Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Knurów. 11-letni Kuba został dotkliwie pobity przez dwóch dorosłych mężczyzn

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Tak wyglądał guz w okolicach łuku brwiowego 11-latka w dniu pobicia
Tak wyglądał guz w okolicach łuku brwiowego 11-latka w dniu pobicia Archiwum rodzinne
11-letni Kuba z Knurowa został dotkliwie pobity przez dwóch dorosłych mężczyzn. Jeden z nich trzymał chłopca, a drugi zadał mu trzy precyzyjne ciosy pięścią w okolice łuku brwiowego. Rodzice podejrzewają, że sprawcy planowali atak, bo nie podobało im się, że dzieci bawią się w okolicy garaży przy ul. Szpitalnej w Knurowie.

Przy ul. Szpitalnej w Knurowie, naprzeciwko marketu Dino, znajdują się ogródki działkowe, a obok nich kilkanaście garaży, które należą do mieszkańców okolicznych bloków. Niewiele jak na tak duże osiedle. Właściciele dobrze się znają, chociażby z widzenia.

- Sąsiad mówił nam, żebyśmy ostrzegli syna, bo ktoś tam się na niego szykuje, ale nie przyszło nam do głowy, co może się wydarzyć - mówią rodzice Kuby.

Kuba został dotkliwie pobity przez dwóch dorosłych mężczyzn

Chłopak ma zaledwie 11 lat, choć wszyscy powtarzają, że wygląda na nieco więcej. Razem z przyjaciółmi często bawi się w okolicy feralnych garaży.

W sobotę, 24 kwietnia, Kuba wraz z kolegą przechodzili przez to miejsce. Wracali już do domu, kiedy zza rogu wyszło dwóch dorosłych mężczyzn z kominami naciągniętymi na twarze. Jeden miał powiedzieć: „To ten. Dawaj go!” i złapać 11-latka. Wówczas drugi wymierzył mu trzy ciosy sierpowe prosto w łuk brwiowy.

W końcu Kuba wyrwał się i uciekł. Natychmiast przybiegł do domu, gdzie opowiedział o zajściu, a kolega powtórzył jego wersję wydarzeń.

"Żeby z tego powodu bestialsko napaść i pobić dziecko?!"

- Zabraliśmy syna na pogotowie. Okolice oka zrobiły się sine, a na dodatek pojawił się ogromny guz. Obawialiśmy się, że mogło dojść do jakiegoś poważnego urazu. Całe szczęście wykluczono uszkodzenia neurologiczne - wyjaśnia mama Kuby.

Nie przeocz

Następnie pojechali na komisariat, gdzie zgłosili pobicie syna. Podejrzewają, że któremuś z właścicieli garaży nie podobało się, iż dzieci bawią się w tej okolicy.

- Dowiedzieliśmy się, że kiedyś rozbili tam jakieś butelki, ale żeby z tego powodu bestialsko napaść i pobić dziecko?! - bulwersuje się tata Kuby. - Nieważne co by się działo, nie przyszłoby mi do głowy, żeby podnieść rękę na równolatka, a co dopiero z taką siłą zaatakować bezbronne dziecko. Brakuje mi słów, żeby nazwać osobnika, który to zrobił!

Sprawców uda się odnaleźć? W okolicy jest monitoring

Potwierdziliśmy: sprawą zajmują się policjanci z Komisariatu Policji w Knurowie.

- Potwierdzam, że otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie. Funkcjonariusze przesłuchują świadków i prowadzą odpowiednie czynności - mówi podinsp. Marek Słomski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach, której podlega knurowski komisariat.

Sprawców podobnych pobić najczęściej trudno wytypować. Jest jednak nadzieja, że w tym przypadku się uda, ponieważ w okolicy znajdował się monitoring.

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera