Jak zaś idzie o nasze sprawy regionalne, to zdarza się, że ludzie wytykają też Ślązokom i ogólnie śląskiej kulturze przeróżne niedoskonałości. A te uwagi można podzielić na dwie grupy, w zależności od tego, czy dostrzega je Ślązok, czy nie-Ślązok. A zatem zdarza się więc, że Ślązoki mówią o śląskich niedoskonałościach tak: Jesteśmy za mało dociyrni i wrazidlaci (pewni siebie), przez co często ogrywają nas Gorole * Tyn co godo o piyknym Śląsku, to niych se postawi chałpa na szkodach górniczych * Chyba jesteśmy czasami zbyt pracowici i dokładni, przez co wykorzystują nas w pracy * Ślązok jest zbyt dupowaty i zamiast się wykłócać, to machnie ręką i nie wdaje się w dyskusje * Ślązok nie potrafi pochwalić kogoś ani nawet siebie i cały czas jest niezadowolony * Mamy na Śląsku taką ciekawą kulturę a czasami tak mało o niej wiemy * Przez ostatnie lata Ślązoki ciągle nie potrafią sobie poukładać spraw regionalnych, społecznych i politycznych * Ludzie chwalą ten Śląsk a z nim są same problemy.
Bywa natomiast, że nie-Ślązoki zauważają takie oto śląskie niedoskonałości: Ta śląska oszczędność jest nie do wytrzymania * Ślązacy tak jakoś dziwnie wymawiają słowa i to nawet, gdy starają się mówić czysto po polsku * Ten Śląsk to jest chyba
przereklamowany, bo nie widzę w nim niczego ciekawego * Ci Ślązacy to niby Polacy a jednak trochę obcy * Oni są tacy jacyś zamknięci i nowopoznanych ludzi traktują szorstko, na dystans * Ślązacy zamęczają siebie i swoją rodzinę robotą * W naszym biurze pracuje Ślązaczka. Działa wszystkim na nerwy, bo zawsze jest punktualna i mamy z tego powodu stresy * Na Śląsku jest tak brudne powietrze, że właściwie powinno się tam nie mieszkać * Ślązacy często narzekają, że przyjezdni wykorzystują ich, ale jak jest konkurs na dyrektora, to najczęściej chowają się po kątach i nie biorą w nim udziału * Ślązacy mają obsesję Goroli.
Skoro mamy świadomość niedoskonałości spraw śląskich, to jak żyć, jak akceptować czy lubić śląskość? I tutaj polecam myśl, wyrażoną około dziewięćset lat temu przez cysterskiego zakonnika św. Bernarda, który twierdził, że kochając kogoś lub coś, musimy też pokochać niedoskonałości związane z kochaną osobą lub rzeczą. Barnard wyraził to dowcipnie słowami: Kto mnie kocha, ten kocha i mojego psa!
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?