Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Knurów: Bohaterscy strażacy uratowali dwie kobiety ZDJĘCIA

Redakcja
Bohaterscy strażacy uratowali dwie kobiety w Knurowie
Bohaterscy strażacy uratowali dwie kobiety w Knurowie iknurow.pl
Droga pożarowa, zablokowana przez zaparkowane auta, utrudniała strażakom akcję w Knurowie. W ostatniej chwili uratowano dwie kobiety, ale w takich sytuacjach liczy się każda sekunda...

Dziesiąte piętro bloku w Knurowie. Pożar w jednym z mieszkań. Pierwszy zastęp strażaków przyjeżdża na miejsce już po 5 minutach. Niebawem dojedzie też 42-metrowa drabina, ale pojawia się problem - prowadzenie akcji bardzo utrudniają zaparkowane auta. Tymczasem liczy się każda sekunda.

Gdy strażacy przyjechali na miejsce, pożar był już bardzo rozwinięty. 45-letni mężczyzna, który był lokatorem mieszkania, w którym pojawił się ogień, nie miał - niestety - szans na przeżycie. Strażacy walczyli jednak o to, by uratować dwie starsze kobiety, które mogły zatruć się gazami pożarowymi.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Tragiczny pożar w Knurowie przy Łokietka. W płomieniach zginął mężczyzna. 120 ewakuowanych ZDJĘCIA

Śmiertelnych ofiar mogło być więcej, ale sporymi umiejętnościami popisał się kierowca i operator samochodu z drabiną mechaniczną, mł. ogn. Romuald Gilner z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Gliwicach. - Przemieszczał się między tymi zaparkowanymi samochodami mijając je praktycznie o centymetry - relacjonowali świadkowie, a strażak skromnie podkreślał, że nie udałoby mu się podjechać przed budynek, gdyby nie pomoc st. sekc. Łukasza Kędzierskiego z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Knurowie. To właśnie on szedł przodem, przed samochodem z drabiną, i składał lusterka w tych autach, w których można było to zrobić. Specjalistyczny sprzęt, jakim jest strażacka drabina, musiał bowiem podjechać bardzo blisko bloku ze względu na zasięg. - Liczba samochodów zaparkowanych przy budynku miała wpływ na prowadzenie działań ratowniczo-gaśniczych - podkreśla bryg. Dariusz Mrówka, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Gliwicach, a mł. bryg. Andrzej Bąk, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Knurowie, dodaje: - Każdy samochód, który zastawia nam drogę, to dla nas opóźnienie. Udało nam się jednak uwolnić dwie starsze kobiety, które były bezpośrednio zagrożone ze względu na zadymienie. Na szczęście nie było więcej ofiar - podkreśla mł. bryg. Andrzej Bąk.

Problem jest spory i to w całym województwie śląskim, ponieważ na osiedlach brakuje miejsc do parkowania, a najczęściej ten temat wraca przy okazji tragicznych zdarzeń. Tak było między innymi po wybuchu w bloku w Ty-chach. Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku w jednym z mieszkań przy ulicy Dąbrowskiego, a 24-latka ucierpiała po tym, jak wybuchły opary rozpuszczalnika. Służby ratunkowe, które pojechały na miejsce, także spotkały się z utrudnieniami - samochody lokatorów zaparkowane były na drodze pożarowej.

Jak powinna być zatem oznakowana taka droga? Rozmawialiśmy z policjantami z drogówki - znak „droga pożarowa” ma jedynie charakter informacyjny. Aby policjanci mogli wystawić mandat, powinien być zakaz zatrzymywania się i postoju. Inna sprawa, że wjeżdżając na osiedle możemy minąć znak „strefa zamieszkania”. Mundurowi zwracają jednak uwagę na to, że takie znaki są... usuwane przez zarządców dróg. Powód? „Strefa zamieszkania” oznacza, że możemy parkować tylko na wyznaczonych do tego miejscach.

Brak tego znaku powoduje z kolei, że można zostawiać auta gdziekolwiek. Nie jest jednak tak, że tacy kierowcy są bezkarni. Jeśli zastawimy drogę pożarową, to kierujący akcją ratunkową może podjąć decyzję o odholowaniu pojazdu. Jednocześnie zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie z kodeksu wykroczeń. To może nas kosztować 500 złotych. Już nawet nie te pieniądze, ale przykład z Knurowa powinien jednak wpłynąć na naszą wyobraźnię.

Pożar w Knurowie w mieszkaniu na 10. piętrze w bloku w Knurowie

Tragiczny pożar w Knurowie przy Łokietka. W płomieniach zgin...

Opinie ekspertów
Mł. bryg. Wojciech Rapka, zastępca naczelnika Wydziału Operacyjnego KW PSP:
Problem dróg pożarowych jest o tyle trudny, że trzeba pogodzić ogień i wodę. Z jednej strony mieszkańcy oczekują wielu miejsc parkingowych, a z drugiej bezpieczeństwa. Niestety, zdarzają się takie sytuacje, że strażacy mają duże problemy, by dojechać w takie miejsce, gdzie te działania będą prowadzone w sposób jak najbardziej skuteczny. Dużym problemem jest ewakuacja osób z budynków wysokich i wysokościowych. By dojechać, strażacy często muszą usuwać słupki, ponieważ administratorzy osiedli nie są świadomi przepisów. Pojawia się presja czasu i dlatego apelujemy do mieszkańców o to, by słuchali strażaków podczas akcji.

St. kpt. Paweł Walaszek z Wydziału Kontrolno-Rozpoznawczego KW PSP:
Rozmawiamy z osobami odpowiedzialnymi za utrzymanie budynków (właścicielami i administratorami), a jednocześnie - zgodnie z przepisami - za przestrzeganie przepisów przeciwpożarowych. Współpracujemy z policją i strażą miejską. Przeprowadzamy także czynności kontrolne w obiektach. Jak rozwiązać problem z drogami pożarowymi? Budować nowe parkingi i edukować najmłodszych.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek

**

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM KATARZYNY KAPUSTY Z CYKLU TU BYŁAM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!