiększenie dni pracy, optymalizacja kosztów, maszyn i urządzeń. Szycie na miarę. Idziemy w tym kierunku. Dostosowujemy produkcję do sprzedaży, nie generować kosztów. Do tego optymalizowanie zatrudnienia. 4800 osób dzisiaj zatrudniamy, ale chcemy zejść z tej liczby.

Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej: W kontekście restrukturyzacji KW.  Nowej kopalni od podstaw nie opłaca się budować. Bazujemy na istniejącej infrastrukturze. To też obciążenie, bo bywa, że jest zbyt duża. Trzeba wyjść od rentowności ściany, już na etapie projektu, pierwszych inwestycji. Trzeba sprawdzać jak wydajemy każdą złotówkę. Monitorowanie i liczenie. Spotykamy też połączone kopalnie, ale tak naprawdę nie ma tego efektów. Prawdopodobnie łączono je czasami po to by uśredniać koszty. Można łączyć, ale przy dokładnym liczeniu każdej ściany. Uzależnić wynagrodzenia od wyników firmy. Mechanizm, że jeśli gorzej na rynku, niższe wyniki to mniejsze wynagrodzenie.

Zygmunt Łukaszczyk, KHW:  W czasie kryzysu trzeba się ograniczyć. Czy inteligentna kopalnia to kopalnia rentowna? Przede wszystkim potrafiąca dostosować się do rynku, a także rentowna. Rentowne są wg Rzeczpospolitej m.in.: Bogdanka, Marcel, Mysłowice-Wesoła i Wieczorek, Silesia. ARA jest bezlitosne. Ratuje nas powiązanie z odbiorcami węgla. Co robić by kopania była rentowna. Wydobycie, transport, przeróbka. Warunki geologiczne powodują, że kopalnie się starzeją, ale nie technologicznie. Trzeba optymalizować koszty tam gdzie ma się na to wpływ. Ile kombajn jest wykorzystywany w ścianie na dobę, bywa, że kilka godzin, a bywa że kilkanaście i pod 20 godzin. Trzeba robić tak, by brygady w ścianie wymieniały się z ręki do ręki. Więcej dni pracy. Może sześć, a może siedem. Szybki transport ludzi do ściany. On dzisiaj jest bardzo długi. Na przeróbce, odchodźmy na inne, tańsze metody. Centrum Usług Wspólnych mamy i idziemy dalej. Kwestia metanu to też problem. Można go zagospodarować.  Na koniec uregulowania prawne. Są przygotowywane nowe przepisy bhp, które będą nasze górnictwo kosztować  nawet 1,5 mld zł. W takiej sytuacji nie możemy być rentowni.

Jerzy Podsiadło, Węglokoks:** **Nie utrzymamy się na rynku bez powiązania z produkcją węgla. Dlatego zapisaliśmy to w strategii już w 2010 roku. Paręnaście miesięcy temu chcieliśmy kupić cztery rybnickie kopalnie. Dzisiaj mówimy o jedenastu kopalniach. Przeanalizowaliśmy wcześniej te cztery rybnickie. Przewidzieliśmy w nich działania restrukturyzacyjne. Można je faktycznie połączyć, przez to zmniejszyć nakłady inwestycyjne. One w poszczególnych kopalniach były przesadzone. Tu można zaoszczędzić. Likwidacja sztucznych granic między tymi kopalniami. Restrukturyzacja zatrudnienie: rotacja, nie tylko zmniejszenie. System płac powiązany z efektem, im bliżej ściany i węgla tym wyższy zarobek. Dzisiaj wydobycie na osobę  ok. 650 ton, po restrukturyzacji –850 ton rocznie. Po 2020 roku będzie zysk.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera